czwartek, 25 kwietnia 2024r.

Arkadiusz Mazurkiewicz: Zwycięstwo cieszy podwójnie

O drugim zwycięstwie zespołu MKK Siedlce w rozgrywkach fazy play-off ze szkoleniowcem Arkadiuszem Mazurkiewiczem rozmawia Andrzej Materski.

Andrzej Materski: Zespół MKK Siedlce w minionej kolejce wybrał się w długą drogę, do Polkowic ale wracaliście w dobrych humorach.

Arkadiusz Mazurkiewicz: Pojechaliśmy do przeciwnika, który o mało włos nie znalazł się grupie awansowej. Jest to zaplecze pierwszego zespołu, gdzie gro zawodniczek jest wpisywanych do protokołu na mecze ekstraklasy. Po zwycięstwie nad Ostrowem jechaliśmy na Śląsk, żeby powalczyć. I udało się. Praktycznie od początku kontrolowaliśmy przebieg spotkania. To zwycięstwo cieszy podwójnie. Po pierwsze z tego względu, że odniesione zostało nad dobrym przeciwnikiem, po drugie na wyjeździe.

– Co zdecydowało o waszej wygranej?

– Kluczem do zwycięstwa była dobrze zorganizowana obrona, która z meczu na mecz wychodzi nam coraz lepiej. Przez to przeciwnik grał na niskiej skuteczności a my spokojnie punktowaliśmy. Przewaga w meczu oscylowała w granicach 7-10 punktów. Były momenty, że Polkowice mogły nad dopaść, ale nawet gdy rywalki zbliżały się do 4-5, zawsze któraś z naszych zawodniczek podejmowała ryzyko rzutu. Były to Małgorzata Jurkowska, Małgorzata Myćka i Paulina Gajdosz. Poza obroną zaprezentowaliśmy niezłą skuteczność.

– W meczu z Ostrovią w zespole MKK nie brakowało strat w wyprowadzaniu akcji. Czy to samo miało miejsce w Polkowicach?

– W meczu z Ostrovią, gdy przegrywała a chciała wyciągnąć wynik na swoją korzyść, wówczas zaczęła kryć agresywnie. Wtedy po naszej stronie pojawiało się niefrasobliwe kozłowanie, przez które gubiliśmy piłkę. Po tym meczu doszliśmy do wniosku, że sposobem na to jest wychodzenie nie kozłem a podaniami. I to miało swój efekt w Polkowicach.

– Czy w meczu zagrały zawodniczki z pierwszego zespołu CCC?

Tak, zagrało kilka zawodniczek. Na uwagę zasługuje postawa Agaty Dobrowolskiej i Aleksandry Dziwińskiej. Może to nie są kluczowe zawodniczki z ekstraklasy ale uzupełniają ten skład. Tak na marginesie powiem, że jeszcze przed naszym meczem koszykarki pierwszego zespołu miały trening rzutowy. Zastanawialiśmy się jak zdąża na czas na mecz ekstraklasy do Łodzi. Okazało się, że wybierają się tam samolotem. Po uzupełnieniu pierwszego zespołu przez jedną Amerykankę i Magdalenę Bibrzycką ten zespół jest naprawdę bardzo mocny i niewykluczone, że powalczy nawet o mistrzostwo Polski. Tym bardziej rywalizowaliśmy z zapleczem, które stanowią bardzo dobre, wartościowe zawodniczki, które w najbliższej przyszłości będę mogły uzupełniać pierwszy zespół.

– Dziękuję za rozmowę.

 

źródło: Katolickie Radio Podlasie; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;