piątek, 29 marca 2024r.

Rafał Wójcik: Rozpocząć ligę z przytupem

Przed startem sezonu II ligi wschodniej przepytaliśmy trenera Pogoni Rafała Wójcika.

Jakie nastroje przed startem II ligi?
Tradycyjnie bojowe. Mierzymy wysoko w tym sezonie. Skład jest wzmocniony, choć tworzy to pewne zagrożenie, ponieważ musimy mieć czas, żeby się zgrać. Nasz pierwszy przeciwnik przyjedzie do nas – wedle informacji jakie do nas docierają – osłabiony, więc trzeba wszystko zrobić, żeby ligę rozpocząć z przytupem. To są nasze pobożne życzenia, czy też założenia. W praktyce nie możemy sobie dopisywać 3 punktów przed meczem. Będę przestrzegał zawodników, żeby podeszli do tego jakbyśmy grali niedoszły Puchar Polski. Ogromnym ostrzeżeniem powinno być dla nas to, że na Ursusie nie podeszliśmy do meczu tak jak powinniśmy i po prostu przegraliśmy. W tej lidze są tacy przeciwnicy, że z każdym można przegrać i z każdym można wygrać. To tym bardziej stwarza szansę, że przy regularnych zwycięstwach będzie można utrzymywać stabilną formę.

Szkoda odpadnięcia w Pucharze Polski. Po tygodniu od meczu znalazł pan jakiś powód dlaczego nie udało się przejść Ursusa?
Ogromnie żałuję tego pucharu. Być może byliśmy za bardzo pewni siebie przed meczem. Mimo przestrzeżeń, to zawodnikom zawsze siedzi w głowie, że po dobrym meczu w Puławach, z kolejnym rywalem też się uda. Może to się wiązało też z przygotowaniami. Dla nich mecz z zespołem z wyższej ligi to było święto, może odpuszczali treningi, by się lepiej przygotować. Dla mnie puchar był etapem przygotowań, kalkulowałem w tym meczu zwycięstwo. Tak jak Ursus się przygotowywał pod nas, tak jak chciałem przygotować zespół pod Łęczną. Nie udało się i żałuję, że straciliśmy szansę na święto piłki w Siedlcach. Powiem szczerze, że do tej pory nie wiedzie mi się za dobrze w pucharach. Będę starał się za wszelką cenę to zmienić.

Jest pan zadowolony z transferów?
Tak. Jeżeli uda się potwierdzić jednego zawodnika, o którego walczyliśmy, to będę bardzo zadowolony. Skrzydłowego, młodzieżowca – nazwiska jednak nie chcę ujawniać.

Nie wydaje się panu, że najbardziej Pogoni brakuje odpowiedniej klasy zawodnika na pozycję numer 6?
Nie wydaje mi się. Uważam, że ci zawodnicy, którzy są potrzebują czasu, by poznać nową taktykę. Indywidualnie są przygotowani, ale powinni wkrótce wdrożyć się do oczekiwanej przeze mnie gry. Ostatnio nas na tej pozycji prześladują kontuzję. W meczu z Bełchatowem było widać, że ci piłkarze doskonale spełniają swoją boiskową rolę. Uważam, że jest ich praktycznie trzech. Po pierwszych treningach byłem zdania, że to na tej pozycji będzie najbardziej mordercza rywalizacja. Na dzisiaj może nie jest wakat na tej pozycji, a jedynym zdrowym zawodnikiem jest Przemek Rodak. Będziemy postarali się postawić na nogi Stromeckiego i Dziubińskiego. Jest jeszcze Marcin Paczkowski i Sylwek Buga. Próbujemy łatać tę lukę, ale to nie są wcale gorsi zawodnicy. Wiadomo, że potrzeba jakości, będą grali ci, którzy moim zdaniem będą prezentować się najlepiej w danym momencie.

Śledzi pan II ligę? Czy te rozgrywki będą dla pana w jakimś stopniu niewiadomą?
Jestem na bieżąco. Jeżdżę na sparingi, śledziłem wyniki i mecze ligowe. Gdy pracowałem poprzednio w II lidze miałem wszystko dokładnie rozpisane, interesowałem się składami. Teraz przez to, że pracowałem przez 2 lata w innych ligach, większe zainteresowanie wzbudzał u mnie poziom III-ligowy. Nie jest to dla mnie wielkim problemem, aby szybko wejść w II-ligowe realia.

Dobrze pan zna zespoły, które grały w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej i lubelsko-podkparpackiej.
Tak, ale w dobie internetu, telefonów komórkowych nie jest wielkim problemem zdobycie informacji w przeciągu godziny, nawet gdzie ostatnio był zawodnik.

Celem Pogoni ma być walka o awans do I ligi. Kto będzie najgroźniejszym rywalem siedlczan w nadchodzącym sezonie?
Myślę, że to jest jedna wielka zagadka. Mogę powiedzieć, kto poczynił sensowne wzmocnienia. Na pewno jest to Siarka Tarnobrzeg, która w tej chwili tworzy konglomerat Resovii i Stali Rzeszów, więc to jest zespół stanowiący bardzo duże zagrożenie. Co do pozostałych zespołów to ciężko powiedzieć. Czasem jest tak, że beniaminek dostanie wiatru w żagle, złapie trochę punktów na początku i mogą namieszać w lidze.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;