sobota, 20 kwietnia 2024r.

Andrzej Kozak: Przyświecał nam ten sam cel

Trener brązowych medalistów Polski w rugby, Andrzej Kozak ocenił swoje wyróżnienie – tytuł Trenera Roku otrzymany na Gali podsumowującej dokonania sportowe w Siedlcach w 2017 roku.

Michał Michalski: Co czuje trener roku: zaskoczenie, dumę, spełnienie?

Andrzej Kozak: Wszystkie te trzy uczucia. Dominuje duma, bo jest to sukces zespołowy. Wpływ na niego miało wiele różnych czynników. Udało się je pogodzić. Może nie do końca jest to taki sukces jak niektórzy do końca by chcieli. Zadecydowało jedno przyłożenie w doliczonym czasie gry które kosztowało nas to, że nie graliśmy w finale.

Przed objęciem stanowiska trenera Pogoni, zakładał Pan scenariusz, który tak pięknie napisali rugbiści?

Od początku na to liczyłem. W poprzednich sezonach w kilku meczach zabrakło trochę szczęścia, pojawiły się kontuzje i wpłynęło też kilka innych czynników, przez co nie walczyliśmy o medal. Wszyscy mówili, że jesteśmy czołową drużyną i to tylko kwestia czasu. Ten sezon zaczął się dobrze i wszyscy mieli postanowienie „jak nie teraz, to nigdy”. Na koniec udało się zdobyć medal.

Jaka jest recepta na odniesienie takiego sukcesu jaki Pan odniósł z Pogonią? Czy to kwestia charakteru, talentu zawodników, ambicji, ciężkiej pracy, czy twardej ręki trenera?

Wszystko po trochu. Nie jestem znany z tego, żeby trzymać zawodników twardą ręką. Bardziej chodzi o współpracę. Wszystkim nam przyświecał ten sam cel. Nie musiałem używać twardej ręki by zawodników przekonać do ciężkiej pracy. Na koniec czekała ich nagroda, którą było wywalczenie brązowego medalu.

Czy brązowy medal z Pogonią to największy sukces w Pana karierze, czy były ważniejsze?

Na chwilę obecną jest to największe moje osiągnięcie. W przeszłości udało mi się zdobyć dwa brązowe medale: z Budowlanymi Lublin i z Juvenią Kraków. Śmieję się, że ciąży na mnie klątwa brązowego medalu (śmiech).

Teraz przed Panem ambitniejsze zadanie – piecza nad reprezentacją siódemek. Jak Pan się odnajduje w nowej roli?

Zetknięcie z kadrą nie jest dla mnie nowością, bowiem z reprezentacją siódemek pracowałem już wcześniej jako asystent poprzednich trenerów. Poza tym prowadziłem samodzielnie kadrę U-19. Sama praca z kadrą mnie nie przeraża. Na pewno dla mnie jako trenera olimpijskiej drużyny siódemek jest to wyzwanie. Nie boję się wyzwań dlatego podjąłem się tej pracy. Przede mną i zawodnikami sporo pracy, ale liczę, że będzie ona zakończona dobrymi efektami.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;