czwartek, 18 kwietnia 2024r.

Robimy sukcesywne postępy

O rundzie jesiennej w wykonaniu futbolistów siedleckiej Pogoni opowiadają trener Piotr Szczechowicz i jego asystent Krzysztof Pawlusiewicz.

 

Jak pan ocenia rundę jesienną w wykonaniu siedleckiej Pogoni?
Krzysztof Pawlusiewicz: Zespół się zgrywał, wprowadziliśmy do zespołu dużo nowych zawodników. Początek mógł być lepszy, potem dobry środek rozgrywek. Mała zadyszka w przedostatnich meczach z Garbarnią i Unią. Rundę zakończyliśmy dobrym akcentem, jakim było zwycięstwo ze Zniczem.

Kadra Pogoni w sposób znaczący się zmieniła odkąd został pan trenerem. Jak oceni pan najnowsze nabytki?
Piotr Szczechowicz: Jeżeli miałbym wystawić średnią ocenę wszystkim, to byłoby to 3+. Nawet podciągnąłbym ocenę pod 4.

Wychowankowie Pogoni – poza Jackiem Kozaczyńskim – nie zaliczą minionej rundy do udanych.
KP: Najbardziej liczyliśmy na Paczkowskiego, ale stanął i nie przebił się przy dużej rywalizacji w środku pola. Młodzieżowcami wciąż są Demianiuk, Grochowski i Mudent i na pewno zostaną w klubie i dostaną kolejne szanse.

Przeanalizujmy kadrę Pogoni formacja po formacji. Zacznijmy od bramkarza, którym najczęściej był budzący sprzeczne odczucia Jacek Kozaczyński.

PS: Osobiście uważam, że chłopak robi sukcesywne postępy i co jeszcze raz powtarzam nie gra za nazwisko. W przekroju rundy uważam, że był to pewny punkt drużyny. Zresztą kilka meczów nam wybronił. Jeżeli ktoś zapyta mnie czy popełnia błędy, to zdarzyły mu się wpadki, ale była to zdecydowanie lepsza runda niż poprzednie w jego wykonaniu.

KP: Jest to zawodnik z Siedlec, który gra w pierwszym składzie i dalej powinno się na niego stawiać. Nie patrzeć na to czy jest synem prezesa czy nie. Ma z tego powodu też swego rodzaju blokadę

PS: Ja nie traktuje go jako syna prezesa. Traktuje go jako normalnego zawodnika. Skoro jest synem prezesa, to powinien bronić we wszystkich meczach, a tak nie było. Jedynym aspektem, który decydował o grze była forma sportowa. Dzięki tej wysokiej formie został dostrzeżony i zaproszony na zgrupowanie kadry młodzieżowej.

Czołowymi postaciami linii defensywnej byli Marcin Nowak i Przemysław Rodak, którzy nie opuścili ani minuty. Z czego to wynika – z ich świetnej gry czy może braku wartościowych zastępców?

PS: Przemek miał poprzednią rundę zdecydowanie lepszą niż tę, chociaż i w tej grał w miarę poprawnie. Marcin swoim doświadczeniem nas wzmocnił, jestem bardzo zadowolony z jego przyjścia. Nie tylko walory piłkarskie tu się liczą, ale i jego osobowość oraz zaangażowanie w życie drużyny. Żałuję, że tak późno takiego chłopaka odkryliśmy.

Jeszcze rok temu o sile Pogoni stanowiły dynamiczna gra skrzydłami. Teraz najwięcej zależy od środka pola. Jakie jest pana zdanie o grze drugiej linii?

PS: Nie całkiem tak jest. Większość bramek zdobyliśmy po akcjach oskrzydlających. Linia pomocy może nie jest inna, ale jest młodsza. Co za tym idzie, jest nieobliczalna. Potrafiliśmy zneutralizować Resovię lub Wisłę Płock, ale nie mogliśmy kompletnie poradzić sobie z Garbarnią Kraków. Agu rozegrał niemal komplet spotkań, co jest ewenementem w jego historii gry w Pogoni. Linia pomocy może dać jeszcze więcej. Gdyby prześledzić zdobyte przez nas bramki, to by okazało się, że wiele akcje było inicjowanych w bocznych sektorach boiska.

No i atak. Pierwsza bramka nominalnego napastnika z gry padło dopiero w ostatniej kolejce jesieni. To wręcz niebywałe, żeby z takimi nazwiskami w ofensywie podobna rzecz się zdarzyła.

PS: Patrząc z punktu statystycznego rzeczywiście nie powinno tak się stać, ale jak pan odwróci sytuację, czyli weźmie pod uwagę ludzi, którzy grali w napadzie to tak pan nie powie. Adrian Dziubiński wychodził w tych meczach jak zdobywał bramki jako napastnik. Wychodzę z założenia, że na boisko wychodzą najlepsi, a w pewnym momencie zostaliśmy bez napastników. Wiktor Lach i Kacper Starek wciąż potrzebują czasu, aby wejść na ten wyższy poziom. Nie można tego obrazować w ten sposób, że nasi napastnicy nie strzelają bramek. Bardziej zasadne byłoby pytanie: Jaka skuteczność jest zawodników grających w ataku? Co by nie mówić nazwiska w napadzie są mocne, wobec czego statystyki strzeleckie powinny być lepsze.

KP: Czerkas miał kontuzję i długo dochodził po niej do siebie. Kosmalskiego też wzięliśmy nieprzygotowanego, dopiero z upływem czasu łapał rytm, natomiast Ekwueme potrzebował czasu na wkomponowanie się.

Dzień przed meczem z Siarką stuknął panu rok pracy w roli trenera Pogoni. Co udało się zrobić w ciągu minionych 12 miesięcy, a co wciąż jest do zrobienia?

PS: Cieszę się, że zarząd na tyle pozytywnie ocenia moją pracę, że nie chciał mnie zwolnić. Co się nie udało? Przede wszystkim zawodnicy, którzy przychodzili czasem nie prezentowali odpowiedniego poziomu lub nie udawało się im wkomponować w zespół. Przez pierwsze pół roku zmieniłem całkowicie metodologię treningu, co dopiero było widoczne w późniejszym okresie. Jestem zwolennikiem gry poukładanej i zorganizowanej. W zeszłym sezonie więcej czasu poświęciliśmy grze defensywnej, w rundzie jesiennej bardziej skupiliśmy się na ofensywie, ale obrona się praktycznie rozleciała i od nowa trzeba było ją budować. Do minusów zaliczyłbym nieskuteczność pod bramką rywali, bo okazji wypracowujemy wystarczająco wiele. Mnóstwo błędów indywidualnych popełniliśmy w defensywie, naliczyłem 9 takich błędów – to zdecydowanie za dużo. Do pozytywów zaliczam nasze przygotowanie fizyczne, bardzo małą liczbę kartek i – co niezwykle ważne – brak kontuzji w procesie treningowym.

Jakie są plany przygotowań Pogoni przed rundą wiosenną?

KP: Ostatni trening w 2012 roku odbyliśmy 7 grudnia. W nowym roku przygotowania zaczynamy 7 stycznia. Obóz dochodzeniowy odbędzie się na naszych obiektach. Planujemy rozegranie 13 sparingów, w tym z Orlętami Łuków i Podlasiem Biała Podlaska. Runda wiosenna startuje 9 marca, tydzień wcześniej podzielimy kadrę na 2 zespoły. Jeden zagra w Ząbkach z Dolcanem, a drugi w Pruszkowie ze Zniczem.

Jakich transferów możemy się spodziewać zimą w Pogoni?

KP: Szukamy młodzieżowców, bo myślimy przyszłościowo. Na transfery do klubu duży wpływ będzie miało to, kto z niego odejdzie.

PS: Priorytetem na dzisiaj jest pozyskanie stopera/lewego obrońcy. Marcin Rogoziński wznowi przygotowania dopiero w marcu, z kolei Przemek Rodak nie operuje wystarczająco dobrze lewą nogą i gra na tej pozycji trochę z musu. Mogą się zdarzyć kartki, kontuzję, dlatego musimy być na wszystko przygotowani.

 

Wywiad ukazał się Gazecie Ogłoszeniowej

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

  1. Co do pytania odnośnie Jacka juniora to panie trenerze sam pan dobrze wie, że gdyby nie był synem prezesa to nie grałby w ogóle w tym klubie. Co do zaproszenia do kadry młodzieżowej to chyba wszyscy wiemy jak naprawdę było (w Siedlcach).

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;