sobota, 20 kwietnia 2024r.

Pogoń zostanie sprzedana? Szejkowie zainwestują w Siedlcach?!

Rozmowa z Januszem Dajwłowskim, dyrektorem wykonawczym Sport Future.

Na Facebooku wspominał pan o tym, że Pogoń może zostać kupiona. Czy jest coś na rzeczy?

Tak, temat jest aktualny. W piątek otrzymałem potwierdzenie, że 19 listopada do Polski przyleci Morris Pagniello, czyli właściciel dwóch klubów hiszpańskich Murcii i Racingu oraz współwłaściciel Leganes. Mamy spotkać się z prezydentem Siedlec, Andrzejem Sitnikiem. Spotkanie jest zaplanowane na 20 listopada.

Skąd pan zna Morrisa Pagniello?

Poznałem go dwa lata temu, kiedy pojechałem ze swoim zawodnikiem od Madrytu. Jest on właścicielem Genovy, największej w Europie szkółki piłkarskiej. W tym momencie zrzesza w niej ponad 23 tysiące zawodników, którzy pochodzą głównie z Hiszpanii i Ameryki Południowej. Szkółka ma na celu promocję zawodników na Półwyspie Iberyjskim, ale szuka nowych rynków do realizacji swoich celów. Dzięki naszym kontaktom Pagniello chce przejąć Pogoń Siedlce, żeby wspomóc piłkę nożną w Polsce. Bez pomocy z zewnątrz lepiej nie będzie.

Tu nie chodzi o przejęcie samej akademii, ale całego klubu.

Na początku dostałem propozycję reorganizacji akademii. ze strony zarządu i – stety, niestety – ówczesnego dyrektora wykonawczego, Daniela Purzyckiego. Rozpoczęliśmy ten proces. Na jednym z posiedzeń zarządu padło pytanie: czy jesteśmy w stanie pomóc przy pierwszej drużynie? Jakie losy później były to wszyscy wiedzą. Nie chce wracać do tej sprawy. Mnie interesowało to, co trzeba zrobić w akademii. Zainteresowaliśmy Morrisa Pogonią i mam nadzieję, że władze klubu oraz miasto, które łoży pieniądze podejdą poważnie do sprawy.

Dlaczego Pagniello wybrał akurat Pogoń?

Morris zadał pytanie jak daleko klub jest położony od lotniska, czyli od Warszawy. Dopytywał też o bazę. Na spotkaniach z rodzicami z akademii pytałem rodziców, których było około 200, czy wierzą, że akademia Pogoni może być numerem 1 w Polsce. Nie brakowało sceptyków, może dziesięć osób wierzyło w to. Już dzisiaj mówię, że Pogoń, pod względem bazy, to najlepsza trójka w Polsce.

Sama baza to jednak za mało…

Generalnie po wykonanym audycie okazało się, że szkolenie w akademii nie stoi na najwyższym poziomie. Zdaję sobie sprawę, że jest dużo problemów, które na miejscu trzeba usystematyzować. Pogoń ma kilkuset podopiecznych, ale żadnego reprezentanta Polski, mało tego, żadnego reprezentanta Mazowsza. To katastrofa. Szkolenie ma prowadzić do tego, aby zawodnika wprowadzić na określony poziom, a nie zająć wysokie miejsce w tabeli ligowej. Nie kryje, że od dłuższego czasu interesuje się sytuacją w akademii Pogoni. Na konsultacji rocznika 2005 Legii Warszawa najlepiej oceniony został lewy obrońca z Siedlec. Potencjał więc jest, ale pracę akademii trzeba usystematyzować, trenerów wznieść na najwyższy poziom. Razem możemy coś dobrego zrobić.

„Potencjał akademii jest bardzo duży. Potrzeba tylko dobrego gospodarza” – twierdzi Dajwłowski.

Ostatnio debiut okraszony golem w ekstraklasie zaliczył Maciej Rosołek. Przejścia najlepszych z Pogoni do większych klubów to musi być norma?

Trzeba jasno powiedzieć, że gospodarka zasobami ludzkimi w postaci najbardziej utalentowanych piłkarzy należy uwarunkować umowami z klubami, które będą korzystne dla Pogoni, a nie na przykład Legii. W tym momencie piłkarz odchodzi, a klub z Siedlec nie ma żadnych korzyści z tego tytułu. To można uwarunkować, ale ktoś musi być za to odpowiedzialny. W tej chwili – z tego co ja widzę – w akademii Pogoni oddaje się zawodników i nic więcej.

Jeżeli rozmowy z miastem zakończą się powodzeniem to jakie są kolejne kroki działania?

Przejęcie Pogoni Siedlce przez Morrisa Pagniello stoi pod znakiem zapytania, ale wiem, że decydując się na przylot do Polski szanse na to są duże. Po kupnie klubu kolejnym krokiem będzie ściągnięcie szejków, biznesmenów z Chin. Wydaje się to kosmosem, ale zrobił to w Hiszpanii, więc dlaczego ma tego nie zrobić w Polsce? Będę optował na tym, żeby podstawy finansowania były oparte na zarabianiu, a nie dofinansowaniu z miasta i dzieleniu pieniędzy. Z reguły w polskich klubach brakuje planów na mnożenie pieniędzy. Na przestrzeni lat, kiedy pracuje w piłce, przede wszystkim młodzieżowej, udowodniłem, że na piłce można zarabiać. Rzadko który klub w Polsce potrafi to robić.

W Polsce brakuje też ludzi z mitycznym know-how.

Użył pan właściwego słowa know-how, czyli co zrobić, żeby było lepiej. Jestem zniesmaczony faktem, że zarząd Pogoni na czele z prezesem pracują społecznie. Proszę podać mi przykład firmy, w której szefostwo nie dostaje pieniędzy za swoją pracę. Struktura klubu powinna mieć ręce i nogi. Zawsze, kolokwialnie mówiąc, obruszam się, kiedy ktoś mówi, że prowadzę działalność komercyjną, która u nas jest pogardzana. Nie wierzę, że w Polsce są ludzie pracujący za darmo. Za dobrze wykonaną robotę należą się pieniążki. Jeżeli doprowadzimy do stworzenia planu rozwoju Pogoni to będzie dobrze, a jeżeli będzie tak jak do tej pory to pozostaje tylko życzyć sobie powodzenia.

 

Rozmawiał: Kamil Sulej; foto: Facebook

DODAJ KOMENTARZ

24 odpowiedzi

    1. Taki klub nie istnieje. Jest Wektra Zbuczyn, wiec jak chciales byc dowcipny to raczej sie nie udalo.

  1. jak słyszę o „pieniążkach” to już wiem, że nie mam do czynienia z poważnym człowiekiem

  2. Ten Dajwłowski to niezły oszołom jest. Kilkanaście klubów już oszukał. Lepiej go nie wpuszczać do klubu bo spadek pewny. Tyle w temacie

    1. A zdradzisz, jakich klubów? Nie słyszałem o tym, więc chętnię uzupełnię wiedzę.

    2. Jakie kluby ? Konkretnie odpisz i podaj nazwisko i imię .Chyba, że jaj nie masz mamija dżikija.

  3. Dlaczego posługujecie się w tej dyskusji pseudonimami ??? zenek,olo,mamija jakaś????xxx ?Jaa….

  4. Czy Janusz Dajwłowski wystawił fakturę za testy motoryczne zawodników Akademii Pogoń Siedlce mimo braku umowy, którą obiecał mu były Dyrektor Wykonawczy?

  5. Dajwłowski to typowy dyzma. Złotousty. Nic do tej pory nie zrobił. Tylko gada i obiecuje. I tak od kilku lat.

  6. Tak z drugiej strony – wcale nie zdziwiłbym się, jakby to była prawda. Ogarnijcie sytuację:
    1) Gość ma szkółkę piłkarską na tysiące dzieciaków. Część z nich zaistnieje w piłce, reszta odpadnie z różnych powodów. A tu nagle masz klub w kraju, gdzie gwiazdami najwyższej ligi są dobrzy hiszpańscy trzecioligowcy. Jak szybko zwróci się wysłanie niektórych tam, gdzie dość szybko zainteresują oni połowę najwyższej ligi, czy np. przeciętniaków z bogatej ligi rosyjskiej? A przy większych pieniądzach 1 liga powinna być minimum
    2) Wchodzisz na nowy rynek i możesz zaproponować najzdolniejszym wyjazd do ligi hiszpańskiej. Nie każdy na to pójdzie, ale zainteresowanie młodych graczy by się pokazać powinno być spore.
    3) Koszty są nie aż takie duże. Pensje w Polsce są niższe niż w Hiszpanii, w ramach przygotowań przedsezonowych zapraszasz inne zespoły do swoich ośrodków, więc inwestycja ma niemałą szansę zwrotu.
    4) Interesują się klubem co bądź biednym, ale bez wielkich długów. Klubem, który właściciel (miasto) chce przestać utrzymywać. Klubem, w którym doszło do jakiegoś poukładania akademii, która ich najbardziej interesuje. I wreszcie klubem, który tuż przed rozpoczęciem rozmów ma na głowie dziwną aferę dopingową, przez co wycofuje się jeden ze sponsorów.

    Pomysły managerów, niedawna akcja z Vanną Ly w Wiśle sugerują pesymizm, ale może będzie dobrze 😉

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;