sobota, 20 kwietnia 2024r.

Sezon nie najgorszy, choć pełen niedociągnięć. Wywiad z Jarosławem Plewińskim

Siatkarki Ósemki Siedlce zakończyły sezon 2020/21 w swojej grupie drugiej ligi kobiet na siódmym miejscu. O podsumowaniu minionych rozgrywek i nie tylko, rozmawialiśmy z trenerem siedleckiej Ósemki Jarosławem Plewińskim. 

Bilans Ósemki Siedlce w zakończonym sezonie to 8 zwycięstw i 12 porażek, dające ostatecznie 24 punkty. Co najmniej drugie tyle punktów, trzeba było uzbierać do upragnionego drugiego miejsca dającego prawo gry w turniejach o awans. Jak ocenia pan ten sezon w wykonaniu siedleckich siatkarek?

Przed sezonem celowaliśmy w pierwszą dwójkę, zawsze stawiamy sobie wysoko poprzeczkę. W tych rozgrywkach osiągnięcie naszych celów pokrzyżowały nieoczekiwane zawirowanie, które trochę podcięły skrzydła i zmieniły siłę naszego zespołu. Niektóre zawodniczki miały problemy ze zdrowiem, a niektóre nie spełniły moich oczekiwań. Brakowało także drugiej rozgrywającej. Ciężar całego sezonu spoczywał na Ewie Grzelak, której brakowało odpoczynku. Do poziomu gry o turnieje półfinałowe brakowało nam także zaangażowania na wysokim poziomie w całej drużynie. Po tak dużych zmianach kadrowych jakie mieliśmy względem poprzednich rozgrywek, uważam że nasz wynik nie był najgorszy.

Zastanawiająca była, w moim odczuciu, słaba gra w Siedlcach. Bilans domowych spotkań to zaledwie 3 zwycięstwa i 7 porażek. Po raz pierwszy na hali przy ul. Popiełuszki udało się wygrać dopiero w szóstym z dziesięciu spotkań. Z czego wynikała taka postawa na własnej hali?

Na własnym boisku należy wygrywać i byliśmy gotowi ten plan realizować. Na treningach nasza postawa nie wskazywała na to, że przegramy aż tak duży procent domowych spotkań. Trudno mi znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Można mówić o dekoncentracji, złym dniu, nadmiernej nonszalancji, lekceważeniu przeciwnika i usprawiedliwiać się w dowolny sposób. Nasza postawa w domowych meczach była dziwna, mało skuteczna i nie byłem z niej zadowolony. Brakowało nam dojrzałości, czasami mądrości siatkarskiej i jedności na boisku.

Nieco lepiej wiodło się Ósemce na wyjazdach. Na początku sezonu siedleckie siatkarki wygrały cztery z pięciu wyjazdowych spotkań. Ostatecznie, sezon zakończył się wyjazdowym bilansem 5-5, który nie jest powodem do wstydu.

Być może nasze wyjazdowe spotkania wyglądały lepiej dlatego, że dziewczyny grały bez żadnego obciążenia, nie mając niczego do stracenia. Bez takiego podejścia prawdopodobnie nie byłoby zwycięstw w Białymstoku, Olsztynie, czy w Warszawie. Było też kilka wyjazdów, z których powinniśmy wrócić ze zwycięstwem, mam tu na myśli na przykład spotkanie w Białej Podlaskiej. Zespół Ósemki z tego sezonu zachował prawidłowość podobną do tej, którą miały najlepsze drużyny młodzieżowe prowadzone przeze mnie – grające lepiej na wyjazdach niż w meczach domowych.

Gdyby miał pan wybrać najlepszy mecz minionego sezonu, które byłoby to spotkanie?

Wyjazdowy mecz w Białymstoku w drugiej kolejce, wygrany przez nas 3:2 był koncertowy w naszym wykonaniu. Uważam, że był to zdecydowanie nasz najlepszy w tym sezonie mecz. Mało błędów własnych, graliśmy bez środkowej, której miejsce zajęła Agnieszka Krzymowska i bardzo dobrze radziła sobie na tej pozycji. Ten mecz mogliśmy wygrać nawet 3:1. Bezdyskusyjnie zdominowaliśmy silny zespół na jego własnej hali. Dobry mecz zagraliśmy także w Olsztynie, do którego jechaliśmy kilka długich godzin, w środku tygodnia. Dodatkowo, część naszych dziewczyn była po chorobie. Wygraliśmy to grudniowe spotkanie z Chemikiem 3:1, grając bez zarzutu. Te dwa mecze były budujące i zdecydowanie najlepsze w wykonaniu naszych dziewczyn.

Wśród dwudziestu meczów rozegranych w całym sezonie, na pewno było też kilka takich, o których lepiej byłoby jak najszybciej zapomnieć.

Najgorsze mecze zagraliśmy oczywiście u siebie. Na pierwszym miejscu był mecz z Białymstokiem, w którym nic nam nie wychodziło i przegraliśmy go po godzinie gry. Słabo zaprezentowaliśmy się w spotkaniu z AZS LSW Warszawa i ostatnim meczu sezonu z Mysiadłem. Upokarzająca była moim zdaniem także porażka domowa z AZS AWF Warszawa w trzeciej kolejce. Przeciwniczki nie grały wówczas niczego specjalnego i gładko wygrały z nami 3:0. Można było się za te mecze wstydzić.

Miniony sezon stał się już historią, spójrzmy nieco w przyszłość. Na jakie zawodniczki będziemy mogli liczyć w kolejnej odsłonie drugoligowych rozgrywek?

Musimy skompletować kadrę minimum  dwunastu zawodniczek gotowych do gry na drugoligowym poziomie. W tym momencie pewne jest, że zostanie z nami Ilona Betke, Jagoda Michałek oraz Ewa Grzelak, być może Julia Szwed, która skutecznie radziła sobie na boisku.  Ewentualnie do kadry zgłoszona będzie także Agnieszka Krzymowska, która planuje niebawem zakończyć przygodę z siatkówką. Nie ukrywam, że chciałbym aby nasza doświadczona kapitan była cały czas przy zespole, na przykład jako drugi trener.

Z pewnością chciałby pan dysponować szerszym składem. Jakich ruchów kadrowych możemy się spodziewać?

W pierwszej kolejności będziemy szukać wartościowych zawodniczek trzecioligowych z całego Mazowsza. Rozmawiam z maturzystkami, które chciałyby zasilić naszą kadrę. Myślę, że regularna gra na poziomie drugiej ligi powinna być dla tych dziewczyn na tym etapie siatkarskiego rozwoju najważniejsza i my to gwarantujemy. Prowadzę także rozmowy z kilkoma zawodniczkami, ale na razie za wcześnie mówić o nazwiskach. Ruchy kadrowe na przyszły sezon nie są jeszcze pilne, ale już nad nimi pracujemy i myślimy o komponowaniu zespołu na kolejne rozgrywki

Czy Ósemka Siedlce w nowym sezonie będzie aspirowała do walki o najwyższe ligowe cele, czy raczej będzie mierzyć siły na zamiary?

Jeżeli uda się zatrzymać trzon zespołu który jest teraz i dołączymy do kadry ambitne zawodniczki trzecioligowe, to sądzę że będziemy mogli w tej lidze dużo namieszać. Potrzebujemy zespołu w miarę wysokiego, sprawnego i broniącego się umiejętnościami. Chciałbym mieć do dyspozycji kadrę liczącą 12 – 14  zawodniczek do gry. Priorytetem kadrowym numer jeden jest na pewno sprowadzenie drugiej rozgrywającej, o którą wcale nie będzie łatwo. Z pewnością dużo na temat tego, jakie jest nasze miejsce w ligowym szeregu, powie nam przedsezonowy obóz. Mam nadzieję, że wybierzemy się na niego w składzie zbliżonym do ligowego.

W weekend 9-11 kwietnia zostały rozegrane turnieje półfinałowe, w których udział wzięły dwa najlepsze zespoły z grupy w, której rywalizowała także Ósemka. Mam tu na myśli AZS AWF Warszawa oraz BAS Białystok. Obie te drużyny awansowały do turnieju finałowego, który zaplanowany jest w dniach 30 kwietnia – 2 maja. Stamtąd pozostał już tylko ostatni krok do 1 ligi, do której awansują dwie z czterech rywalizujących o awans w turnieju w Białymstoku drużyn. Czy uda się pana zdaniem awansować na wyższy poziom rozgrywkowy stołecznym Akademiczkom, bądź siatkarkom ze stolicy Podlasia?

Nie znam siły zespołów z innych drugoligowych grup, które wzięły udział w turniejach rozstrzygających awans, ale jeżeli chodzi o poziom gry – według mnie, faworytem do gry w 1 lidze jest BAS Białystok. Ten zespół prezentuje się bardzo dobrze, wzmocnił się zawodniczką ze Sparty Warszawa, ma swoją liderkę i przede wszystkim jest finansowo gotowy na to, by podjąć trudy pierwszoligowej rywalizacji. Wydaje mi się, że zespół z Białegostoku jest lepiej lepiej poukładany niż warszawski AZS AWF. Akademiczki dobrze wyglądają w tabeli i ich wyniki robią wrażenie, ale wciąż borykają się z problemami finansowymi, zresztą jak większość zespołów. Jeżeli nie będzie problemów z kontuzjami, oraz sprzyjać będzie dyspozycja dnia, to oba zespoły mają duże szansę awansować, choć uważam że z tej dwójki BAS jest lepiej przygotowany do gry w 1 lidze.

Kolejny sezon stawiał będzie przed panem także nowe wyzwania w siatkówce męskiej. W przeszłości prowadził pan zespół Global Village Mokobody, a teraz przyjął pan propozycję prowadzenia drużyny GOSiR Mrozy. Czy uda się panu łączyć role szkoleniowca w siatkówce męskiej i żeńskiej?

To prawda, przyjąłem niedawno propozycję pracy w Mrozach i chciałbym ją łączyć z prowadzeniem Ósemki Siedlce. Choć sezon się skończył, wraz z zawodnikami GOSiR nie możemy jeszcze trenować i przygotowywać się do kolejnego ze względu na obostrzenia. Perspektywy pracy w Mrozach są według mnie ciekawe. Zespół jest bardzo obiecujący, ma duże szanse na awans do III ligi. Moim zadaniem jest skonsolidowanie zespołu i utrzymanie go jako grupy. Jeżeli przy okazji uda się coś wygrać, to tym lepiej dla nas. Siatkówka męska jest dla mnie odskocznią od kobiecego sportu. Z chłopakami pracuje się trochę łatwiej niż z dziewczynami.  Tu siatkówka jest zdecydowanie prostsza.

Czy jest szansa na to, by zajął się pan w przyszłości siatkówką męską na poważnie, na poziomie wyższym niż IV liga?

Nie zastanawiałem się nad tym. Wszystko zależy od finansów, możliwości kadrowych i komfortu pracy jakim dysponuję w danym miejscu. Każdy trener dąży do tego, by rozwijać się prowadząc jak najlepszy zespół. Aktualnie priorytetem jest Ósemka i jeżeli nie uda mi się pogodzić treningów obu grup, to zostaną tylko dziewczyny.

źródło: własne; foto: Kamil Sulej, Janusz Mazurek, Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

6 odpowiedzi

  1. Ok zespol drugoligowy, ale mam takie pytanie gdzie szkolenie młodzieży. Trener zamiast szukac szkoleniowców i dziewczyny do grup młodzieżowych ktore by zasiliły w przyszłości ligowy sklad to podejmuje prace w Mrozach. Czy taki cel jest finansowanie damskiej siatkówki w Siedlcach z kieszeni podatnika. Tak jest najłatwiej zachęcić gotowe zawodniczki do gry u nas w Siedlcach a gdzie szkolenie siedleckiej młodzieży. Chyba pora zadac niewygodne pytania. Czy w ósemce jest jakiś zespol złożony z młodych dziewcząt.
    Pieniądze powinne byc skierowane dla klubow ktore szklla nasza siedlecka mlodziez.

  2. Przestań narzekać, żeby mieć drużyny młodzieżowe trzeba mieć cały system klas sportowych, SOS-ów albo szkolenia SKS-ów. Tego nie ma i nie będzie, bo trener nie ma pieniędzy z miasta. Pozdrawiam trenera.

    1. By powstała klasa sportowa to trzeba mieć chęci i zaangażować się i to nie wiąże się z pienedzmi tylko praca. Szkoleniowcy w takiej klasie sa oplacani z miasta oraz ministerstwa. A jeśli chodzi o budżet chyba ktoś nie sledzi kto ile dostaje. Jesli takie pieniądze idą tylko na seniorki to szkoda kasy. Klub bez młodzieży to klub bez przyszłości. Nie jeden trener tak mówił i mówi. Trenera także pozdrawiam ale pora sięgnąć do szkolenia młodych zawodniczek.

  3. Nie sledze babskiej siatkówki ale niech mi ktoś wytłumaczy…

    Klub jakby „podpięty” pod szkołe i mający w nazwie „Uczniowski” nie posiada sekcji młodzieżowych?

      1. Łatwo jest krytykować i oceniać nie mając wiedzy. Z tego co wiem w Ósemce od 3 lat trenuje grupa dziewcząt i w przyszłym roku jest szansa na start w rozgrywkach MWZPS. Od wielu lat nie ma trenerów chętnych do pracy w siatkówce żeńskiej , a solidna praca skutkuje podbieraniem zawodniczek przez inne kluby , już nawet w liceum, Sztuka dla sztuki? Zwróćcie uwagę na inne siedleckie kluby. Ilu wychowanków gra w pierwszych zespołach.
        Trenera pozdrawiam i proponuję oprócz seniorek prowadzić przynajmniej jedna grupę naborową.
        może da radę i wszyscy będą zadowoleni

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;