środa, 24 kwietnia 2024r.

Puchar Polski już bez Pogoni. Porażka po karnych (fotogaleria)

W meczu I rundy Pucharu Polski Pogoń Siedlce odpadła po rzutach karnych z Wisłą Puławy. 

SYTUACJA WYJŚCIOWA

Mecz w Puławach był oficjalnym debiutem w Pogoni dla Adama Łopatki oraz kilku ściągniętych latem piłkarzy. W bramce po raz pierwszy w meczu o stawkę zaprezentował się Krystian Stępniowski. W defensywie po raz pierwszy w siedleckich barwach zagrali: Arkadiusz Czarnecki, Dawid Kieplin oraz Maciej WichtowskiŁukasz Jegliński oraz Miroslav Pastva – oto debiutanci w drugiej linii. Na szpicy wystąpił ostatni z „nowych” – Adrian Paluchowski.

PRZEBIEG MECZU

Stępniowski został dwukrotnie zmuszony do interwencji w 4 minucie. Najpierw w dobrym stylu przeniósł nad poprzeczką uderzenie Jakuba Smektały zza pola karnego, a chwilę później poradził sobie z uderzeniem Roberta Hirsza z głowy. Pogoń odpowiedziała w 6 minucie. Centra Michała Bajdura z rzutu rożnego została sfinalizowana niecelnym uderzeniem Wichtowskiego z głowy. W 12 minucie żywego meczu Smektała po rykoszecie uderzył nad bramką gości. W 16 minucie Pastva przedarł się prawą flanką, po czym dośrodkował do Jarosława Ratajczaka. Lewy defensor Pogoni opanował trudną piłkę, ale przestrzelił. W 22 minucie Grzegorz Tomasiewicz uderzył z 35 metrów, jednak Sebastian Madejski ze spokojem wyłapał futbolówkę. W 33 minucie Arkadiusz Maksymiuk oddał mocne uderzenie zza pola karnego, po czym piłka odbita od poprzeczki i pleców Stępniowskiego wpadła do siatki. W końcówce pierwszej połowy Pogoń powinna wyrównać. Po serii błędów Wisły w defensywie piłka trafiła do Ratajczaka, który wstrzelił ją w kierunku Paluchowskiego. Napastnikowi siedlczan zabrakło niewiele, aby doprowadzić do remisu. W 44 minucie Bajdur minimalnie przestrzelił, a chwilę później Madejski poradził sobie z uderzeniem Rataja. Do przerwy było 1:0 dla Wisły.

Pierwsze minuty drugiej połowy nie przyniosły zmiany wyniku, więc trener Łopatko zdecydował się na dokonanie zmian. Ósmy debiutant Paweł Garyga zmienił Bajdura, zaś Dariusz Zjawiński pojawił się w miejsce Kieplina. Roszady nie odmieniły Pogoni. Druga połowa była toczona w wakacyjnym tempie, co odpowiadało prowadzącym gospodarzom. W 69 minucie Alenowi Plojowi zabrakło centymetrów, aby jeszcze utrudnić sytuację siedlczan. Pogoń doprowadziła do wyrównania za sprawą Tomasiewicza, który oddał celne uderzenie z 20 metrów. W 88 minucie Madejski zagrał ręką poza polem karnym przy wyprowadzaniu piłki. Do rzutu wolnego podszedł Zjawiński, ale nie zrobił z niego użytku. Chwilę później Czarnecki niecelnie główkował po centrze Tomasiewicza. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 1:1.

W 95 minucie Pogoń miała 100-procentową sytuację. Garyga odegrał do Paluchowskiego, który nie zdołał umieścić piłki w siatce z kilku metrów. Chwilę później gospodarze reklamowali zagranie ręką Ratajczaka we własnej szesnastce. Sędzia nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki, a lewy defensor Pogoni przez dobrą minutę zwijał się z bólu. W międzyczasie Stępniowski poradził sobie z groźnym strzałem Piotra Darmochwała. W 104 minucie Tomasiewicz dograł do Daniela Chyły, który pokusił się o uderzenie zza pola karnego. Piłka po rykoszecie wpadła do siatki gospodarzy. Korzystny dla Pogoni wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy dogrywki.

W 106 minucie Darmochwał był bliski wyrównania. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 107 minucie Ratajczak zagrał ręką w polu karnym, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Darmochwał i pewnym uderzeniem pokonał Stępniowskiego. W 116 minucie Stępniowski z problemami poradził sobie z uderzeniem Smektały z ponad 30 metrów. Chwilę później piłkę meczową miał na nodze Ratajczak, jednak z trudnej pozycji strzelił obok bramki. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich więcej zimnej krwi zachowali Wiślacy i wygrali 4-3. Puławianie awansowali do 1/16 finału.

PLANY POGONI

W sobotę 29 lipca Pogoń zainauguruje nowy sezon Nice 1 Ligi. Wyjazdowym rywalem biało-niebieskich będzie GKS Katowice.

 

22.07.17, 17:00 – Puławy (stadion MOSiR)

Puchar Polski: Wisła Puławy – Pogoń Siedlce 2:2 pd. k. 4-3 (1:0, 1:1, 1:2)

Bramki: Krystian Stępniowski 33 sam, Piotr Darmochwał 107 k – Grzegorz Tomasiewicz 73, Daniel Chyła 104

Karne: 1-0 Arkadiusz Maksymiuk, 1-0 Dariusz Zjawiński (poprzeczka), 2-0 Jakub Smektała, 2-1 Adrian Paluchowski, 3-1 Piotr Darmochwał, 3-2 Daniel Chyła, 4-2 Jakub Poznański, 4-3 Grzegorz Tomasiewicz, 4-3 Robert Hirsz (obroniony), 4-3 Arkadiusz Czarnecki (obok bramki)

Wisła: 1. Sebastian Madejski – 16. Tomasz Sedlewski, 22. Jakub Poznański, 26. Sebastian Murawski, 19. Bartosz Sulkowski (91, 17. Iwan Łytwyniuk) – 7. Jakub Smektała, 10. Sebastian Głaz (106, 25. Konrad Szczotka), 20. Arkadiusz Maksymiuk, 15. Robert Hirsz, 11. Dawid Pożak – 3. Alen Ploj (79, 18. Piotr Darmochwał)

Pogoń: 13. Krystian Stępniowski – 22. Miroslav Pastva, 19. Maciej Wichtowski, 25. Arkadiusz Czarnecki, 4. Jarosław Ratajczak – 17. Dawid Kieplin (61, 9. Dariusz Zjawiński), 23. Piotr Mroziński (82. 8. Daniel Chyła), 21. Łukasz Jegliński, 10. Grzegorz Tomasiewicz, 11. Michał Bajdur (56, 93. Paweł Garyga) – 18. Adrian Paluchowski

Żółte kartki: Sebastian Głaz 21, Bartosz Sulkowski 34, Arkadiusz Maksymiuk 60, Jakub Poznański 114 – Miroslav Pastva 31. Arkadiusz Czarnecki 51, Dariusz Zjawiński 92, Jarosław Ratajczak 107

Sędzia: Marcin Liana (Bydgoszcz)

Widzów: 825

 

źródło: własne, MKP Pogoń Siedlce; foto: Karolina Sulej

DODAJ KOMENTARZ

8 odpowiedzi

  1. Nie dało się tego oglądać. W środku były takie dziury, że można by tam było samolotem lądować. Chyła pomocnikiem? Chyba trenejro przedawkował słońce. Boki nie istnieją bez Świerblewskiego i.. Września :'( Bajdurowi wczoraj nie chciało się biegać. Pewnie wolałby pójść tam obok nad wodę i poleżeć. Nie było nikogo kreatywnego w środku – poza Tomasiewiczem, który jako jedyny chciał grać do przodu. Wynik wybaczam, bo bramki były z dupy, a karne to loteria. No ale można było chociaż kilka minut zaatakować z sercem.

  2. Uważam że Zarząd powinien uderzyć się w pierś i porozmawiać z Burkhardem ,żeby wrócił i mieli byśmy środek.Tak jak napisał(a) pelagia środek jedna wielka DZIURA.Zarządzie i Trenerze zastanówcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  3. Zgadza się , że Chyła nie nadaje się na defensywnego. Po Burkhardzie nie ma co płakać. Owszem umiał ładnie zagrać piłkę ale defensywny pomocnik musi więcej a na pewno grać na pełnych obrotach przez całe spotkanie. Brakowało wczoraj szybkiego skrzydła i przede wszystkim skuteczności, bo parę zmarnowanych sytuacji bramkowych było.

  4. Chyła już dawno widać że źle się czuje w środku jego pozycja jest na boku obrony a nie w pomocy.Jeśli chodzi o Burkhardta to on chciał tu zostać z tego co wiem był jeszcze na rozmowach w klubie już po tym jak go skreślili ale nie przekonał ani prezia ani trenera do siebie.Szkoda że poraz kolejny dajemy się ograć już na początku PP co sezon to samo.Teraz trzeba ostro pracować i skupić na lidze.Sesja zrobiona czy to już koniec z transferami???

  5. Zgadzam się z Pelagią. Ciężko się to oglądało. Środek nie istniał.
    Też uważam, że odstrzelenie Burego było wielki błędem. Można było mu tak kontrakt skonstruować, że chłop nie bardzo miałby ochotę na balety a kasę uzależnić od ilości występów. No ale co ja tam wiem.

    1. Ale pleciesz, taki kontrakt to musi zaakceptować sam zawodnik, a ten przypadek baletmistrza nie zgodziłby się na coś takiego. Zresztą kasa jest częściowo zależna od występów, bo taki jest regulamin premiowania. A kontraktu zależnego od ilości występów żaden szanujący się zawodnik nie podpisze.

  6. Jakkolwiek też uważam że Bury był na plus to już go nie ma i nie będzie. Czas był na to by znaleźć na jego miejsce młodszego i nie koniecznie młodzieżowca który by dał jakość przez 90min. Transfery jeszcze się nie skończyły a decyzje ostateczne raczej już zapadły i zobaczymy czy nie pochopnie i właściwe.

    1. Bury po 120 minutach to nie tylko rękawami ,ale i spodenkami by oddychał .
      W najgorszym wariancie znieśli by go na noszach.
      Jak mu zależało i chciał się pokazać to i na dupsku jeździł a jak miał zapewniony wicht i opierunek to grał tak że i skarcić było go trudno i pochwalić również.
      Letnich zawodników nie potrzebujemy,albo jesteś dobry albo słaby środka niema.
      Żadna strata dla Pogoni zresztą skoro uważacie że był dobry,to dlaczego podziękował mu drugoligowy Znicz Pruszków.
      Mogę się zgodzić co do tego że nie było środka pola. Przyczyna leży w Mrozińskim grał słabiutko jako rozgrywający.Chyła na środek się też nie nadaje więc zmiana chybiona ,ale trener już powinien takie rzeczy wiedzieć.Ma przecież za sobą okres przygotowawczy i sparingi.Nie ma co się spinać uważam że tragedii nie było trzeba poprawić środek i będzie dobrze.

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;