Wielka niewiadoma

Domowym meczem z Chojniczanką siedlczanie zainaugurują pierwszy od ponad sześciu dekad sezon na zapleczu ekstraklasy.

II ligę dzieli od zaplecza ekstraklasy przepaść. To nie banał, ale suchy fakt. W ostatnich latach mało który zespół po awansie zdołał na dłużej zadomowić się w I lidze. Najświeższymi przykładami są niedawni rywale Pogoni – Okocimski KS Brzesko i Puszcza Niepołomice. II-ligowi hegemoni byli przystawką dla bogatszych i bardziej ogranych drużyn na zapleczu ekstraklasy. Stomil Olsztyn utrzymał się dzięki zamieszaniu licencyjnemu, natomiast Wisła Płock wymyka się analizom, gdyż już w II lidze kadra zespołu imponowała doświadczeniem i po prostu mocą.

Jak Pogoń poradzi sobie na zapleczu ekstraklasy? To trudne pytanie, na które ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Kadra biało-niebieskich ma potencjał, ale nie ma głębi. Kolejne okienko z rzędu nie został pozyskany odpowiedniej jakości młodzieżowiec do formacji obronnej, co zawęża trenerowi Purzyckiemu pole manewru. Podstawowa 11 prezentuje się nieźle, ale już na ławce rezerwowej brakuje piłkarzy, którzy mogliby porwać zespół do lepszej gry czy odwrócić losy meczu.

W bramce Pogoni suwerenną pozycję zajmuje Jacek Kozaczyński. Siedlecki golkiper nie ma w kadrze realnej konkurencji i po utracie statusu młodzieżowca będzie mógł pokazać, że I liga to nie za wysokie progi dla niego. Optymalnym centrum defensywy jest duet złożony z Daniela Dybca i Tomasza Lewandowskiego. Miejsce na bokach w sparingach i grach pucharowych zajmowali Piotr Kosiorowski i Jarosław Ratajczak. W pierwszych dwóch meczach Dybiec nie zagra z powodu kartek obejrzanych w ostatnim meczu poprzedniego sezonu w Łowiczu. Każdy z tych zawodników ma papiery na granie w I lidze, ale to ich współpraca jako formacji oraz koegzystencja z bramkarzem i drugą linią zadecyduje o losie gry defensywnej beniaminka I ligi.

Trener Purzycki będzie żonglował między ustawieniem 4-4-2 i 4-5-1. To pierwsze przewidziane jest na mecze domowe. Przy zastosowaniu tego wariantu miejsce defensywnego pomocnika zastąpi drugi napastnik (tak jak to miało miejsce w meczu z Bytovią). Na wyjazdach skrzydłowi plus osamotniony napastnik będą odpowiadać za zdobywanie goli. Środek pola obstawią Przemysław Rodak, Krystian Wójcik i – w zależności od zastosowanego wariantu – Sebastian Olczak, natomiast na flankach akcje napędzać mają Michał Ogrodnik i młodzieżowiec Paweł Drażba. Partnerami w ataku będą (lub powalczą o miejsce) Cezary Demianiuk i Maciej Tataj.

Jeżeli chodzi o ławkę rezerwowych to zasiądzie na niej kilku młodzieżowców, doświadczony Wojciech Wocial, Adrian Dziubiński i piłkarze z Siedlec. Nawet po dojściu do pełnej sprawności przez Huberta Tomalskiego siła drugiego garnituru Pogoni nie powala. Okienko transferowe nie jednak jeszcze zamknięte i może klub pokusi się o 1-2 solidne wzmocnienia.

Jeżeli Pogoń podtrzyma formę prezentowaną na własnym boisku to kilkanaście punktów powinno wpaść. Na wyjazdach będzie jeszcze trudniej niż w II lidze, ale kilka zespołów jest na pewno do ugryzienia. Celem Pogoni musi być walka o utrzymanie, bo na nic więcej nie pozwala posiadany potencjał osobowy. Beniaminki w pierwszych sezonach często są zagadką i to powinien być plus siedlczan. Poza tym kilku piłkarzy będzie walczyć o piłkarskie życie, gdyż są w takim wieku, że albo wskoczą na wyższą półkę (sportową, finansową), albo mogą pogodzić się z losem grajka, który nigdy nie postawi nogi na ekstraklasowych boiskach.

źródło: własne; foto: Michał Głódź