czwartek, 18 kwietnia 2024r.

Ból głowy

Zapis konferencji prasowej po meczu Znicz Pruszków – Pogoń Siedlce z udziałem trenerów obydwu drużyn.

 

Komentarze trenerów po spotkaniu Znicz Pruszków – Pogoń Siedlce

Grzegorz Wędzyński (trener MKP Pogoń Siedlce): Na początku chciałem pogratulować trenerowi Znicz, który przygotował zespół i wygrał z nami. Ja tylko mogę ubolewać, że w momentach najważniejszych, a przede wszystkim stałych fragmentach gry co jest abecadłem, straciliśmy dwie bramki. Mieliśmy dobre momenty i chcieliśmy atakować do końca. Darek Dziewulski miał fantastyczną sytuację, gdzie Piotr Misztal fenomenalnie obronił i uchronił zespół z Pruszkowa przed utratą bramki. Każdy z każdym w tej lidze może wygrać, my dzisiaj przegraliśmy. Jeszcze raz życzę Mariuszowi powodzenia w dalszym prowadzeniu Znicza. Ja muszę wyciągnąć wnioski i dokonać korekt. W następnym meczu ze Stalową Wolą postaramy się inaczej zagrać. Tym bardziej, że dziś w ostatniej chwili wyskoczył mi Marek Lendzion, dotychczas bardzo pewny punkt, którego musiałem zastąpić.

Mariusz Pawlak (trener Znicza Pruszków): Długo czekaliśmy na kolejne zwycięstwo. Jesteśmy uradowani tym zwycięstwem, natomiast mogliśmy stracić bramkę na 1:1 i nie wiadomo jak mecz dalej by się potoczył, jednak po to jest dobry bramkarz, żeby takie sytuacje bronić. Wczorajsze wyniki pokazują, że jeśli drużyna gra na zero z tyłu w tej lidze, to może z każdym wygrać. Wracają zawodnicy po kontuzjach, będzie rywalizacja. Dla mnie jako trenera to jest najważniejsze i myślę, że z dnia na dzień powinno być jeszcze lepiej. Mecz „małe derby”, dużo walki, obydwie drużyny chciały wygrać. Zdecydowały stałe fragmenty gry. Będziemy je pielęgnować, bo jeśli dają sukces, to tak trzeba robić.

Co się mówi bramkarzowi po takich bramkach jakie puścił Jacek Kozaczyński?

GW: Nie możemy po tym meczu dobijać zawodnika, każdy popełnia błędy. Jest to młody chłopiec, który niedawno zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 19. Musi się jeszcze dużo uczyć. Mamy Pawła Nerka, który stracił 3 bramki w meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Młody Kozaczyński bardzo dobrze się zaprezentował jako młodzieżowiec w meczu z Wisłą Puławy. Dzisiaj zaspał w kilku momentach, ciągle się uczy.

Jak pan ocenia dzisiejszą grę Marka Kaliszewskiego?

GW: Marek Kaliszewski jest zawodnikiem niebezpiecznym. Dzisiaj na jego stronie grał bardzo dobry piłkarz, jakim jest Grzegorz Wojdyga. Był obserwowany i dobrze rozpracowany. W pierwszej połowie miał bardzo dobry rajd prawą stroną, gdzie Jacek Kosmalski miał szansę dobić, ale nie zdążył.

Gdyby pan miał Nerka, to by tych dwóch goli nie było.

GW: Nie wiemy. W meczu z Wisłą Puławy bardzo dobrze bronił Kozaczyński. Nie chciałem zmieniać składu, bo cały zespół zagrał bardzo dobrze. Wiadomo, że dzisiaj się nie popisał.

Teraz przed Zniczem seria zwycięstw?

MP: Byliśmy blisko z Rzeszowem, gdzie nam zwycięstwo uciekło w ostatniej minucie. Nie chcę nic mówić o pracy sędziów. Powiedziałem piłkarzem, że dla mnie są zwycięzcami, ale mogliśmy sobie dopisać tylko punkt.

Czym spowodowana byłą absencja Marka Lendziona?

GW: Od dwóch dni miał problem z kręgosłupem, wyszedł na rozruch i powiedział, że czuje ból i nie było sensu wystawiać go do składu.

Kamil Witkowski powoli wraca do składu czy też musi walczyć o wejście do dobrze grającego składu?

MP: Powoli wraca, ale nie tylko on, także Dawid Duda, który dziś zadebiutował. Jest rywalizacja. Przed następnym meczem będę miał ból głowy i o to chodzi.

 

źródło: własne, foto: Piotr Niciporuk

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;