wtorek, 23 kwietnia 2024r.

Miło wspominam czas spędzony w Siedlcach

Jeszcze do niedawna „szczur lądowy” w barwach MKK Siedlce, a obecnie Wilk Morski ze Szczecina. Mowa o byłej rozgrywającej MKK, Paulinie Gajdosz. Udało nam się z nią porozmawiać po niedzielnym meczu.

Michał Michalski: Jak na gorąco ocenisz spotkanie MKK Siedlce z Twoją nową drużyną – Wilkami Morskimi ze Szczecina?
Paulina Gajdosz: – Mecz był bardzo zacięty. Nikt nie chciał odpuścić. Obie drużyny walczyły o każdy metr parkietu. Zespół z Siedlec pokazał, że przedsezonowe zapowiedzi nie były bezpodstawne. Tym bardziej cieszy osiągnięty przez nas wynik.

Decydujące w czwartej kwarcie okazały się rzuty wolne, w dużej mierze wykonywane przez Ciebie.
– Zaczęłam fatalnie, bo od trzech niecelnych wolnych. Przez chwilę nie potrafiłam opanować emocji związanych z tym spotkaniem. Ale później przypomniałam sobie jak wykonuje rzuty wolne na treningu, ułożyłam rękę i zaczęło wpadać, wtedy kiedy było trzeba.

Nie trzeba było Ciebie specjalnie motywować przed tym meczem.
– To prawda. Pojedynek z byłą drużyną jest sam w sobie wystarczającą motywacją. Spędziłam w Siedlcach cały miniony sezon. Był to okres dla mnie bardzo udany, dlatego też miło go wspominam. Atmosfera podczas spotkań, wspierający kibice oraz pozytywne emocje na pewno zostaną na długo w mojej pamięci.

Jak porównałabyś obecny zespół MKK z tym, w którym grałaś w minionym sezonie?
– Obecny MKK to zupełnie inna drużyna. Trener ma możliwość rotacji na każdej pozycji. Jest to duży komfort. W składzie pojawiło się bardzo dużo zawodniczek mających doświadczenie na poziomie rozgrywek ekstraklasy. W efekcie młode siedleckie adeptki koszykówki mają możliwość podpatrywania najlepszych zawodniczek, co powinno przynieść wymierne korzyści w najbliższej przyszłości.

Jak ocenisz drużynę Wilków Morskich jeśli chodzi o skład personalny?
– Dzięki wsparciu firmy KING, udało się stworzyć drużynę, która może walczyć o najwyższe cele w tym sezonie. Cały czas ciężko pracujemy, aby udowodnić, że potrafimy spełnić pokładane w nas nadzieje.

Czy w Szczecinie jest jakaś presja na wynik? Musicie wywalczyć awans, czy jest pod uwagę brana ewentualnie możliwość wykupienia dzikiej karty?
– Nie ma presji, jedynie pozytywna motywacja, która wszystkim się udziela. Nie myślimy o dzikiej karcie, chciałybyśmy własnymi siłami wywalczyć awans do ekstraklasy.

Dziękuję za rozmowę.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;