Formacja po formacji cz. I

Miesiąc po zakończeniu II-ligowego sezonu, a jednocześnie kilka dni przed wznowieniem przygotowań do kolejnego podsumujemy sezon w wykonaniu Pogoni Siedlce. Analizie zostanie poddana każda formacja siedleckiej ekipy. Zaczynamy od bramki.

Walka o miano pierwszego bramkarza biało-niebieskich toczyła się pomiędzy Jackiem Kozaczyńskim a Pawłem Nerkiem. Rywalizacja zakończyła się zwycięstwem tego pierwszego, który będzie „numerem 1” w nadchodzącym sezonie. Nerek żegna się z Siedlcami, mimo że statystyki obu bramkarzy są niemal identyczne.

Pochodzący z Ostrołęki Nerek znaczną część swoich występów zanotował w rundzie jesiennej, gdy zespół był prowadzony przez Grzegorza Wędzyńskiego. Zmiana trenera poskutkowała też zmianą na pozycji golkipera. Piotr Szczechowicz od początku swojej pracy w Siedlcach postawił na Kozaczyńskiego. – Uważam, że obaj bramkarze prezentują ten sam poziom. (…) Nie mogę powiedzieć, że Paweł nie pracuje na treningach, jest w gorszej dyspozycji lub popełnia błędy. W pewnym momencie trzeba dać tym chłopcom szansę gry. Jacek nie popełnił dzisiaj żadnych błędów i był pewnym punktem zespołu. Gdyby bronił Paweł pewnie byłoby tak samo. Są to solidni zawodnicy, cieszę się, że jest rywalizacja – tłumaczył swoją decyzję Szczechowicz po meczu z Wigrami.

W pomeczowych ocenach redakcji SportSiedlce.pl lepiej wypadł Nerek, który otrzymał średnią not 3,07, z kolei Kozaczyński 2,91. Jedna z opinii jaką można usłyszeć o młodzieżowym reprezentancie Polski to: „Lepszy niż w III lidze, wciąż za słaby na II ligę”, jednak wydaje się, że takie postawienie sprawy jest krzywdzące. Kozaczyński na pewno rozwinął się przez ostatnie 12 miesięcy, ma talent i predyspozycje fizyczne do gry w bramce. W ubiegłym sezonie miewał lepsze i gorsze występy. Intrygujące jest to, że najlepsze występy młody golkiper notował w meczach poza Siedlcami. Wiele wskazuje na to, że w sezonie 2012/13 Kozaczyński będzie suwerenem w siedleckiej bramce i wypada liczyć na kolejny skok jakościowy, który zapewni Pogoni kilkanaście punktów, a obrońcom pewność, że za ich plecami stoi specjalista.

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert