środa, 24 kwietnia 2024r.

Prawie robi wielką różnicę

Cała Polska żyje występami biało-czerwonych na EURO rozgrywanym we Francji. Dekadę temu kadra Pawła Janasa była uczestnikiem światowego czempionatu w Niemczech.

Ówczesna kadra miała dwa punkty wspólne z obecną. Czempionat na boiskach naszych zachodnich sąsiadów pamiętają z autopsji Artur Boruc i Łukasz Fabiański. W swoim pierwszym meczu biało-czerwoni – w składzie z siedlczaninem – przegrali 0:2 z Ekwadorem i zostali postawieni pod ścianą.

Podstawowym golkiperem kadry był grający w Celticu Glasgow – Boruc. 26-letni wówczas bramkarz zdawał sobie sprawę, że 14 czerwca w Dortmundzie czeka go arcytrudne zadania, wszak rywalem Polaków byli gospodarze Weltmeisterschaft 2006. Boruc miał ogrom pracy, jednak bronił przez 90 minut jak w transie. Polska wyszła w bojaźliwym ustawieniu 1-4-6-0, marząc jedynie o remisie, ale siedlczanin wykonywał swoją pracę bez zarzutu. Golkiper z Siedlec swoimi interwencjami prawie zapewnił swojej reprezentacji punkt. Prawie…

W 71 minucie na boisku zameldował się Oliver Neuville, a 20 minut później znalazł sposób na Boruca. W międzyczasie z boiska został usunięty Radosław Sobolewski (dwie żółte kartki), a na placu gry zameldował się Dariusz Dudka, który – do spółki z Janasem – został później uznany winnym porażki. Kilka godzin później okazało się, że remis nie przedłużyłby nadziei Polaków na awans do 1/8 finału.

10 lat później Boruc jest znowu w kadrze Polski na wielką imprezę. Za dwa dni rywalem podopiecznych Adama Nawałki ponownie będą Niemcy. Czy w efekcie kontuzji Wojciecha Szczęsnego bramkarz rodem z Siedlec ponownie otrzyma szansę na powstrzymanie Die Mannschaft?


źródło: własne; foto: reprezentacja.com.pl; wideo: sport.tvp.pl

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;