W ostatnim akcie prezentujemy decydującą o układzie w tabeli końcową część sezonu oraz w skrócie podsumowujemy dokonania SKK.
Do końca sezonu pozostawały cztery mecze. SKK cały czas okupował czternaste miejsce wyprzedzając jedynie najsłabszy w stawce UMKS Kielce i poznańską Politechnikę. Szans na miejsce 11-13 nie było, czyli przewaga własnego parkietu była już mrzonką. A koszykarze z miasta nad Wartą zaczęli ogrywać mocne ekipy (Śląsk, AZS Kutno) i ciułać punkty, stwarzając sobie szansę na przeskoczenie w tabeli SKK. W naszym obozie miny po raz kolejny były nietęgie. A to za sprawą wysokiej porażki w Pruszkowie (61:81). Wygrana z „czerwoną latarnią” – UMKS Kielce (66:58) przyszła nie bez trudu. Podopieczni Wiesława Głuszczaka mocno przeciwstawili się w Kutnie miejscowemu AZS-owi, ale musieli przełknąć gorycz porażki (52:64).
I nadeszło ostanie spotkanie ze wspomnianą Politechniką. Okazało się, że zwycięzca tej konfrontacji zajmie czternaste miejsce, a przegrany spadnie oczko niżej. Ku rozpaczy fanów SKK, ich ulubieńcy zagrali kompromitujące zawody i pozwolili sobie rzucić prawie 100 punktów (94:68). O stylu lepiej nie wspominajmy.
Ostatnia kolejka była okazją do kalkulowania. Niby mecze były rozgrywane o tej samej porze, ale dla chcącego nic trudnego – można było z łatwością śledzić przebieg innych meczów za pośrednictwem strony PZKosz. Siedlczanie najbardziej nie chcieli trafić na Astorię, a w przypadku wygranej z poznaniakami, tak by się stało. Czy to znaczy, że odpuścili ostatni ligowy mecz, by trafić na będącą w ich zasięgu Polonię Przemyśl? A może to była tylko zasłona dymna przed play-outami? Chyba sami wiedzą to najlepiej. Nie nam to oceniać. Ale oby takiego stylu nie było nam dane już więcej oglądać.
————
Tak czy inaczej SKK zakończył sezon na przedostatnim, piętnastym miejscu wygrywając zaledwie 8 meczów (3 u siebie) i przegrywając 22. Bilans rzuconych koszy jest najniższy w lidze (1934), niższy niż ostatniego UMKS Kielce (2014)! Patrząc na zdobycze punktowe to wychodzi na to, że najlepszym wzmocnieniem okazał się… ściągnięty awaryjnie w trakcie sezonu Przemysław Lewandowski. Najwyższym evalem może się pochwalić Radosław Basiński. Jeśli chodzi o zbiórki to najlepsi w naszej drużynie okazali się Tomasz Deja do spółki z… Basińskim. Tuż za nimi plasowali się Marcin Chodkiewicz i Rafał Kulikowski (Więcej statystyk na obrazku).
Sezon zasadniczy za nami. Przed nami batalia o zachowanie I ligi w Siedlcach. Przed dwoma laty udała się ta sztuka po pięciu dramatycznych i trzymających w napięciu do samego końca meczach. Wtedy udało się pokonać (nomen omen) także Polonię… tylko tą z Warszawy. Teraz także rywalem SKK w walce o utrzymanie będzie Polonia, ale ta z Przemyśla. Oby historia zatoczyła koło… I oby na koniec tego trzyaktowego dramatu można było dopisać szczęśliwy epilog.
Wkrótce przedstawimy rywala SKK w fazie play-out.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert / PZKosz
