środa, 24 kwietnia 2024r.

Stal Nysa pokazała klasę (fotogaleria)

AZS Stal Nysa w sobotnie popołudnie po raz trzeci pokonała KPS Jadar Siedlce i awansowała do najlepszej czwórki na zapleczu PlusLigi

Przed meczem łatwo było wskazać faworyta tego pojedynku. Goście z Nysy w pierwszych dwóch spotkaniach rozbili wręcz beniaminka z Siedlec. – Mam nadzieję, że sobotni mecz nie będzie naszym ostatnim i gra będzie toczyła się dalej i zdołamy zagrać jeszcze w niedzielę – tłumaczył Witold Chwastyniak, grający trener KPS. Przyjezdni z kolei mieli nadzieję, że kwestia awansu rozstrzygnie się już w sobotę. – Jedziemy do Siedlec po trzecie zwycięstwo. Mamy nadzieję, że pójdziemy za ciosem i postawimy kropkę nad i – zapowiadał Łukasz Karpiewski, atakujący AZS-u.

Wynik sobotniego spotkania otworzył skutecznym atakiem Jakub Bucki. W początkowej fazie seta obie drużyny popełniały bardzo dużo błędów w polu serwisowym. Gospodarze głównie za sprawą Radosława Zbierskiego potrafili odskoczyć wyżej notowanym rywalom na trzy punkty. Doświadczeni zawodnicy z Nysy szybko jednak odrobili stratę. Od stanu po 20 siatkarze AZS-u wyszli na prowadzenie. Mimo udanej zagrywki wspomnianego niedawno Buckiego (24:24), to zawodnicy Stali mogli w tej partii wnieść ręce do góry w geście triumfu.

Podobny przebieg do premierowej odsłony meczu miał set numer dwa. Żadna nie stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Obie drużyny grały cały czas nierówno. Zespołom jednak nie można było odmówić walki. Imponował szczególnie Krzysztof Andrzejewski, który ma za sobą kilka lat gry na parkietach PlusLigi. W końcowych fragmentach seta inicjatywę przejęli goście z Nysy. Partię zakończył blokiem Jarosław Pizuński (23:25). Po raz drugi zawodnikom z Siedlec nie wiele zabrakło, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. – Zabrakło nam w końcówce doświadczenia. Mamy bardzo młody zespół – analizuje Chwastyniak.

Mimo minimalnych porażek w poprzednich partiach siedlczanie nie zwiesili głów i ambitnie rozpoczęli trzeciego seta. Z biegiem czasu jednak podopieczni Janusza Bułkowskiego powiększali przewagę nad rywalami (4:8). Miejscowi jednak nie składali broni. Ambitna gra gospodarzy szybko przyniosła remis po 15. Przewagę gościom przywrócił młody przyjmujący Dawid Bułkowski, który skończył trzy kolejne ataki. Goście nie oddali już prowadzenia do końca pojedynku. Zawodnicy Stali Nysa pokonali KPS Jadar Siedlce 3:0. – Cieszymy się, że mieliśmy mocne przetarcie przed trudnymi spotkaniami z MKS MOS Będzin – podkreślał Piotr Łuka, przyjmujący AZS-u.

Galeria zdjęć z meczu autorstwa Macieja Sztajnerta

Opinie pomeczowe:

Witold Chwastyniak (szkoleniowiec KPS): Był to mecz walki. Dwa pierwsze sety tak naprawdę mogły rozstrzygnąć się zupełnie inaczej. Gdybyśmy wygrali chociaż jeden z nich to pojedynek mógłby się inaczej potoczyć. Niestety jednak skończyło się 0:3. Należy podziękować chłopakom bo naprawdę podjęli walkę. Mimo przegranej mogą być w jakimś tam stopniu zadowoleni.

Piotr Łuka (przyjmujący Stali): Spodziewaliśmy się, że spotkanie w Siedlcach będzie najtrudniejsze i tak się też stało. Rywal postawił nam trudne warunki. Postawili przede wszystkim na mocną zagrywkę. Wiadomo, że własna hala zawsze jest sprzymierzeńcem gospodarzy. Dobrze, że mieliśmy mocne przetarcie przed kolejną rundą. Cieszymy się bardzo, że wygraliśmy ponownie 3:0.

 

I runda fazy play-off: KPS Jadar Siedlce  – AZS Stal Nysa 0:3 (24:26, 23:25, 20:25)

KPS Jadar Siedlce: Witold Chwastyniak, Mateusz Jasiński, Radosław Zbierski, Jakub Kowalczyk, Jakub Bucki, Łukasz Makowski, Damian Kaniowski (libero) oraz Igor Walczykowski, Wojciech Ranecki, Paweł Łęgowski.

AZS Stal Nysa: Kamil Kacprzak, Piotr Łuka, Jarosław Pizuński, Maciej Fijałek, Łukasz Karpiewski, Jarosław Stancelewski, Krzysztof Andrzejewski (libero) oraz Rafał Jarząbski, Dawid Bułkowski.

Stan rywalizacji 3:0 dla Stali, awans do półfinału: AZS Stal Nysa

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;