piątek, 29 marca 2024r.

Sebastian Pawlak: Zapasy budują charakter

Wywiad z Sebastianem Pawlakiem, trenerem zapasów w WLKS Siedlce-Nowe Iganie.

Jak zaczęła się twoja przygoda z zapasami?

Moja przygoda z zapasami zaczęła się pod koniec czwartej klasy szkoły podstawowej. Trafiłem do grupy naborowej poprzez pokazową lekcję wychowania fizycznego. Uczęszczałem na zajęcia dwa razy w tygodniu podobnie jak około 30 kolegów z mojej szkoły, po kilku miesiącach zostało nas 5-6 osób. Po roku z tej grupy zostałem tylko ja.

Dlaczego wybrałeś zapasy? Zdaniem wielu to konkurencja, która najlepsze czasy ma już za sobą.

Wybór między piłką nożną a zapasami dla młodego chłopca nie był łatwy. Pomógł mi mój tata, który uzasadnił to, że zapasy to sport indywidualny i to sam będę odpowiedzialny i za sukces, i za porażkę, będę „kowalem swojego losu”. Z perspektywy czasu to był jeden z moich lepszych wyborów w życiu. Może zapasy są konkurencją niszową. Uważam jednak, że żadna inna dyscyplina nie uczy tak samodzielności, charakteru, odpowiedzialności, zdyscyplinowania jak właśnie zapasy, nie dodając tak oczywistych rzeczy jak sprawność fizyczna. Jest bardzo dużo pozytywnych rzeczy, które dają właśnie zapasy.

Jak trafiłeś do Siedlec, a dokładniej do WLKS?

Brak pracy w szkole oraz chęć samorozwoju – myślę że to są dwie podstawowe rzeczy, które przyczyniły się do zmiany klubu z Kraśnika. Od prezesa Mazowieckiego Związku Zapaśniczego dowiedziałem się, że właśnie klub w Siedlcach potrzebuje trenera. Zadzwoniłem, umówiłem się na rozmowę – bardzo rzeczową i konkretną z dyrektorem Długoszem – i tak od września 2016 roku pracuję i mieszkam w Siedlcach. W ślad za mną poszli moi wychowankowie co bardzo mnie utwierdziło w tej niełatwej decyzji zmiany miejsca pracy i zamieszkania.

Czy spodziewałeś się tak dużych sukcesów w tak krótkim czasie z sekcją zapaśniczą WLKS?

O sukcesach zawsze się myśli, staram się jak najlepiej wykonywać to co umiem i za co jestem odpowiedzialny. Myślę że sukcesy są wynikiem ciężkiej pracy zawodniczek i zawodników, a że przyszły stosunkowo szybko to należy się z tego cieszyć i pracować jeszcze bardziej wytrwale, by utrzymały się, a może jeszcze bardziej poprawiły. Tutaj podziękowania należą się także prezesom i działaczom WLKS z dyrektorem Długoszem na czele, którzy stworzyli mi świetne warunki pracy.

Z kim pracuje się łatwiej z dziewczynami czy chłopcami?

Tu odpowiedź nie jest oczywista. Z każdym zawodnikiem pracuje się inaczej. Może na początku szkolenia wszyscy wykonują podobne ćwiczenia, mają podobne określone zadania, natomiast później jest to już zindywidualizowana praca, nie zawsze łatwa dla trenera i nie zawsze łatwa dla zawodnika. Płeć zawodnika nie ma chyba większego znaczenia, liczy się zaufanie działające w obie strony. Mogę tylko dodać żartobliwie że w dzisiejszych czasach dziewczyny są bardziej zawzięte, ale oczywiście są też wyjątki, trafiają się też wyjątkowo charakterni chłopcy. Podsumowując najłatwiej pracuję się z tymi, którzy wiedzą po co są na treningu i to nie ma znaczenia czy to chłopak czy dziewczyna.

Jak wygląda typowy tydzień trenera zapasów?

Typowy dzień trenera to także praca. Dokładniej praca w szkole jako nauczyciel wychowania fizycznego. Więc rano do pracy do szkoły, potem około 15:00 2-3 razy w tygodniu treningi z grupami początkującymi i codziennie 17:30-19:30 trening z grupą zaawansowaną. W weekendy często są wyjazdy na zawody. Wakacje i ferie to również obozy sportowe. Praca w szkole ułatwia mi prowadzenie też treningów porannych z zawodnikami starszymi, którzy mogą trenować rano, także jeżeli mam na później do szkoły to wtedy idę na trening do starszych zawodników którzy mogą zrobić 2 treningi dziennie. Oczywiście, każdy wolny czas staram się spędzać z rodziną, która jest dla mnie najważniejsza.

Za innowacyjny projekt należy uznać stworzenie klasy o profilu zapaśniczym w szkole w Kotuniu. Opowiedz coś o tej inicjatywie.

Jest to pierwsza klasa sportowa w historii szkoły w Kotuniu. Chciałem, aby zdolne i wysportowane dzieci miały możliwość na dwie godziny wychowania fizycznego dziennie. Poinformowałem dyrektor o możliwości powołania takiego oddziału sportowego, spotkałem się z przychylną odpowiedzią, było sporo chętnych, klasa sportowa zaczęła działać. Oczywiście mają realizowaną podstawę programową jak normalna klasa ale tych zajęć z w-f jest dużo więcej. Jest to też dla mnie możliwość wprowadzania początkowych elementów zapaśniczych dla młodych zawodników, aby potem mogli szybciej odnosić sukcesy sportowe. Oczywiście, nie wszyscy z tej klasy muszą trenować zapasy, ale będą mieli podstawę do każdego innego sportu bo dużo ćwiczeń jest ogólnorozwojowych bardzo przydatnych w każdym sporcie jak i w życiu codziennym. Chciałbym, aby ta idea była kontynuowana w przyszłych latach.

Od niedawna w Siedlcach działa Ośrodek Szkolenia Sportowego Młodzieży. Czy możesz przybliżyć jego ideę?

OSSM został powołany 1 września. Zawodnicy mogą mieszkać w bardzo dobrych warunkach, na miejscu mają stołówkę, pokoje 2-3 osobowe z łazienkami, salę zapaśniczą, saunę, siłownię. Lokalizacja jest również bardzo dobra wszyscy mają blisko swoje szkoły. Treningi odbywają się codziennie. Uczniowie którzy później zaczynają lekcję maja możliwość trenowania dwa razy dziennie. Zawodnikami OSSM są m.in.: Patrycja Gil – mistrzyni świata juniorek 2019, Dominika Szynkowska – dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw Europy juniorek, Magdalena Kisielińska – piąta zawodniczka mistrzostw świata juniorek, Katarzyna Kamińska – młodzieżowa mistrzyni Polski, piąta zawodniczka mistrzostw Europy U-23, Adrian Gorczyca – czterokrotny mistrz Polski, reprezentant Polski na mistrzostwach Europy i świata.

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;