sobota, 20 kwietnia 2024r.

Grali dla Siedlec, a rok 2018 należał do nich

Kończący się rok 2018, okazał się bardzo udany dla kilku sportowców reprezentujących w przeszłości siedleckie organizacje sportowe. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej ich tegorocznym dokonaniom.

Każdego roku do Siedlec przyjeżdżają sportowcy, którzy mają nadzieję, że miasto nad Muchawką stanie się trampoliną do ich dalszej kariery. Wszyscy oni chcą zrobić tutaj postęp, by w przyszłości zaistnieć na skalę kraju, rywalizować w europejskich rozgrywkach i wystąpić w reprezentacji Polski. Okazuje się, że taki scenariusz może się ziścić. Prezentujemy przedstawicieli pięciu sportów drużynowych, którzy w ostatnich latach reprezentowali siedleckie kluby. Dla każdego z nich mijający rok był niezwykle owocny, a w niektórych przypadkach być może kluczowy dla całej kariery.

Paweł Pietraszko, AZS Indykpol Olsztyn (KPS Siedlce 2014-2015)

Zanim Pietraszko trafił do KPS, próbował sił w kilku innych klubach, w tym nawet w zagranicznym Al Caudry Volley, z którym wygrał mistrzostwo Francji do lat 21. Środkowy spędził w Siedlcach tylko jeden sezon, ale dał się kibicom zapamiętać z bardzo dobrej strony. Siatkarz wielokrotnie zmieniał losy setów, kiedy to wchodził na pole zagrywki i demolował przyjmujących rywali kilkoma serwisami pod rząd. Pietraszko z Siedlec trafił do Katowic, gdzie w barwach GKS wyrobił sobie nazwisko i markę wartościowego środkowego. Z klubem z Górnego Śląska 28-letni środkowy awansował i zadebiutował w Plus Lidze.

Początek roku 2018 upłynął dla Pietraszki jeszcze pod znakiem walki o ligowe punkty dla GKS Katowice, z którym zajął na koniec poprzedniego sezonu 11 miejsce. Transfer do AZS Indykpolu Olsztyn okazał się kolejnym krokiem w karierze siatkarza. Środkowy, podobnie jak cała drużyna Akademików miał bardzo udany listopad – na przestrzeni którego udało się olsztynianom wygrać aż pięć z siedmiu spotkań. Pietraszko pokazał się też z dobrej strony w Pucharze CEV, gdzie w ramach dwumeczu 1/16 finału był wyróżniającą się postacią z trudnym rywalem, jakim okazał się gracki PAOK Saloniki. Dobra forma byłego siatkarza KPS doceniana została również przez Przegląd Sportowy, na którego łamach Pietraszko wielokrotnie umieszczany był w 2018 roku w najlepszych szóstkach kolejki Plus Ligi.

Karolina Poboży, Artego Bydgoszcz (PGE MKK Siedlce 2016-2017)

Pochodząca z Wołomina koszykarka trafiła do Siedlec jako młoda, obiecująca zawodniczka, która po regularnej grze w młodzieżowych reprezentacjach kraju i akademickiej drużynie Uniwersytetu Warszawskiego potrzebowała nowych wyzwań. Karolina Poboży podczas jednego sezonu gry w PGE MKK rozegrała wszystkie 22 spotkania, w których wykręciła średnie na poziomie 9,9 punktów i 4,5 zbiórki na mecz. Poboży zawdzięcza pracującemu w Siedlcach trenerowi Teodorowi Mollovowi debiut w Basket Lidze Kobiet, a także pierwsze powołanie do szerokiej kadry reprezentacji Polski.

Po przejściu do Artego Bydgoszcz, młoda podkoszowa zmuszona była pracować na swoją pozycję niemal od zera. Latem 2018, już w pierwszym sezonie w nowym klubie Poboży poznała smak przegranych finałów EBLK, gdzie jej drużyna nie była w stanie nawiązać walki z CCC Polkowice. W kolejnym sezonie gry w Bydgoszczy, była koszykarka PGE MKK pracuje nad stabilizacją formy i podnoszeniem umiejętności. Życia Poboży nie ułatwiają zagraniczne zawodniczki, z którymi koszykarka przegrywa rywalizację o wyjściową piątkę. Listopadowy mecz w Siedlcach przeciwko byłemu pracodawcy (Poboży zdobyła w nim 20 punktów) pokazał, że drzemie w niej spory potencjał. Rok 2018 obfity był dla koszykarki w doświadczenia rywalizacji na międzynarodowym poziomie.

Poboży ogrywała się w klubowych rozgrywkach EuroCup oraz w reprezentacji Polski. Eliminacje do przyszłorocznego EuroBasketu okazały się dla Polski nieudane, ale Karolina Poboży okazała się jedną z niewielu koszykarek, które nie zawiodły kibiców. W ostatnim meczu z Estonkami, kiedy to Polki w Bydgoszczy wysoko pokonały rywalki – Poboży była dominującą pod koszem zawodniczką, która z 16 punktami i 6 zbiórkami okazała się najlepszą koszykarką spotkania. Wydaje się, że 22-letnia podkoszowa jest obecnie jedną z najbardziej polskich perspektywicznych zawodniczek i tym samym nadzieją reprezentacji na najbliższe lata.

Damian Schulz, Asseco Resovia Rzeszów (KPS Siedlce 2013-14)

Schulz trafił do Siedlec na wypożyczenie z Trefla Gdańsk. Klubowi z Trójmiasta zależało na tym, by ogrywać swojego atakującego, dla którego nie przewidywano jeszcze możliwości regularnych występów w Plus Lidze. Drużyna KPS okazała się dla Schulza znakomitym miejscem do rozwoju i trampoliną do dalszej kariery. Pochodzący z Lęborka siatkarz zyskał pseudonim „Bombardier z Siedlec” i poprowadził swoją drużynę do drugiego miejsca w rozgrywkach. Potrzeba było aż pięciu spotkań by rozstrzygnąć rywalizację finałową w 1 Lidze pomiędzy Camperem Wyszków i KPS. Bogatszy o nowe siatkarskie doświadczenia zdobyte w Siedlcach, atakujący zaczynał być coraz ważniejszą postacią Trefla.

Początek roku 2018 Schulz rozgrywał jeszcze w barwach gdańskiego klubu, z którym udało się zająć trzecie miejsce w PlusLidze i zwyciężyć w Pucharze Polski. Dobre występy w Treflu zaowocowały transferem do Asseco Resovii Rzeszów i debiutem w reprezentacji Polski. Pierwsza część sezonu nie była zbyt udana dla drużyny z Rzeszowa, która jeszcze na początku grudnia z jednym zwycięstwem okupowała przedostatnie miejsce w tabeli. Zdobywający ponad 15 punktów na mecz Schulz jaki jego koledzy z zespołu zaczęli dopiero w grudniu wchodzić na właściwy sobie poziom, czego owocem były kolejne zwycięstwa. Niestety prawdopodobnie drużynie z Podkarpacia nie uda się zmazać łatki rozczarowania rozgrywek i awansować do czołowej szóstki walczącej o medale Plus Ligi. Na osłodę ligowej goryczy, w listopadzie Resovia z Schulzem na boisku, zajęła czwarte miejsca w Klubowych Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Polsce (biorąc w nich udział jako gospodarz).

Największym sukcesem w dotychczasowej karierze Damiana Schulza jest tegoroczne zwycięstwo w Mistrzostwach Świata rozgrywanych we Włoszech i w Bułgarii. Damian Schulz był w kadrze Vitala Heynena zmiennikiem kapitalnie grającego Bartosza Kurka. Podczas tego długiego i trudnego turnieju, Schulz mimo bardzo ograniczonego czasu gry, wywiązywał się ze swojej roli bardzo dobrze. Były zawodnik KPS rozegrał najlepsze zawody w turnieju podczas meczu z Włochami i Portoryko. Schulz w każdym z tych spotkań zdobył dla Polski po 6 punktów.

Katarzyna Trzeciak, Energa Toruń (PGE MKK Siedlce 2015-2018)

Doskonale znana siedleckim sympatykom koszykówki Katarzyna Trzeciak rozegrała w PGE MKK 3 sezony, w których była wartościowym elementem układanki trenera Mollova. Pochodząca z Lublina koszykarka notowała w Siedlcach średnio 8,7 punktów i 3,4 asyst na mecz. Duża ilość minut spędzonych na parkietach EBLK sprawiła, że rozgrywająca dostawała powołania do reprezentacji Polski, w której grała od początku eliminacji do EuroBasketu 2019. Trzeciak dała się zapamiętać jako zawodniczka, która jest skłonna poświęcić się dla dobra zespołu i zostawić parkiecie całe swoje serce. Mimo dobrej postawy koszykarki, w Siedlcach brakowało szerszego składu i doświadczenia by powalczyć z najlepszymi zespołami w lidze.

Katarzyna Trzeciak rozpoczęła rok 2018 w MKK Siedlce, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że dopiero rozgrywany od jesieni pierwszy sezon w Enerdze Toruń zweryfikuje ją jako koszykarkę grającą o najwyższe cele w kraju i w europejskich pucharach. Zadziorna rozgrywają w każdym meczu wychodzi u trenera Stefana Svitka w wyjściowej piątce silnego zespołu, ale wydaje się, że jej statystyki mogłyby być dużo lepsze. Trzeciak regularnie (podobnie jak Poboży) powoływana jest przez Arkadiusza Rusina do kadry Polski. Mimo że koszykarka jest dopiero rezerwową rozgrywającą w reprezentacji, to zdarzają się mecze w których potrafi zagrać dobre spotkanie, pokazując że warto na nią stawiać. Była zawodniczka MKK w wywiadach przyznaje, że w pierwszych meczach z orzełkiem na piersi jej grze towarzyszył duży stres, ale później było już tylko lepiej. Katarzyna Trzeciak dobitnie przyczyniła się w tym roku do zwycięstwa w Estonii gdzie rzuciła rywalkom 11 oczek. Eliminacje przekreśliła Polkom przegrana z mocnymi Turczynkami w Bydgoszczy, ale co ciekawe – w tamtym meczu Trzeciak była drugą najlepiej punktującą zespołu.

Konrad Wrzesiński, Zagłębie Sosnowiec (MKP Pogoń Siedlce 2015-17)

Wrzesiński trafił do Pogoni latem 2015 roku. Piłkarz opuścił wówczas chylący się ku upadkowi Widzew Łódź, który nie zdołał uratować się przed spadkiem z 1 Ligi. Sytuacja w ówczesnej Pogoni również nie była stabilna. Drużyna rzutem na taśmę utrzymała się w 1 Lidze, a jej kadra była w kompletnej rozsypce. Nowemu trenerowi Marcinowi Sasalowi udało się sprowadzić naprędce do Siedlec kilku wartościowych zawodników, w tym właśnie Wrzesińskiego. Piłkarz od pierwszych spotkań w barwach Pogoni wyróżniał się szybkością i ofensywnym usposobieniem. Początkowo ustawiany na prawej obronie, z czasem stał się jednym z najlepszych skrzydłowych na poziomie zaplecza Ekstraklasy. Wrzesiński znacząco przyczynił się do najlepszego momentu w historii Pogoni Siedlce. Na koniec 2016 roku biało-niebiescy pod wodzą Dariusza Banasika plasowali się na 4 miejscu w tabeli, będąc jedną z największych rewelacji rozgrywek. Wrzesiński za czasów gry w Siedlcach był wielokrotnie nagradzany, lubiany przez kibiców i chwalony przez znawców niższych lig.

Kończący się rok był dla Konrada Wrzesińskiego najlepszym w karierze. Skrzydłowy awansował z Zagłębiem Sosnowiec do Ekstraklasy i dosyć szybko odnalazł się w nowej futbolowej rzeczywistości. Mimo iż skrzydłowy zaliczył epizod na najwyższym poziomie rozgrywkowym w roku 2013, to jednak dopiero po pięciu latach od tego momentu okazał się piłkarzem dojrzałym i gotowym na rywalizację z największymi ligowymi potentatami w kraju. Były zawodnik Pogoni jesienią dwoił się i troił, by maksymalnie wykorzystać szansę na którą tak długo pracował – między innymi grą w Siedlcach. Kiedy po pierwszych pięciu kolejkach obecnego sezonu Ekstraklasy Wrzesiński jako pomocnik miał na koncie 3 bramki (w tym jedną strzeloną Legii na Łazienkowskiej) i 2 asysty – wielu ekspertów piłkarskich przecierało oczy ze zdumienia. Po 20 kolejkach Wrzesiński jest ligowym liderem pod względem asyst (ma ich 6, czyli tyle samo co Dominik Nagy z Legii Warszawa, a także Guilerhme z Jagielloni Białystok). Na swoje konto w tym sezonie Ekstraklasy oprócz wszystkich możliwych spotkań rozegranych w wyjściowym składzie i trzech bramek – piłkarz może doliczyć jeszcze 2 poprzeczki (najwięcej w lidze) i status jednego z najszybszych zawodników.

Mimo dobrych statystyk Wrzesińskiego, zaproszenia go do popularnego programu „Turbokozak” i coraz większej jego rozpoznawalności wśród kibiców piłki nożnej w Polsce – drużyna Zagłębia Sosnowiec przegrywała w lidze na wszystkie możliwe sposoby (często pechowo) i będzie jej niezwykle trudno utrzymać się w lidze na kolejny sezon. Można jednak przypuszczać, że nawet po spadku Zagłębia, znajdą się w Ekstraklasie chętni by skorzystać z usług 25-letniego dynamicznego skrzydłowego. Wydaje się, że Wrzesiński nie pokazał jeszcze pełni swoich piłkarskich umiejętności, a gra w zespole lepszym niż Zagłębie byłaby ku temu znakomitą sposobnością.

 

źródło: 90minut.pl, ekstrastats.pl, plusliga.pl, koszkadra.pl, wikipedia.org, własne; foto: expressbydgoski.pl, Maciej Sztajnert, fiba.basketball.com, plusliga.pl, sportowepodkarpacie.net, zaglebie.eu,  

 

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;