Powrót do codzienności?

Mazowieckie derby tym razem nie dla SKK. Podopieczni Wiesława Głuszczaka ulegli wysoko Zniczowi Pruszków.

Derby Mazowsza. Mecz dwóch zespołów, które w poprzednim sezonie zachwycały, a w obecnym są rozczarowaniem i będą walczyć o utrzymanie się w I-ligowym gronie. Chociaż tak na dobrą sprawę Znicz przy dobrej grze może jeszcze wydostać się z niebezpiecznej strefy – 11-16 miejsca. SKK tak czy inaczej zachowa 14 lokatę. Pojedynki obu wyżej wymienionych zespołów, bez względu na formę przyciągały uwagę i dostarczały emocji. Tym razem emocji starczyło tylko na niecałe dwie kwarty.

Już po pierwszej połowie gospodarze uzyskali nieznaczną przewagę punktową. Od samego początku wykazywali się nieprzeciętną skutecznością z półdystansu. W tej części meczu dobrze po stronie miejscowych prezentował się Marcin Matuszewski, a w naszej ekipie groźny był Marcin Chodkiewicz. Nasi gracze chcąc zachować bezpieczny dystans próbowali rzucać za 3, ale na słowie „próbowali” zakończmy ten temat (6 niecelnych prób).

O dziwo po krótkiej przerwie Mariusz Rapucha wcelował zza linii 6,75cm doprowadzając do stanu 23:21, ale później do głosu znów doszli koszykarze z Pruszkowa. Jeszcze w 15 minucie nie było tragedii (29:22), ale im dalej w las, tym ciemniej… Niezłą passę zanotował Michał Aleksandrowicz, który trafiał z każdej pozycji na parkiecie (za 1, za 2, za 3pkt). Tym sposobem jego drużyna w połowie rywalizacji prowadziła 40:26.

Koszykarze SKK podeszli do drugiej połowy z zębem i po części zmniejszyli straty (44:35), jednak chwila dekoncentracji doprowadziła do błędów, co bezlitośnie wykorzystał rywal. Znicz wciąż prezentując wysoką skuteczność zwiększył dystans do 20 pkt (59:39) i był w komfortowej sytuacji przed ostatnią kwartą.

A ta w zasadzie bez historii. Koszykarze SKK zdołali jedynie włączyć co najwyżej trzeci bieg i doprowadzić do stanu 73:59, aczkolwiek ostatnie słowo i tak należało do Znicza, który zakończył spotkanie dwoma celnymi „trójkami” zapisując na swoim koncie 81punktów przy 61 SKK.

Czy dzisiejszy wynik świadczy o powrocie do kiepskiego grania w wykonaniu SKK? Niejako usprawiedliwieniem takiego a nie innego wyniku była 71%-owa (!) skuteczność za 2 Znicza. Koszykarze z Pruszkowa mogliby dziś śmiało zamienić parkiet na strzelnicę. Porażająca za to była skuteczność graczy SKK z linii rzutów wolnych (9 na 21…), na którą wpływ mieli w dużej mierze Jacek Czyż (1 na 7) i Marcin Chodkiewicz (3 na 7). O wyniku zdecydowała dziś też fatalna obrona siedleckiej drużyny, a to dlatego, że ponad połowę punktów pruszkowianie zdobywali spod samego kosza.

W najbliższą sobotę ważne starcie z UMKS Kielce, który pokonał dziś faworyzowany Start Lublin. Niepokojąca jest forma niektórych zawodników SKK, tym bardziej, że na razie nie można liczyć na Rafała Kulikowskiego i wątpliwy jest powrót do drużyny Adriana Czerwonki.

06.03.2013, 19:00 – Pruszków

I liga: Znicz Basket Pruszków – SKK Siedlce 81:61 (23:18, 17:8, 22-19, 19:16)

Znicz: 9. Marcin Matuszewski 16 (9 zbiórek), 5. Michał Aleksandrowicz 15, 12. Łukasz Bonarek 12, 10. Przemysław Szymański 11, 14. Grzegorz Malewski 9, 6. Michał Kwiatkowski 6, 7. Kamil Czosnowski 6, 13. Dominik Czubek 2, 15. Tomasz Pisarczyk 2, 18. Rafał Malitka 2, 16. Sławomir Fijałkowski, 17. Rafał Wierzchowski.

SKK: 17. Przemysław Lewandowski 14, 7. Marcin Chodkiewicz 13, 15. Tomasz Deja 11, 10. Mariusz Rapucha 9, 5. Kamil Sulima 5, 12. Jacek Czyż 5, 8. Radosław Basiński 2, 16. Tomasz Gałan 1, 11. Mateusz Bal, 18. Rafał Mitura, 19. Rafał Sobiło.

Pozostałe mecze:
MOSiR Krosno – Polonia Przemyśl 85:73,
AZS Radex Szczecin – Spójnia Stargard Szczeciński 98:73,
Polski Cukier SIDEn Toruń – Astoria Bydgoszcz 92:77,
AZS Politechnika Poznań – WKS Śląsk Wrocław 72:51,
AZS Kutno – Stal Ostrów Wielkopolski 74:66,
UMKS Kielce – Start Lublin 89:87,
MKS Dąbrowa Górnicza – Sokół Łańcut 72:64,

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert