piątek, 29 marca 2024r.

Robert Parzonka: Potrzeba rozwiązań systemowych i odgórnych

Rozmowa z prezesem OZPN Siedlce, Robertem Parzonką.

Jak pan ocenia zmiany w młodzieżowej piłce, a konkretnie likwidacje ewidencji wyników i tabel w rozgrywkach U-11 i młodszych?

Sama zmiana w sobie nic nie da jeżeli nie będzie zmiany w świadomości trenerów, rodziców, działaczy. Sport to ciągła rywalizacja i tego nie możemy „zabić”, ale nie rywalizujmy dla wyników i tabel, tylko dla postępu sportowego i rozwoju wszechstronnego zawodnika. Wynik ma przyjść wtedy, kiedy jest oczekiwany i najważniejszy, czyli w okresie seniorskim. Likwidacja rozgrywek ligowych, tabel i liczenia wyników to złożony problem, więc potrzeba kilku lat, aby wcielić go sensownie w życie, co przy naszym mentalnym podejściu do piłki nie będzie proste… Jednak trzeba próbować, monitorować, badać, aby znaleźć złoty środek, ponieważ obecnie widzimy jak to wygląda.

Niektóre akademie z naszego regionu mogą pochwalić się odznaką z programu certyfikacji PZPN, inne starają się o popularne gwiazdki. Czy warto być certyfikowaną akademią?

Po ponad 2 latach, gdy moja szkółka Akademia Piłkarska od pierwszego dnia była w Programie Certyfikacji mógłbym napisać powieść. Niestety, nie skończyła by się ona happy endem. Może założenia Programu były w samym zamyśle dobre, jednak jak zwykle zabrakło rozmów, konsultacji ze środowiskiem klubów, które w nim uczestniczyły. Bardzo słaby był przekaz informacji i niestety niewiedza koordynatorów wojewódzkich. Dramatycznie działający system obsługi, sprzeczne informacje kontrolerów na temat wytycznych, stale zmieniające się reguły i papierologia, która zabijała całą esencję, czyli jakość szkolenia. Dziś po tym okresie wiem, że Program nie poszedł w stronę, którą powinien i nowe władze PZPN mają olbrzymi problem jak to teraz ugryźć, skoro w 40-milionowym kraju mamy niespełna 300 szkółek spełniających „papierowe wymagania” to chyba coś jest nie tak. Ilość godzin poświęconych na przygotowanie i wprowadzenie dokumentacji jest nieproporcjonalna do korzyści płynących z Programu, a szkoleniowo jako klub nie dostaliśmy żadnej sensownej pomocy.

Za nami kilka rund w okręgowym Pucharze Polski. Nie obyło się bez walkowerów. Czy jest jakiś sposób, aby zmniejszyć liczbę takich rozstrzygnięć do minimum?

Walkowery to coraz częstszy problem nawet rozgrywek ligowych. Odbija się trochę okres pandemii, brak zawodników do gry i małe zainteresowanie do gry osób od 15-16 roku życia. Puchar, jak wiemy, dla najniższych klas jest dobrowolny, dla tych od LO już nie. Z perspektywy szkolenia to dobry test mecz służący ograniu zawodników, którzy mają mniej występów w lidze pod warunkiem, że posiadamy szeroką kadrę, a także możliwość zagrania z zespołem o nawet kilka klas lepszym niż my. Problem jest taki, że rozgrywki pucharowe są w środku tygodnia, a większość osób pracuje i to często nie w miejscu zamieszkania. Najlepiej więc gdyby puchar był rozgrywany wieczorną porą na boiskach z oświetleniem, jednak wiemy jak jest z infrastrukturą w tych klasach rozgrywkowych.

Czy finał siedleckiego Pucharu Polski będzie rozgrywany na Stadionie Miejskim w Siedlcach?

Chciałbym, aby w przyszłości takie finały mogły odbywać się na płycie głównej Stadionu Miejskiego i były świętem piłkarskim, nagrodą dla finalistów i ich sympatyków. Będziemy z zarządem MZPN rozmawiać z prezydentem Siedlec na ten temat.

Czy prawdziwe są plotki głoszące, że był pan namawiany do zasiadania w nowym zarządzie Pogoni Siedlce?

Jak mawiają w każdej plotce jest ziarno prawdy… w tej jednak nie ma. Nic mi nie wiadomo na ten temat i nikt w tej sprawie się ze mną nie kontaktował.

Mazowiecki Związek Piłki Nożnej rozpoczął już świętowanie 100-lecia istnienia. Czy w regionie siedleckim powróci ta nieco zapomniana tradycja?

Obchody 100-lecia MZPN w związku z sytuacją pandemiczna zostaną przeprowadzone jako cykl imprez w latach 2021-22. W planach jest także organizacja Gali Sportu w każdej delegaturze. Na chwile obecną przygotowujemy projekty imprez i szukamy źródeł finansowania.

W piłce amatorskiej i młodzieżowej jest ogrom pracy do zrobienia. Czy w niedalekiej przyszłości doczekamy się zmian odczuwalnych dla klubów, trenerów, piłkarzy?

Obawiam się, że zmian epokowych nie ma co oczekiwać. Dopóki nie powstaną programy rządowe wspierające sport, tak jak to jest na Zachodzie to nie mamy o czym rozmawiać. Dobrym przykładem mogą być choćby Węgry, gdzie ostatnio rząd dofinansowywał szkółkom, klubom budowy obiektów w ponad 95%!!! Na Zachodzie firmy przekazujące np. milion euro na sport czy kulturę są o tyle zwolnione z daniny podatkowej na rzecz państwa. U nas ciągle przy dzieciach pracują trenerzy za 600-800 złotych miesięcznie, więc to kolejny olbrzymi problem. Potrzeba rozwiązań systemowych i odgórnych, aby zmiany były odczuwalne, jednak dadzą one wymierne korzyści w postaci sprawniejszych i zdrowszych obywateli. Zachód już dawno wyznaje zasadę, że sport to zdrowie i źle na tym nie wychodzi. Potrzebujemy obiektów na miarę czasów, specjalistów wynagradzanych na miarę wiedzy i włożonej pracy, systemu szkolenia, monitorowania i usprawniania go. To jednak według mojej oceny melodia dalekiej przyszłości i obyśmy my jej doczekali.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;