piątek, 19 kwietnia 2024r.

Zrobili krok w kierunku… II ligi

Jak nieprzewidywalna potrafi być koszykówka pokazało dzisiejsze spotkanie SKK Siedlce z AZS Politechniką Poznań w pierwszym meczu II rundy play-out. Siedlczanie mimo prowadzenia różnicą 20 punktów(!), przegrali mecz…

Siedleccy kibice, którzy przyszli wspomóc swój zespół podczas pierwszego meczu decydującej rundy play-out o utrzymanie się w I lidze srogo się zawiedli. O zszarganych nerwach, zepsutym nastroju na koniec pięknego, wiosennego dnia nie ma co wspominać.

Wydawałoby się, że zespół z Poznania jest najsłabszą drużyną w obecnym sezonie I ligi i siedlczanie bez problemów powinni sobie poradzić z teamem prowadzonym przez Waldemara Mendla, tym bardziej, że przemawia za nimi przewaga własnego parkietu (dwa pierwsze mecze u siebie), jednakże okazało się, że sport jest nieprzewidywalny. Pierwszy pojedynek SKK – AZS zakończył się niespodziewaną wygraną „inżynierów”. Kuriozalny jest sposób w jaki do tego doszło.

Po pierwszej połowie gracze prowadzeni przez Wiesława Głuszczaka mogli być z siebie dumni. Tak, tak – to najszczersza prawda. Nie ma tu krzty ironii. Prowadzenie z przeciwnikiem różnicą 18 punktów (45:27) świadczyło o znaczącej przewadze i dominacji na parkiecie, no może poza pierwszymi pięcioma minutami (7:8). Dobra skuteczność (w tym w rzutach z dystansu) i gra pod tablicami w kolejnych minutach pozwoliła na osiągnięcie tak pokaźnej „zaliczki” na dalszą część meczu. Dobrze w mecz wszedł Aaron Weres (14 pkt do przerwy), a „trójkami” w drugiej kwarcie imponował Kamil Sulima. Po drugiej stronie robił co mógł Szymon Budnikowski, ale nie miał zbytniego wsparcia w kolegach.

Po celnym wsadzie Weresa po zmianie stron, SKK osiągnął najwyższą w tym meczu przewagę 20 punktów. I w tym momencie nasi koszykarze rozluźnili się/poczuli się zbyt pewnie/stracili siły (zakreślić poprawne). Pierwszym sygnałem ostrzegawczym była seryjna (10 oczek z rzędu) zdobycz poznaniaków. Sulima razem z Rafałem Sobiło starali się dać swoim kolegom impuls do koncentracji, lecz mało doświadczeni (poza nielicznymi wyjątkami), lecz ambitni goście poczuli, że mecz nie jest jeszcze dla nich przegrany. Duet Marcin RostalskiTomasz Baszak wprowadził dużo nerwowości w szeregi drużyny SKK. Po rzucie tego pierwszego w 29 minucie spotkania AZS przegrywał już tylko 50:54.

Prawdziwy horror miał nastąpić dopiero w decydującej kwarcie. W niej zawodnicy obu ekip skupili się w dużej mierze na zdobywaniu punktów zza linii 6,75 m. Trafiającemu Sulimie efektywnie przeciwstawiał się wyżej wymieniony poznański duet. Niezmordowany Baszak na 4 minuty przed końcem dał swojemu zespołowi prowadzenie 69:66. Chociaż oszołomieni, ale walczący do końca siedlczanie próbowali przechylić szalę na swoją stronę, aczkolwiek przyjezdni nie pozwolili na to, w końcówce skutecznie egzekwując rzuty wolne. 84:80 dla AZS – takim wynikiem zakończyło się spotkanie w hali ARMS.

Sensacja, szok, niedowierzanie, rozgoryczenie, złość – takie odczucia mogą mieć po tym meczu zarówno sami koszykarze, sztab szkoleniowy jak i wierni kibice. Do wspomnianych w relacji: Sobiło, Sulimy, Weresa warto dodać walczącego pod tablicami Łukasza Ratajczaka – oni byli wyróżniającymi się postaciami tego spotkania po stronie SKK. Szkoda, że nie mógł kreować gry Kamil Michalski, ale kontuzje w tym sezonie to już chleb powszedni w ekipie z Siedlec.

Zamiast radości, jest smutek. Jutro drugi mecz i trzeba go koniecznie wygrać, by nie jechać za tydzień z „bagażem” wyniku 0:2. Ciekawe jak wysokie prowadzenie w niedzielnym starciu będzie musiał osiągnąć zespół SKK, by nie roztrwonić go tak jak dzisiaj… Oby tylko kibice zniesmaczeni dzisiejszym rozstrzygnięciem (jak i postawą w całym sezonie) zechcieli przybyć i dodać sił rozbitym koszykarzom spod szyldu SKK.

Można przegrać walkę, ale wojna trwa nadal. Trzeba postawić na szalę wszystkie swoje siły i umiejętności by zwyciężyć w wojnie, której celem będzie zachowanie statutu I-ligowca. Druga walka w niedzielę o godz. 16.00.

25.04.15; 19.00 – Siedlce (hala ARMS)
I liga (1 mecz II rundy fazy play-out): SKK Siedlce – AZS Politechnika Poznań 80:84 (22:12, 23:15, 12:25, 23:32)

SKK: 5. Kamil Sulima 22 (6×3), 35. Aaron Weres 22, 19. Rafał Sobiło 17 (3×3), 13. Mateusz Bal 8, 7. Łukasz Ratajczak 6, (14 zbiórek), 6. Karol Dębski 5, 9. Kamil Gawrzydek, 21. Marcin Nędzi, 25. Wojciech Osiński

AZS Politechnika: 7. Tomasz Baszak 24 (3×3), 20. Maciej Rostalski 20, 91. Szymon Budnikowski 17 (10 zbiórek, 3 przechwyty), 13. Michał Wielechowski 9, 24. Piotr Janowski 6, 8. Mateusz Rutkowski 6 (5 asyst), 16. Konrad Rzeczkowski 2, 3. Albert Krawiec (6 asyst), 23. Wojciech Pawełczyk, 9. Karol Tyborowski

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1:0 dla AZS Politechniki Poznań

 

źródło: własne / PZKosz; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;