Stal Nysa będzie rywalem KPS Siedlce w dziewiętnastej kolejce I ligi. Podopiecznych Mateusza Grabdy czeka piekielnie trudne zadanie.
Siedlczanie przystąpią do spotkania ze Stalą Nysa opromienieni dwoma zwycięstwami z rzędu. Najpierw pokonali u siebie ZAKSĘ Strzelce Opolskie, w której pierwsze skrzypce grał reprezentant Polski Piotr Łukasik. Tydzień później podopieczni Mateusza Grabdy sprawili dużą niespodziankę, wygrywając na wyjeździe z LUK Politechniką Lublin.
W sobotę poprzeczka zostanie zawieszona zdecydowanie wyżej. Stal Nysa jest bezapelacyjnym liderem I ligi, a jedynym celem zespołu jest awans do PlusLigi. Faworytem tego spotkania bezsprzecznie są podopieczni Krzysztofa Stelmacha, którzy w trwającym sezonie 2019/2020 ponieśli zaledwie dwie porażki.
– Czy KPS stać na niespodziankę? Oczywiście, że tak. Chcę jednak podkreślić, że to nie jest tak, że jedziemy do Siedlec i mamy z góry przypisane punkty. Pojedziemy tam wywalczyć te punkty. Teren w Siedlcach jest trudny – mówił Kamil Długosz, przyjmujący Stali.
Wspomniany Długosz jest jednym z kilku siatkarzy Stali, którzy w przeszłości reprezentowali KPS. Oprócz przyjmującego, występują w Nysie także Damian Dobosz, Moustapha M’Baye, Sebastian Matula oraz Bartosz Krzysiek.
Początek meczu w sobotę o godz. 18:00.
źródło: własne/Stal Nysa, foto: Maciej Sztajnert