czwartek, 25 kwietnia 2024r.

Andrzej Kozak: Uwypuklić mocne strony

Nowym trenerem rugbistów Awenty MKS Pogoń Siedlce został Andrzej Kozak. Rozmawialiśmy z nim tuż po podpisaniu umowy z wicemistrzem Polski.

Jak przebiegała pana dotychczasowa kariera trenerska?
Trenerem jestem już sporo lat, większość kariery spędziłem w Lublinie. Mam też epizod w Krakowie. Uczestniczę w szkoleniu centralnym, byłem szkoleniowcem kadry U-19, pomagam Krzyśkowi Folcowi przy siódemkach. Jeżeli chodzi o moją pracę samodzielną to prowadziłem Budowlanych Lublin, z którymi zdobyłem brązowy medal mistrzostw Polski. Później powtórzyłem ten wynik z Juvenią Kraków. Ostatnio pracowałem w Budowlanych, odszedłem w połowie sezonu, ale tak czy owak w jakimś stopniu przyczyniłem się do spadku lublinian z Ekstraligi. Do pracy w Siedlcach podchodzę ambitnie i chcę zamazać ten nieudany etap w Lublinie.

Jak u pana ze znajomością zawodników, z którymi przyjdzie panu pracować?
Wszystkich jeszcze nie znam, ale większość kojarzę z widzenia, z obserwacji w czasie meczów ligowych. Niektórych znam z różnych reprezentacji. Myślę, że zapoznanie się z możliwościami zawodników nie zajmie mi wiele czasu. Pogoń jest aktualnym wicemistrzem Polski, ale powtórzenie tego sukcesu w nowym sezonie nie będzie łatwe.

Sezon 14/15 zostanie przeprowadzony wedle nowego systemu. Jak pan ocenia zmiany wprowadzone przez PZRugby?
Wszystko wyjdzie w praniu. Każdy system ma dobre i złe strony. Nasze kluby są niestabilne kadrowo i organizacyjnie, na co wskazują przykłady z Lublina, Warszawy czy Poznania. Pół roku temu przy obecnym systemie Lechia Gdańsk nie miałaby szans na medal mistrzostw Polski. Problem jest ogólny, a czy system się sprawdzi nie wiem. My jesteśmy od grania i trenowania, a nie od zastanawiania się ile i z kim gramy.

Wyniki rugbistów Pogoni są znakiem siły siedleckiego sportu. W Lublinie w ostatnich latach sport nie funkcjonował tak jak należy.
W 2011 roku wygrywałem w Siedlcach mistrzostwo Europy, pomagając Krzystofowi Folcowi przy młodzieżówce. Już wówczas widziałem świetne obiekty. Lublin niby większy, a to Siedlce na wschód od Wisły pokazują, że można zrobić dużo dobrego. Za to należą się brawa i duży, duży szacunek.

Przez wiele lat o sile Budowlanych stanowili wychowankowie. Podobnie teraz jest w Siedlcach. Czy dalej rdzeniem Pogoni będą wychowankowie?
To jest pytanie retoryczne. Zastałem kadrę w pewnej strukturze i muszę z nią pracować. Moim celem jest poprawa gry poszczególnych zawodników, co znajdzie odzwierciedlenie w grze całego zespołu. W dzisiejszych czasach, gdy wartości się dewaluują nikt mi nie powie, że najemnik w obcym mieście nadstawi głowę. Oni to zrobią za pieniądze, bo są profesjonalistami, ale przy chwili słabości organizacyjnej ich nie będzie. Słyszałem niejednokrotnie od włodarzy Pogoni, że trzeba stawiać na swoich. Ważne jest to, że w przypadku siedleckiego klubu nie są to jedynie puste słowa. Jeżeli klub oparty jest na zawodnikach z zewnątrz, a w pewnym momencie kończą się pieniądze to i zawodników nie będzie. Każdemu będzie szkoda jeżeli dostanie po kieszeni, ale wielu pomyśli mój klub, moje miasto, zostaję.

Jakie zmiany zajdą w kadrze Pogoni przed nowym sezonem?
Odchodzi od nas trzech zawodników z Sochaczewa Tomasz Gasik, Konrad Pietrzyk i Robert Pawelec. Gasik był bardzo ważnym elementem Pogoni w minionym sezonie, ale będziemy musieli radzić sobie bez niego. Na ich miejsce z przyszli Jakub Bobruk i Michał Węzka.

Może pan scharakteryzować w kilku słowach tych zawodników?
Są to zawodnicy z Lublina. Michał Węzka to jeden z najlepszych 7-kowców w Polsce, jednocześnie bardzo dobrze grający obrońca w 15. Ma niesamowitą łatwość łamania linii przeciwników, czego nie da się wyćwiczyć. Jakub Bobruk to zawodnik filigranowy, o słabych warunkach fizycznych, ale cały wypełniony sercem do gry. Często najmniejszy na boisku potrafi swoją postawą wypracować szacunek u rywali. Poza nimi trenował z nami Ukrainiec Artiem Hlynka, o którego umiejętnościach słyszałem sporo dobrego. Klub jest dogadany z kontuzjowanym ostatnio Hubertem Wójtowiczem. Odejście trzech zawodników z Sochaczewa nie jest tragedią dla drużyny, ale szansą dla dotychczasowych rezerwowych.

Jakie plany sparingowe ma Pogoń?
Chcemy coś zagrać przed startem ligi. Wypadł nam sparing z Legią, a o sparingpartnera odpowiedniej klasy w tym okresie wyjątkowo ciężko. Muszę zobaczyć drużynę w grze, a chłopakom potrzeba przetarcia przed ligą.

Jaki skład będzie miał sztab trenerski klubu z Siedlec?
Na pewno Jurek Matwiejczuk zostaje. Im więcej ludzi mi będzie pomagało, tym lepiej. Dobrze jest, gdy kilka osób mówi inaczej, nawet to samo. Jaki będzie odbiór zawodników? Lepszy, ponieważ impulsy dla zawodników będą inne. Jestem znany z tego, że dużo rozmawiam z zawodnikami. Taktykę zamierzam ustalać pod drużynę, a nie odwrotnie. Nie jesteśmy zawodowcami, ale zamierzamy uwypuklić nasze mocne strony i ukryć nasze mankamenty.

Jaki cel stawia sobie pan na nowy sezon?
Pierwszy etap rundy jesiennej trwa prawie 2 miesiące. W tym czasie musimy znaleźć się w najlepszej czwórce.

Wywiad ukazał się w najnowszym numerze Życia Siedleckiego

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;