czwartek, 25 kwietnia 2024r.

Wiesław Głuszczak: Zabrakło energii w końcówce

Kilkoma spostrzeżeniami po sobotnim meczu SKK Siedlce ze Spójnią Stargard Szczeciński podzielił się z nami trener Wiesław Głuszczak.

Michał Michalski: Jak Pan oceni pokrótce spotkanie ze Spójnią Stargard Szczeciński?

Wiesław Głuszczak: Podjęliśmy walkę. Całkiem nieźle radziliśmy sobie w obronie. Jak było zastawienie, to były też zbiórki i mieliśmy okazję na kontry, w których przeciwnik nie zdołał wracać. W pewnym momencie chyba zabrakło nam sił na pozycji numer 1. Rafał Sobiło był już bardzo zmęczony. Goście pod koniec „napadali” nas mocno, a nam brakowało spokoju w tym okresie. Przy stanie 55:61 nie potrafiliśmy obronić dwóch kolejnych 3-punktowych akcji rywala. Rafał Bigus ponadto rzucił spod kosza za 2 punkty i zrobiło się 11 punktów. Zabrakło nam punktów, by przeciwnik zaczął się denerwować. Spójnia to zbyt doświadczony zespół, by móc sobie pozwolić to wydrzeć. Nam zabrakło w końcówce energii, bo nawet z obwodu nie potrafiliśmy nic rzucić. Walczymy dalej. Mam nadzieję, że ta dobra gra przez 3,5 kwarty natchnie nas pozytywnie i jeszcze dla nas słońce zaświeci.

Gdyby przewaga z I kwarty została utrzymana, mecz mógł inaczej się potoczyć.

Szkoda tej przewagi z I kwarty, która została zniwelowana w kwarcie drugiej. Inna rzecz, że goście inaczej zaczęli bronić, przycisnęli nas mocniej. Mam wrażenie, że w I kwarcie podeszli do nas nieco luźniej. Potem zobaczyli, że „spacerku” nie będzie. Trener w przerwie zadysponował mocniejszą obronę, która sprawiła nam dużo kłopotu. W związku z tym zaczęli nas dochodzić, co ostatecznie im się udało.

Co według Pana zdecydowało o porażce?

Był moment, że zaczęliśmy zbyt dużo akcji forsować pod kosz. Pojawiło się zagrywanie pod kosz do wysokich na pierwsze tempo, a nie było odrzucenia na obwód. W związku z tym, że pod koszem Spójni brylował Bigus, to narażaliśmy się na mało skuteczny rzut i wówczas rosły center to zbierał, albo też blokował. Po prostu zrobiło się za ciasno w „trumnie”. Zdarzyły się trzy kolejne akcje, które chcieliśmy skończyć pod koszem. Gdyby było inaczej, być może któryś z chłopaków mógłby swobodnie oddać rzut za 3 punkt, który mógłby przynieść efekt.

W meczu nie zagrał Daniel Wall. Jaki był powód jego absencji?

Daniel Wall został trafiony w łydkę podczas meczu w Sosnowcu. Gdy przyszedł na trening po weekendzie i zaczął trening, pojawił się ból. Okazało się, że jest krwiak, na którego wyleczenie potrzeba nieco czasu.

Jak Pan oceni formę powracającego po kontuzji Łukasza Ratajczaka? Nie prezentuje pełni dyspozycji.

Co do Łukasza Ratajczaka, miał dużą przerwę ze względu na kontuzję. W I kwarcie prezentował się znakomicie. Tak na dobrą sprawę nie powinien jeszcze grać, bo nie jest w pełni formy fizycznej. Brakuje mu tego miesiąca treningów.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

  1. A kto miałby tej energii dodać, jak nie szkoleniowiec na treningach…..

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;