piątek, 29 marca 2024r.

Krzysztof Folc: Cytryna nie jest wyciśnięta

Wywiad z trenerem Awenty MKS Pogoń Siedlce, Krzysztofem Folcem.

Zostaje trener w Siedlcach, więc można powiedzieć, że misja z Pogonią nie została do końca wykonana.

Na pewno nie. Zostaję, bo zżyłem się z chłopakami. W drużynie panuje fajna atmosfera, choć nie dowierzałem temu. Mam niedosyt po jesieni, ponieważ na koniec września graliśmy najlepiej w Polsce, a nie w listopadzie jak rozdawali medale. Wzięliśmy brąz, ale to nie było to, o czym marzyliśmy. Zostaję w Siedlcach, ale przyznaję, że pewnie po mistrzostwie uznałbym, że cytryna została wyciśnięta. Może doszedłbym do wniosku, że to jeden tytuł na 50 lat i nie znalazłbym motywacji do dalszej pracy.

Styczeń dobiegł końca. To był czas pracy wysiłkowej. Od lutego rozkład zajęć ulegnie zmianie.

W styczniu więcej zajęć prowadził Jurek Matwiejczuk. Pracowaliśmy nad szeroko rozumianą motoryką. Naszym problemem jest jednak frekwencja na zajęciach. Mam nadzieję, że w lutym ulegnie znaczącej poprawie. Rozmawiamy o potrzebach wzmocnień w pierwszej linii.

Mateusz Adamski już związał się z Pogonią. Kto wymyślił ten transfer?

Adamski to jest mój pomysł. Grał na 10 u mnie w młodzieżówkach, więc nie widziałem sensu, żeby przesiadywał w Łodzi na ławce.

Co z innymi transferami?

Mamy kilku zawodników na oku. Między innymi Ukraińca i Gruzina, którzy mieliby poszerzyć pole manewru w pierwszej linii. Ja nawet dałem ogłoszenie do „Rugby World”, ale odzew był bardzo skromny. Gruzin jest bardzo dobry, ale ma kontrakt w Kutaisi. Musimy wzmocnić się, ponieważ wszyscy wkoło wzmacniają się. Wiele klubów ma chrapkę na medale. Pilnie potrzebujemy wzmocnień w obrębie pierwszej piątki. Wkrótce do Pogoni dołączy rugbista z Odessy, zawodnik II linii młyna – Oleksandr Szewczenko.

Najbliższy sezon będzie wyjątkowo krótki. Jak przygotować się do gry w 3-miesięcznej pigułce?

Za często zmieniamy systemy rozgrywek – to na pewno. Jesteśmy sportem niszowym, więc powinniśmy charakteryzować się stabilnością. Sezony raz są krótkie, raz długie. Uważam, że tytuł mistrza Polski powinien być przyznawany w czerwcu. To optymalny system w naszych warunkach. Musiało się zdarzyć, że jedna wiosna będzie ekspresowa. Warunki są jednakowe dla wszystkich. Trzeba się dozbroić, dostosować i odpowiednio przygotować. System jesień-wiosna uważam za optymalny.

Jak to było w czasach, kiedy pan ganiał za jajowatą piłką?

Graliśmy wiosna-jesień i wyłanialiśmy mistrza Polski w listopadzie. Tyle, że wtedy nie było play-offów. Pamiętam, że dwa ostatnie mecze graliśmy na śniegu.

Czy zmiana systemu pomoże w znalezieniu partnera telewizyjnego?

Byłoby super. Słyszałem o tym, że podobno jeden mecz w rundzie ma być transmitowany przez Polsat Sport. Zainteresowania mediów nam brakuje. I to bardzo.

Co pan sądzi o młodzieży dobijającej się do składu pierwszej drużyny?

Krystian Olejek trochę grał w zeszłej rundzie. Myślę, że 3-4 zawodników od Pawła Kuligowskiego ocierających się o kadry juniorskie powinno z nami trenować. Atak i trzecia linia będą zasilone. Filarów nadal nie będziemy mieć. Musimy szukać. To deficytowa pozycja w polskim rugby, dlatego musimy szukać za granicą. Musielibyśmy startować do zawodników Budowlanych SA Łódź, a oni zarabiają większe pieniądze.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;