sobota, 20 kwietnia 2024r.

Teodor Mollov: Nie możemy odpuścić

Wywiad z trenerem Teodorem Mollovem w przededniu nowego sezonu Tauron Basket Ligi.

Jak pan ocenia sparingowy dwumecz z AZS UMCS Lublin, który był rozegrany w warunkach ekstraklasowych?
Jeżeli chodzi o mecz w Lublinie to bardzo słaba, żenująca druga kwarta ustaliła końcowy wynik. W pozostałych odsłonach spotkanie było co najmniej wyrównane. Po prostu rozsypaliśmy się w drugiej kwarcie. Nie mogę usprawiedliwić wyniku rotacjami w składzie. Zawodnik, który wchodzi ma być przez cały czas maksymalnie skoncentrowany w defensywie, nawet wtedy gdy w ataku piłki wypadają z obręczy. Znaleźliśmy w sobie siły, żeby w dwóch kolejnych kwartach zmniejszyć wynik na ile to było możliwe. To dobrze prorokowało przed drugim meczem w Siedlcach. Mieliśmy 10 punktów straty, ale doprowadziliśmy do remisu. Ostatnia akcja była nasza. Nie ma jeszcze wystarczającego zrozumienia w zespole. Tą zagrywką wygraliśmy w Koninie, tylko wtedy byliśmy zdecydowanie bardziej ograni. Maksymalna forma powinna przyjść za miesiąc, a na inaugurację będziemy w formie startowej, która pozwoli walczyć o zwycięstwa.

Zaczynacie z Widzewem, który w ostatniej chwili wzmocnił się solidnie.
Dla nas są to nieoczekiwane wzmocnienia. Okazuje się, że budżety innych klubów są poważne, ponieważ robią takie zakupy, których na początku okresu przygotowawczego nie dopuszczałem. Jeżeli niektórzy pozwalają sobie na zakup jednej zawodniczki za 60000-80000 dolarów, a u nas wszystkie tyle kosztują to znaczy, że będzie niesamowita i bezpardonowa walka. My nie możemy odpuścić i wygrywać nawet z potencjalnie silniejszymi przeciwnikami.

Pierwszy tydzień zmagań przyniesie trzy trudne mecze. W ciągu siedmiu dni MKK sprawdzi się na tle Widzewa, ale także Ślęzy i Energi. Dwa ostatnie zespoły powinny należeć do ścisłej ligowej czołówki.
Nie chcę prorokować, nie chcę stawiać celu, nie chcę mówić z jakiej pozycji będę zadowolony. Jeżeli zrealizujemy swoje cele to zakończymy pierwszy tydzień ze zwycięstwami, natomiast w przypadku porażek to muszą być one poniesione z twarzą.

Trzy błyskawiczne kolejki, później przerwa na reprezentację. Jak wiadomo od niedawna pełni pan funkcję selekcjonera żeńskiej kadry. Co będzie pan robił? Co będą robiły koszykarki w tym czasie?
Sytuacja nie jest tragiczna. Wszystko jest ułożone tak jak powinno być. 28 września zaczynamy zgrupowanie z kadrą, a wtedy wszystkie zespoły wtedy odpoczywają po lidze. Znaczy to, że nie będzie mnie na treningach MKK tylko dwa dni. W sobotę 3 października nasz zespół zagra sparing z kadrą w Pruszkowie. Zarówno reprezentacji, jak i MKK test-mecz się przyda. Wszystko jest tak jak powinno być. Siedlecki klub nie poniesie żadnych strat.

Czy jest w panu jakakolwiek trema przed pierwszym dniem pracy z kadrą?
Nie, nie, nie. Jestem zatroskany, zmartwiony o zdrowie zawodniczek. Nie ma co ukrywać, że kadra była rozłożona psychicznie. Teraz moim celem jest odbudowanie koszykarek. Muszę znaleźć sposób, a nie jest łatwo, kiedy zespół opuścił ręce. Dziewczyny jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa, mają możliwości, aby coś udowodnić niektórym ekspertom.

Kto będzie faworytem nowego sezonu?
Na dzisiaj najmocniejsze składy zebrali w Krakowie i Bydgoszczy. Nie chcę kadrowo oceniać MKK, ponieważ nie widziałem jeszcze wszystkich zespołów. My mamy taki zespół na jaki nas stać.

Liga zapowiada się na jeszcze bardziej wyrównaną niż przed rokiem?
Dyspozycja dnia czy przypadkowa decyzja sędziowska może zdecydować o wyniku meczu. Z drugiej strony liga powinna być bardzo ciekawa. A o to chodzi.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;