Koszykarze SKK Siedlce nie przełamali złej passy i doznali kolejnej porażki w I lidze, ulegając w Gdyni jednemu z faworytów w rozgrywkach Startowi 64:87.
Już sam początek meczu pokazał, że Start nie bez powodu uznawany jest za jednego z pretendentów do wygrania ligi. Gdynianie rozpoczęli od 13:4. Czas wzięty przez trenera Tomasza Araszkiewicza poskutkował. Sprawy w swoje ręce wziął zwłaszcza Łukasz Ratajczak i zdobył 6 punktów zmniejszając w 7 minucie straty SKK do 5 punktów. Nie na długo jednak. Dobrze dysponowani gospodarze do przerwy prowadzili bowiem 26:18 głównie za sprawą Grzegorza Mordzaka, Mateusza Kostrzewskiego i Tomasza Wojdyły.
W drugiej kwarcie miejscowi zdominowali parkiet. Wobec strat i słabej dyspozycji rzutowej SKK, Start uzyskał po 20 minutach 21 punktów przewagi, co stawiało nasz zespół w bardzo trudnej sytuacji przed drugą połową. Gdynianie grali swoje, a w naszym teamie nic nie funkcjonowało tak jak należy. Nawet zmiennicy nie wnosili zbyt wiele.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Mało tego, grający na luzie gospodarze stłamsili siedlczan na tyle, że ci oddali celny rzut dopiero w 5 minucie tej kwarty, kiedy przegrywali już 27:59… Jedynym, który potrafił znaleźć receptę na Start był w naszej ekipie Łukasz Ratajczak,mający na swoim koncie już 15 punktów. Ponadto trzy „trójki” zaliczył Kamil Sulima. Zawodził Paweł Kowalczuk, który za bardzo chciał się pokazać przed gdyńską publicznością.
Ostatnie 10 minut było dla Startu formalnością. Mimo, że nasi koszykarze walczyli, to potrafili przebić się przez obronę gdynian, a w defensywie także nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Dalej błyszczał Ratajczak, który zdobył w sumie 30% punktów dorobku całej drużyny. Siedlczanie wykorzystując rozluźnienie gdynian w końcowych minutach, zmniejszyli straty i wygrali tą kwartę ale ostatecznie przegrali cały mecz 64:87.
Jedynymi pozytywnymi postaciami w meczu byli Ratajczak, Sulima i Rafał Wójcicki. Nie błyszczeli Kowalczuk i Michał Przybylski. Brakowało Adriana Czerwonki, który nie zagrał z racji drobnego urazu.
– Mecz nam nie wyszedł – tak krótko skwitował występ SKK w Gdyni, trener Tomasz Araszkiewicz. – Mieliśmy swój pomysł na to spotkanie, ale już po pierwszej kwarcie wygranej przez Start, nie mogliśmy do końca zrealizować naszych założeń taktycznych. Rywal postawił wysoko poprzeczkę i sądzę, że będzie się liczył w walce o awans do ekstraklasy. Ma tak klasowych zawodników, że niektórzy mogliby spokojnie grać w TBL – zakończył opiekun SKK.
To trzecia porażka SKK z rzędu. Teoretycznie można te ostatnie przegrane tłumaczyć faktem, że siedlczanie grali z mocnymi ekipami. Jednak na dobrą sprawę aby myśleć o znalezieniu się w górnej ósemce ligi i z takimi przeciwnikami trzeba umieć wygrywać. Za tydzień naszych graczy czeka konfrontacja z „dostającym lanie” od każdego, Startem Lublin. Inny wynik niż wysokie zwycięstwo SKK w tym meczu, nie wchodzi w rachubę.
29.10.2011, 17.00 – Gdynia
I liga: Start Gdynia – SKK Siedlce 87:64 (26:18, 22:9, 21:15, 18:22)
SKK Siedlce: Łukasz Ratajczak 23 (9 zbiórek), Kamil Sulima 14 (4×3), Rafał Wójcicki 8 (6 asyst), Paweł Kowalczuk 6, Marcin Nędzi 5, Michał Przybylski 3 (4 asysty), Radosław Basiński 2, Miłosz Warecki 2, Jacek Czyż 1.
Pozostałe wyniki 6 kolejki:
Sokół Łańcut – Sportino Inowrocław 65:46,
Start Olimp Lublin – Sudety Jelenia Góra 43:62,
MKS Dąbrowa Górnicza – Rosa Radom 66:67,
Znicz Basket Pruszków – MOSiR Krosno 65:56,
SIDEn Polski Cukier Toruń – Polonia Przemyśl
AZS Radex Szczecin – AZS Polfarmex Kutno 79:66,
Pauza: Spójnia Stargard Szczeciński
1. Sokół 6 11 466 – 345
2. Start Gd. 6 11 477 – 400
3. Spójnia Stargard 5 10 363 – 294
4. Rosa Radom 6 10 409 – 379
5. SIDEn Toruń 5 9 431 – 376
6. MKS Dąbrowa G. 6 9 452 – 415
7. AZS Radex 5 8 387 – 364
8. Znicz Basket 5 8 345 – 339
9. Polonia 6 8 436 – 475
10. Start L. 6 8 353 – 424
11. Sudety 6 8 309 – 389
12. SKK Siedlce 5 7 335 – 361
13. AZS Kutno 6 7 378 – 438
14. MOSiR Krosno 6 7 370 – 445
15. Sportino 5 5 273 – 340
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert
