czwartek, 28 marca 2024r.

Niemoc trwa (fotogaleria)

Koszykarze SKK Siedlce ponieśli czwartą ligową porażkę w rozgrywkach I ligi. Tym razem w derbowym pojedynku ulegli dość znacznie Legii Warszawa 58:89.

Koszykarze SKK Siedlce przystępowali do starcia z Legią Warszawa z bilansem trzech porażek. Rywale ze stolicy dopiero w ostatniej kolejce zaznali smaku zwycięstwa. Derbowemu starciu obu zespołów smaczku dodawał fakt, że w jednym jak i drugim teamie nie brakuje zawodników, którzy w przeszłości stali po przeciwnej stronie barykady: Rafał Holnicki-Szulc (grał w SKK), Marcin Nędzi, Kamil Sulima (występowali z „elką” na piersi).

Pierwsza kwarta sobotniego meczu pokazała, że będzie to prawdziwa bitwa. Zaciętości i ostrych starć nie brakowało. Siedlczanie szybko złapali pięć przewinień, ale goście nie byli dłużni. Bardzo często decyzje arbitra głośno komentował coach Legii, Piotr Bakun. Wiele akcji zarówno z jednej jak i z drugiej strony kończyło się rzutami zza linii, 6.75 i bardzo często skutecznie m (w sumie sześć „trójek” z obu stron). Gracze SKK popełniali zbyt wiele prostych strat i robili niepotrzebne błędy, które często kończyły się akcjami 2+1. Dystans dzielący oba zespoły po pierwszej odsłonie był jeszcze nieznaczny (23:26).

W drugiej kwarcie ta różnica znacznie się zwiększyła i to na korzyść legionistów. Bardzo dobra defensywa gości sprawiła, że nasi gracze mieli ogromne problemy z przedostaniem się pod kosz i stworzeniem sobie klarownej sytuacji. W zasadzie pierwsze punkty z akcji SKK zdobył dopiero w połowie tej kwarty, ale w tym czasie przyjezdni nie próżnowali i wyszli na prowadzenie 42:28. Dużo razy karcili nas trafieniami za 3 pkt. Z niepokojem i rozczarowaniem patrzyło się na grę siedleckiego zespołu. Pozostawało wierzyć, że przełamanie zarówno w grze jak i wyniku nastąpi po przerwie. Najlepiej w drużynie gości prezentował się Mateusz Bierwagen (13 pkt) oraz Arkadiusz Kobus i znany z występów w NBA Cezary Trybański.

Kolejna kwarta zaczęła się od rezultatu 37:49. Jej przebieg nie był taki jakiego oczekiwaliby sympatycy SKK. Ze skutecznością u nas było na bakier. Wybiegani i bardzo dynamiczni goście cały czas grali twardo i nie pozwalali na wiele naszym koszykarzom. Ich pewność siebie była widoczna gołym okiem. Grali na równym poziomie, a w naszej grze niewiele się zmieniało. Właściwie jakieś pojedyncze solowe akcje podopiecznych Wiesława Głuszczaka podreperowywały konto SKK. Niestety legioniści po tej kwarcie prowadzili już różnicą 19 punktów (70:51).

Wiara kibiców SKK (choć może i samych koszykarzy) była bardzo nikła u progu czwartej kwarty. I w pewnym momencie spadła właściwie do zera. Przez długie minuty nasi zawodnicy nie potrafili zdobyć choćby jednego punktu, a ostatnie z nich trafili na 4,5 minuty przed końcem meczu… Legia dołożyła swoich kilka i wygrała zasłużenie 89:58.

Patrząc na statystyki to pod każdym względem ustępowaliśmy rywalowi: I rzuty za 2 i za 3 i co ciekawe przegraliśmy znacznie „deskę” (24:43 w zbiórkach) co zawsze było naszą mocną stroną. O stratach nie ma się co rozwodzić. Razi też brak zespołowości. Podczas gdy przeciwnik zanotował 20 asyst (10 asyst Łukasza Wilczka!), u nas było ich zaledwie 6… Wiadomo, że zespół przygotowywał się w innym składzie, bowiem wypadło z obsady dwóch podstawowych graczy, ale z taką grą jak w sobotę, to hala, która mimo wprowadzenia sprzedaży biletów zapełniła się w większości, może niedługo znów świecić pustkami… A szkoda by było.

 

Wypowiedź pomeczowa – Piotr Bakun (trener Legii)

Jak się wygrywa tak dużą różnicą to trzeba być zadowolonym. Oczywiście zawsze są jakieś mankamenty do których można się przyczepić, ale nie będę tego robił. Jest parę rzeczy, które wpłynęły na nasze zwycięstwo. Dla nas ważne jest, że nie popełniamy dużo błędów, a te które robiliśmy były naprawiane przez innych zawodników. Było widać, że tworzymy zgrany team. Na początku nie było tak łatwo. Z upływem czasu widać było, że w pewnym momencie zespół z Siedlec po prostu „pękł”. Nie widać było mocnego oporu w obronie i w ataku. Mieliśmy zbilansowaną grę do środka i na zewnątrz. Trafiliśmy kilka ważnych „trójek”.
Oglądaliśmy trzy mecze ligowe SKK. W dodatku graliśmy z tym zespołem dwa sparingi przed sezonem, więc już nieco wiedzieliśmy. To nie jest słaby zespół. Ma wielu doświadczonych zawodników. Trzeba pamiętać, że obecnie bardzo mocno osłabiony. Mam świadomość, że nie byłoby tak łatwo, gdyby grali m.in. Kowalczuk i Ratajczak. Gdyby nam zabrać kilku podstawowych zawodników z pierwszej piątki, to mielibyśmy podobny kłopot co SKK. Sądzę, że w niedługim czasie wiele mocnych zespołów w naszej lidze przekona się o sile siedleckiej drużyny.

Wypowiedź pomeczowa – Kamil Sulima (kapitan SKK)

O ile trzymamy się do przerwy, to gdy przychodzi trzecia kwarta i drużyny nam „odjeżdżają”. Dziś przegraliśmy zdecydowanie „deskę”, co zawsze było naszym atutem. Druga rzecz to fakt, że jesteśmy mocno rozbici. Co tydzień wypadał nam jeden zawodnik. Najpierw Paweł Kowalczuk, potem Łukasz Ratajczak, a tydzień temu drobnego urazu nabawił się dopiero co ściągnięty Daniel Wall. Brakuje nam wobec tego zgrania. W minionym tygodniu nie mogliśmy nawet trenować pięciu na pięciu. Widać braki w zgraniu i w organizacji gry. Okres przygotowawczy przepracowaliśmy w innym zestawieniu niż to które mamy obecnie. Już na Mazovii Cup widać było, że wszystko się zazębia i idzie w dobrym kierunku, a teraz się posypało. Musimy walczyć i być dobrej myśli.

 

18.10.14, 18:00 – Siedlce (hala ARMS)

I liga: SKK Siedlce – Legia Warszawa 58:89 (23:26, 14:23, 14:21, 7:19)

SKK: 15. Kamil Michalski 12, 5. Kamil Sulima 9, 19. Rafał Sobiło 7, 9. Kamil Gawrzydek 6, 35. Aaron Weres 5, 13. Mateusz Bal 4, 6. Karol Dębski 4, 25. Wojciech Osiński 4, 55. Marek Szumełda-Krzycki 4, 11. Daniel Wall 3, 21. Marcin Nędzi, 4. Łukasz Perciński.

Legia: 10. Mateusz Bierwagen 17, 8. Grzegorz Malewski 15, 15. Cezary Trybański 12 (8 zbiórek), 13. Arkadiusz Kobus 11,43. Michał Kwiatkowski 10, 21. Andrzej Paszkiewicz 6, 11. Łukasz Wilczek 6 (10 asyst), 5. Michał Aleksandrowicz 5 (9 zbiórek), 6. Rafał Holnicki-Szulc 3, 16. Damian Cechniak 4, 12. Bartłomiej Bojko, 18. Michał Świderski.

Pozostałe wyniki 4 kolejki:
Spójnia Stargard Szczeciński – UTH Rosa Radom 71:55,
Miasto Szkła Krosno – Astoria Bydgoszcz 90:38,
GTK Gliwice – Znicz Basket Pruszków 65:56,
AZS Politechnika Poznań – Stal Ostrów Wielkopolski 60:71,
GKS Tychy – Pogoń Prudnik 73:71,
Zagłębie Sosnowiec – Sokół Łańcut 58:74

1. Miasto Szkła Krosno 4 8 303 – 218 1.3899
2. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 4 8 314 – 230 1.3652
3. KS Spójnia Stargard Szczeciński 4 8 280 – 207 1.3527
4. PTG Sokół Łańcut 4 7 308 – 246 1.252
5. Legia Warszawa 4 6 298 – 249 1.1968
6. meritumkredyt Pogoń Prudnik 4 6 262 – 251 1.0438
7. GKS Tychy 4 6 257 – 267 0.9625
8. GTK Gliwice 4 6 272 – 285 0.9544
9. MKS Znicz Basket Pruszków 4 6 257 – 275 0.9345
10. ACK UTH Rosa Radom 4 5 262 – 289 0.9066
11. AZS Politechnika Poznań 4 5 228 – 281 0.8114
12. Astoria Bydgoszcz 4 5 227 – 311 0.7299
13. SKK Siedlce 4 4 244 – 316 0.7722
14. Zagłębie Sosnowiec 4 4 220 – 307 0.7166

 

źródło: własne / PZKosz; foto: legionisci.com

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;