Jeden set to za mało (fotogaleria)

Nie udało się sprawić niespodzianki siatkarzom KPS Siedlce i pokonać we własnej hali wyżej notowany MKS Będzin.

Pierwsza partia dzisiejszego spotkania była najlepsza w wykonaniu podopiecznych Macieja Nowaka. Siedleccy siatkarze przystąpili w pełni skoncentrowani, co miało przełożenie na ich poczynania na parkiecie. Każdy z zawodników był pewnym punktem drużyny. Mogły się podobać atomowe ataki a to Jakuba Kowalczyka, a to Jakuba Buckiego czy Mateusza Jasińskiego. Już na początku seta nasi gracze uzyskali kilkupunktową przewagę (9:5, 12:7, 14:8). Goście jakby znużeni podróżą do Siedlec, popełniali błędy, szczególnie na zagrywce. W decydującej części tej odsłony udało się KPS-owi utrzymać nerwy na wodzy i wygrać do 19 po kapitalnym ataku Buckiego.

Początek drugiego seta dobry w naszym wykonaniu, ale do czasu. Gra od stanu 5:5 wyrównała się i żaden z zespołów nie potrafił zbudować bezpiecznej przewagi. Działo się tak, aż do momentu gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 17:18. Goście po chwili uzyskali 3 punkty zaliczki, która utrzymała się do stanu 19:22. Nadzieję na odwrócenie losów pojedynku dał as Jasińskiego. Czas wzięty przez znanego przed laty siatkarza, obecnie prowadzącego team z Będzina, Rafała Legienia poskutkował. Jego zawodnicy wykorzystali swoje doświadczenie i wygrali do 21.

Kolejna partia toczyła się ze wskazaniem na przyjezdnych, którzy 3-5-punktową przewagę dzięki bardzo słabej gry KPS. W naszym zespole zawodziło kończenie akcji, nie funkcjonował blok, były problemy z komunikacją. A będzinianom tylko w to graj. Wyglądało to jak polowanie na kaczki. W miejsce Buckiego wszedł Arkadiusz Żakieta, a za Macieja Gorzkiewicza – Tomasz Kowalski, ale zmiennicy też nie mieli najlepszego dnia. W połowie seta jakimś trafem udało się dojść rywala na 1 punkt. Kilka razy spokój wykazał Witold Chwastyniak. Ale na więcej MKS nie pozwolił. Niemiłosiernie przedzierał się przez blok KPS, a i nasi siatkarze nie żałowali „prezentów”. 18:25 – taki było końcowy rezultat tej odsłony.

Szansa na powrót do gry pojawiła się w czwartym secie, który przebiegał po myśli graczy KPS. 6:3, 10:5, 12:9 – te wyniki dawały nutę optymizmu. Ale do czasu. Znów jakiś słabszy moment w grze KPS sprawił, że goście wyrównali. Trener Nowak porozmawiał ze swoimi zawodnikami i gra się odmieniła a za nią wynik, który brzmiał 17:13. Starzy wyjadacze z MKS ponownie odrobili straty i doprowadzili do remisu (po 19). Wtedy to fatalnie dwukrotnie spisał się Jasiński i goście zdobyli lekką przewagę. Przy stanie 21:24 siedlczanie zdołali jeszcze obronić 2 piłki meczowe, ale chwilę później to rywale cieszyli się z cennych 3 punktów.

To był mecz walki z różnymi fazami. Siedlczanie w pierwszej partii pokazali, że potrafią grać na niezłym poziomie, by w kolejnych trzech partiach udowodnić, że z ich formą jest jak z obecną zimą, która odchodzi i wraca… Co do elementów siatkarskiego rzemiosła w zespole KPS wielokrotnie brakowało skończenia ataku, blok nie funkcjonował jak potrzeba i zdarzały się niepotrzebne przestoje. Widząc to doświadczeni zawodnicy z Będzina nakręcali się i wykorzystywali bezlitośnie punktując.
Szanse na znalezienie się w fazie play-off po dzisiejszej porażce zmalały znacznie. Warto skupić się teraz na „wskoczeniu” na 9 pozycję, co dawałoby możliwość ewentualnej gry w fazie play-out ze słabiutkim Energetykiem Jaworzno.

02.03.13, 16:00 – Siedlce (hala ARMS)
I liga: KPS Jadar Siedlce – MKS Będzin 1:3 (25:19, 21:25, 18:25, 23:25)
KPS: 2. Witold Chwastyniak, 5. Paweł Rejowski, 7. Maciej Gorzkiewicz, 10. Jakub Kowalczyk, 14. Jakub Bucki, 17. Mateusz Jasiński i 13. Damian Kaniowski (libero) oraz 3. Dawid Bułkowski, 8. Tomasz Kowalski, 9. Arkadiusz Żakieta, 12. Kamil Długosz.

Pozostałe wyniki 20 kolejki I ligi:
Energetyk Jaworzno – AZS UAM Poznań 2:3
BBTS Bielsko-Biała – Pekpol Ostrołęka 1:3
Ślepsk Suwałki – Cuprum Lubin 1:3
Camper Wyszków – Stal Nysa 3:1
Czarni Radom – Kęczanin Kęty 3:1

Tabela ligowa

źródło: własne; foto: Piotr Niciporuk