piątek, 29 marca 2024r.

Droga do centrali #10: Koniec zwieńczył dzieło

Pogoń Siedlce od prawie dekady występuje na szczeblu centralnym. Licznych emocji związanych z grą w I i II lidze nie byłoby bez sezonu 2010-11, który został zwieńczony awansem. Oto jego historia.

DROGA DO CENTRALI #1

DROGA DO CENTRALI #2

DROGA DO CENTRALI #3

DROGA DO CENTRALI #4

DROGA DO CENTRALI #5

DROGA DO CENTRALI #6

DROGA DO CENTRALI #7

DROGA DO CENTRALI #8

DROGA DO CENTRALI #9

Opromienieni sukcesem siedlczanie w ostatniej kolejce pojechali do Piaseczna. Szansę gry otrzymali piłkarze z drugiego szeregu, ale to nie przeszkodziło Pogoni w odniesieniu zwycięstwa. Jedną z trzech bramek zdobył Cezary Demianiuk (drugi gol w sezonie). Poza nim młodą gwardię reprezentowali Karol Budzikur, Tomasz Grochowski, Rafał Konasiuk, Bartosz Mudent oraz Łukasz Pucyk. Jedynym, który utrzymał się na powierzchni (czytaj: szczeblu centralnym) okazał się Demianiuk.

Pogoń wygrała 3:2 w Piasecznie. Rozluźnienie w końcówce doprowadziło do utraty dwóch bramek w krótkim odstępie czasu. Siedlczanie zakończyli sezon z dorobkiem 61 punktów. Nikt nie wygrywał tak często jak biało-niebiescy (18 zwycięstw), nikt nie przegrywał tak rzadko (5 razy), nikt nie strzelał równie wielu bramek (71 – trzy z nich to efekt walkowera z UKS SMS). Nad drugą Bronią Pogoń wypracowała aż siedem punktów przewagi.

Królem strzelców został Rafał Jankowski (23 gole), który miał o zaledwie jedno trafienie więcej niż Jacek Kosmalski. Po siedem goli strzelili Dariusz Dziewulski oraz Marek Kaliszewski. Ogółem w mistrzowskim sezonie w barwach Pogoni zaprezentowało się 32 piłkarzy, w tym sześciu obcokrajowców. Najwięcej minut (2305) zaliczył Przemysław Rodak. Pochodzący z Żelechowa defensywny pomocnik 24 razy grał od deski do deski.

Na oddzielny akapit zasługuje Kosmal. Doświadczony napastnik przychodził do Siedlec w trudnym momencie kariery. Na domiar złego musiał zmierzyć się z demonami z przeszłości, jednak to nie wpłynęło na jego postawę. Każdy wiedział jak gra, każdy znał jego zwód, każdy zdawał sobie sprawę, że trzeba na niego zwrócić baczną uwagę, a i tak robił swoje. Na tym polegała jego wielkość. Nie zdobył gola w zaledwie ośmiu występach. Snajper, goleador, lider.

Grający trener Grzegorz Wędzyński również zasługuje na docenienie. Przychodząc do Pogoni nie zakładał, że będzie musiał grać tak wiele. W rundzie rewanżowej zdobył dwie bramki – w wyjazdowych meczach z Legionovią i Bronią. W przekroju całego sezonu trafił pięć razy, w tym trzykrotnie w doliczonym czasie gry. Jeżeli chodzi o warsztat trenerski to miał braki, które starał się nadrabiać doświadczeniem z czasów piłkarskich oraz charyzmą. Grzegorz Siedlecki był sekundantem-warsztatowcem, ale dobrze wywiązującym się ze swojej roli.

Trzecie wyróżnienie dla Jacka Kozaczyńskiego seniora. Za nosa przy transferach, za to, że nie bał się ryzyka, za to, że nie pozwalał na traktowanie Pogoni jak pachołka. Bywał krytykowany za promowanie syna, ale z czasem został doceniony. Szkoda, że za późno. – Przez siedem lat MKP osiągnęliśmy rezultaty, które komukolwiek ciężko będzie powtórzyć. W tym czasie w każdym kolejnym sezonie pierwsza i druga drużyna poprawiały miejsce z poprzednich rozgrywek – słusznie podkreślał Kozaczyński w wywiadzie na SportSiedlce.pl.

Sezon 2010-11 był pełen świetnych spotkań i wyjątkowych wydarzeń. Zwieńczenie było niemal hollywoodzkie, bo tak można określić wymarzony awans Pogoni na szczebel centralny. Siedlczanie sumiennie zapracowali na sukces. W opisanych rozgrywkach byli najlepsi i swoją grą zbudowali fundamenty pod przyszłe sukcesy, takie jak awans do I ligi i pięć lat z rzędu na zapleczu Ekstraklasy.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;