piątek, 29 marca 2024r.

Tylko u nas! Morris Pagniello: Ekstraklasa w pięć lat? To możliwe!

Wywiad z Morrisem Pagniello, agentem piłkarskim, który zawitał do Siedlec, aby przyjrzeć się Pogoni od podszewki.

Co pan może powiedzieć o sobie siedleckim kibicom?
Jestem agentem piłkarskim, który ma swoją siedzibę w Madrycie. Posiadam akademię piłkarską, w której trenuje 18 tysięcy adeptów futbolu z całego świata: m.in. Włoch, Chin, USA, Indii i wielu innych. Jestem jednym z dyrektorów w CD Leganés, działam w klubie od momentu, kiedy grał w trzeciej lidze. Obecnie czwarty rok z rzędu gramy w pierwszej lidze hiszpańskiej. Działam również w innych przedsięwzięciach futbolowych o globalnym zasięgu. W mojej agencji skupiamy się na rozwoju młodych zawodników z myślą o ich późniejszej sprzedaży. Urodziłem się w Australii, ale później przeniosłem się do Włoch, grałem na pozycji obrońcy w Torino Calcio. Jestem w biznesie piłkarskim od wielu lat. Poza zaangażowaniem w Leganés mam dwa kluby: Lorca FC i Racing Murcia.

Dlaczego zdecydował się pan przyjechać do Siedlec?
Aby poznać klub i prezydenta miasta. Słuchać, rozmawiać i obserwować. Po tym być może będę mógł złożyć ofertę dla miasta i klubu.

Jakie są pańskie pierwsze wrażenia po obejrzeniu klubowej infrastruktury?
Nie spodziewałem się, że Siedlce dysponują tak nowoczesnym obiektem. Spodziewałem się starego miasta z przestarzałą infrastrukturą. Obiekty są fantastyczne, godne ekstraklasy, choć wymagają rozbudowy. Kompleks sportowy stoi na bardzo wysokim poziomie.

Polski futbol ma potencjał, ale ma problem z jego pełnym wydobyciem. Czy ma pan pomysł jak to zmienić?
Pomysł zaangażowania się w Pogoń to zasługa Janusza Dajwłowskiego i Wojciecha Dobrzyńskiego. W poprzednim miesiącu spotkałem się z Carlitosem, który był królem strzelców w Polsce, a obecnie gra w Al Wahda Abu Dabi. Opowiedział mi o ludziach w Polsce i talencie miejscowych piłkarzy. Otworzył mi oczy na wiele spraw. Zgodziłem się z Januszem, że dobrym pomysłem jest rozbudowa małego klubu tak jak zrobiliśmy w Leganés. Myślę, że to duża szansa dla nas, aby przywieźć nasz know-how.

Jak pan widzi najbliższą przyszłość?
To dobry moment na przejęcie Pogoni. Oczywiście nie można po prostu wejść i rzucić pieniędzy na stół. One nie oznaczają sukcesu, ale odpowiednie zarządzanie i stworzenie planu pięcioletniego może pomóc we wprowadzeniu klubu do ekstraklasy w pięć lat. W Leganés robiliśmy awans za awansem w ciągu trzech lat. Mieliśmy szczęście, ale i skutecznie mu pomogliśmy. Nie roztrwoniliśmy w tym czasie ani jednego euro. Piłkę nożną trzeba traktować jako biznes, a nie pasję. Kalkulować zyski, straty i ryzyko. Nigdy nie należy traktować biznesu jak kibic. Jeżeli tak się dzieje to klub prędzej czy później znajdzie się w złej sytuacji. Jeżeli wiesz co robisz, dysponujesz odpowiednim zapleczem i doświadczeniem, to futbol może przynosić profity. W klubie muszą współpracować ludzie piłki z ludźmi biznesu. Nie da się stworzyć dobrego klubu samymi osobami ze świata piłki. Tort musi mieć wszystkie warstwy. We wszystkim musi być balans. Jeżeli ściągniemy i zastosujemy hiszpańskie metody szkolenia to będzie korzystne i dla klubu, i dla miasta.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

14 odpowiedzi

    1. Wiesz, różnica jest taka, że Wisłę chciało przejąć dwóch randomowych gości, o których nikt nie słyszał, a ten koleś, pomimo tego wszystkiego, o czym się pisze (i co zapewne jest prawdą) jest jednak znany, widywany i coś tam zrobił

  1. A niech przejmuje Pogoń, będzie chociaż można na fajne ustawki bukmacherskie liczyć.

    1. Nie będą już robić lamakow tylko ze ściśle określonymi zespołami typu znicz Pruszków czy stal Mielec?

  2. Naszej Pogoni brakuje kasy i kogoś z głową do biznesu, jak to będzie, to tylko czekać na wyniki, bo infrastrukturę mamy jedną z najlepszych w Polsce! Nie możemy tego zmarnować, bo w klubie są też chłopaki, co mają ogromny potencjał, tylko sami meczu nie wygrają …
    Oby ten inwestor był właśnie tym brakujący ogniwem….

  3. Przecież tego człowieka interesują tylko i wyłącznie obiekty. Drużynę seniorską ma głęboko w poważaniu, a wy wierzycie w jakieś pierdoły o ekstraklasie. Otrząśnijcie się.

    1. „Przecież tego człowieka interesują tylko i wyłącznie obiekty.”
      Skoro nie aby je przejąć, to po co mu one? Są własnością miasta, więc aby je wykorzystać, będzie musiał płacić. Nie tyle, co osoby z zewnątrz i będzie miał priorytet, ale dalej.

      A co do pierwszej drużyny – w polskiej lidze gwiazdami są zawodnicy nie wybijający się zbytnio w 3 lidze hiszpańskiej. Człowiek ma szkółkę z tysiącmi zawodników, którzy nie znajdą się w czołowych klubach. Co z nimi zrobić, jak nie przerzucić na „front wschodni”, skąd sprzeda za miliony takiej Legii czy do lig posowieckich?

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;