Marta Dobrowolska opowiada o początkach swojej przygody z koszykówką, grze na Węgrzech i nadziejach związanych z występami w MKK Siedlce.
Jakie były początki twojej przygody z koszykówką?
Z koszykówką jestem związana od zawsze, ponieważ moja mama również grała i to przy niej miałam pierwszy kontakt z piłką. Treningi zaczęłam w szkole podstawowej w klubie „ŻAK” Koszalin. Seniorską przygodę koszykarską rozpoczęłam w koszalińskim klubie „KSKK”, lecz już po roku wylądowałam w Gdyni.
Przez pewien czas grałaś na Węgrzech. Jak to się stało, że wybrałaś ten oryginalny kierunek?
To właśnie grając w Gdyni zostałam wypatrzona przez prezesa węgierskiego klubu, który zaproponował mi grę właśnie tam. Chciałam podjąć nowe wyzwanie, poznać nowe miejsca i sprawdzić swoje umiejętności w obcym kraju. Spędziłam tam 2 lata, grałam i wiele się nauczyłam i na pewno czas spędzony tam nie poszedł na marne.
Ostatni sezon spędziłaś w Kobylnicy. Był to I-ligowy outsider, ale do twojej postawy w tym zespole nie można mieć zastrzeżeń.
Niestety, na początku sezonu w Kobylnicy przytrafiły nam się dwie kontuzje podstawowych zawodniczek i później już było bardzo ciężko grać w okrojonym składzie, chociaż walczyłyśmy o utrzymanie do samego końca.
Z jakimi nadziejami wiążesz grę w MKK Siedlce?
Oczywiście z jak największą liczbą zwycięstw na ligowych parkietach!
Wygrałyście turniej w Płocku, teraz przed wami turniej w Warszawie. Czy też pojedziecie do stolicy z założeniem końcowego zwycięstwa?
Każde spotkanie jest inne, czasami od wygranej zależy po prostu dyspozycja drużyny w danym momencie. To będą znowu 4 ciężkie mecze i na pewno będziemy starały się pokazać na tym turnieju z jak najlepszej strony.
Kto będzie walczył o czołowe miejsca w grupie A w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie?
Na obecną chwilę trudno cokolwiek powiedzieć. Trzeba poczekać do rozpoczęcia sezonu, ponieważ we wszystkich zespołach doszło do zmian w składzie. Mam nadzieję, że będzie to MKK Siedlce.
Jakie są twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Siedlcach?
Nigdy wcześniej nie byłam w Siedlcach więc poznaje miasto od podstaw. Już trochę się orientuję, gdzie co jest i najważniejsze że wszędzie jest w miarę blisko.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert