środa, 24 kwietnia 2024r.

Jarosław Plewiński: Celem jest zbudowanie drużyny na miarę I ligi

Sezon w siatkarskiej II lidze dobiegł końca. Występująca na tym poziomie Ósemka zakończyła rozgrywki na siódmym miejscu. Jaki to był rok oczami trenera siedlczanek Jarosława Plewińskiego i jakie są dalsze plany drużyny? Zapraszamy do lektury.

Jak pan podsumuje miniony sezon?

Miniony sezon obfitował w wiele niespodzianek, było kilka zaskakujących wyników. Zajęliśmy siódme miejsce, dzięki czemu utrzymaliśmy się w  lidze.

Jak pan oceni poziom ligi?

Poziom w naszej grupie był dość wysoki w porównaniu z innymi grupami , o czym przekonał się zespół z Rumi i Elbląga. Trenerzy sami przyznali, że nie było łatwo grać w naszej lidze.

Trzeba przyznać, że wasza forma była dosyć niestabilna – lepsze mecze przeplataliście bardzo słabymi.

Mój zespół grał dość nierówno, trudno było utrzymać koncentrację przez cały mecz. W zespole były zawodniczki doświadczone ze stażem siatkarskim w siatkówce seniorskiej i młodsze, rozpoczynające karierę w dorosłej siatkówce i z tego wynikały porażki. Pojedyncze sety z najlepszymi wygrywaliśmy dość łatwo, co pokazało duże możliwości moich zawodniczek.

W play-outach na szczęście udało wygrać się oba starcia i utrzymać w lidze.

W naszych play–outach nie można mówić o szczęściu, gdyż wygraliśmy pewnie dwa razy za trzy punkty, pokazując solidną i skuteczną siatkówkę.

Jakie są najbliższe plany Ósemki?

Najbliższe plany to przede wszystkim konstruowanie składu na nowy sezon. Oczywiście trenujemy do połowy czerwca, gdyż jest to dobry czas na poprawę techniki indywidualnej. Później nastąpi półtora miesiąca przerwy od siatkówki i od 24 lipca mamy zaplanowany obóz w górach, a w sierpniu na Mazurach. Sparingi będą po obozach, na przełomie sierpnia i września.

Jaka jest pana koncepcja prowadzenia klubu na najbliższy czas – bez zmian chce pan stawiać na młode siatkarki z Siedlec i okolic?

Najlepiej byłoby stawiać na swoje zawodniczki, jednak tych ciągle brakuje. Tym bardziej, że konkurencja nie śpi. Wyszkolenie dobrej zawodniczki to od sześciu do ośmiu lat solidnej pracy i poświęcenia. Natomiast łatwiej wyszkoloną zawodniczkę kupić lub wypożyczyć. Szkolenie staje się mało opłacalne, dlatego siatkówka żeńska w Polsce szybko słabnie. Oczywiście w naszym klubie od września będą nabory do kolejnego rocznika 2007.

Właśnie o to chciałem zapytać – jak wygląda w tej chwili szkolenie młodych siatkarek w Siedlcach – ile jest drużyn juniorskich w Ósemce?

Obecnie w Ósemce szkolona jest grupa dzieci z klas V-VI oraz zespół juniorek, który za rok osiągnie optymalny wiek w swojej kategorii.

Jest pan zadowolony z pracy w Siedlcach, z warunków w mieście – czy są rzeczy, które wymagają większych zmian?

W Siedlcach siatkówką zajmuję się od dwudziestu lat. Zawsze są jakieś tarcia i problemy, ale generalnie władze miasta bardzo przychylnie podchodzą do żeńskiej siatkówki. Miasto nie odmówiło nigdy pomocy finansowej, zapewniając tym samym stabilną i spokojną pracę szkoleniową. Jeśli chodzi o zmiany, to powinny one dotyczyć sal do treningów. Trudno skutecznie grać w rozgrywkach centralnych, gdy trenujemy trzy razy w tygodniu po półtorej godziny. Nie jest to komfortowa sytuacja. Zajęcia treningowe powinny trwać minimum cztery razy w tygodniu po dwie godziny, a dodatkowo powinniśmy ćwiczyć na siłowni. Bezpłatne udostępnienie sal gimnastycznych w miejskich szkołach pozwoliłoby ćwiczyć innym grupom, zwalniając terminy w samochodówce. Można powiedzieć, że priorytety są mocno zachwiane i pominięte. Takie podejście nie napawa optymizmem.

W kolejnym sezonie ponownie waszym celem będzie utrzymanie czy jesteście w stanie powalczyć o coś więcej?

Trudno walczyć o coś więcej, gdy mamy tak „mało sali”. Jednak nie należy składać broni. Musi dojść do zmian w zespole, gdyż celem jest zbudowanie drużyny na miarę gry w I lidze. Oczywiście droga jest długa – w doborze zawodniczek i stworzeniu dobrych warunków. Liczę, że wszystko się poukłada, jak należy i wkrótce będziemy bardziej widoczni na siatkarskiej mapie Polski.

Przy okazji dziękuję wszystkim kibicom, którzy byli z nami przez cały sezon, nie opuścili nas w trudnych momentach.

 

źródło: własne; foto: Kamil Sulej

DODAJ KOMENTARZ

2 odpowiedzi

  1. Sranie w banie !!!! Dziewczyny które są dobre nie grają, a inne sieroty nie potrafiące piłki odbijać cały czas w pierwszym składzie. Ciekawe kto za to płaci i komu ?????

    1. Panie jack,
      nie czyta Pan ze zrozumeniem, jest to sztuka nie wszystkim dana,Jak oglądałem mecze to wszystkie grały, w kwadracie stała najczęsciej Buczak. Wiec rozgoryczenie jest nie na miejscu .Popatrz na cały sezon i oceniaj grę zespołu , a nie jednej czy dwóch zawodniczek co do sierot polecam Oren Ligę , tam też” potrafią” nieźle odbijać i to za większą kasę.Jak pewnie zauważyłeś była jedna libero jedna atakująca, jedna rozgrywjąca, dwie środkowe i pięć przyjmujących ,więc zmiany dotyczyły tylko przyjmujących.
      Które były dobre, a które złe???????????

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;