sobota, 20 kwietnia 2024r.

Sylwester z Tour de Ski

Maciej Staręga w czasie przerwy świątecznej zdążył naładować akumulatory i przygotować się do ważnego i uznanego turnieju Tour de Ski.

Święta minęły. Czas spotkań z rodziną i znajomymi, lekkiego wyciszenia, ubierania choinki, a potem rozpakowywania prezentów. U mnie w domu jest przy tym zawsze wiele śmiechu i chyba dobrze, bo przecież Boże Narodzenie to właśnie czas radości. Lubie ten okres w ciągu roku. Po prawie dwóch miesiącach tułaczki po świecie, święta to dobra odskocznia dla ducha i ciała. Taka chwila przerwy od rywalizacji pomaga wzniecić apetyt na kolejne starty. To trochę tak, jak z wigilijnym postem, kiedy po pasterce wracamy do domu i próbujemy świątecznych ciast – wtedy zawsze smakują najlepiej. Podkreślę jednak, że to odpoczynek głównie od startów, bo nart w kąt nie odstawiłem. To na nich znajduję ucieczkę. Będąc na nartach najlepiej się relaksuje i motywuję na dalszą część sezonu. Mógłbym napisać, że dodatkowo spalam kalorię po świątecznym obżarstwie, ale wcale się nie objadałem, a wręcz przeciwnie, jadłem mniej niż na obozach. No dobra może tylko więcej słodkości pojawiło się w diecie, bo jak tu nie spróbować tak wspaniałego tortu makowego przyrządzonego przez moją ciocię (ekspertkę od ciast), ale tak poza tym nie przesadzałem.

Tak więc podróżuje do Val Mustair głodny smaku rywalizacji, na kolejnego Sylwestra i Nowy Rok z Tour de Ski. Wiem, że dla wielu osób jest to chwila na dobrą zabawę i szaleństwo. Dla mnie od paru lat to czas walki na trasie. Przynajmniej nie muszę się martwić, że nie mam planów na Sylwka :). Moja forma świętowania przełomu roków też jest fajna. Nie przeszkadza mi to, że się nie zabawię. Akurat przed wyjazdem byłem na chwilę w Zakopanem, żeby przygotowywać się do sprintu w Val Mustair na kilometrowej pętli tutejszego COS. Głównie z tego względu wybrałem to miejsce ponieważ profil trasy jest zbliżony do tej w Szwajcarii. Trenując w Zakopanem spotkałem się ze skoczkami z naszej kadry i porozmawiałem trochę z ich dyrektorem koordynatorem Adamem Małyszem, który przyznał, że przez 17 lat z rzędu nie świętował Nocy Sylwestrowej i tego nie żałuje. Dlatego i ja cieszę się, że po raz kolejny mogę świętować Nowy Rok na zawodach. Val Mustair to dla mnie bardzo szczęśliwe miejsce. Tu wywalczyłem swój drugi wynik w karierze, zajmując 7 miejsce dwa lata temu. 31 grudnia będę walczył o ten finał, bo przyda się zakończyć rok jakimś dobrym akcentem, a i wtedy Sylwester będzie wymarzony z fajnym wynikiem…

P.S. Jeszcze życzenia :). Tak więc na Nowy Rok 2017 wszystkim czytelnikom, miłośnikom narciarstwa, sportowcom, kibicom i wszystkim innym osobą życzę wielu sportowych emocji, wspaniałych wyników, wytrwałości w dążeniu do spełniania marzeń i realizacji życiowych celów oraz radości z osiągania ich, a także jak najwięcej dni z uśmiechem na twarzy.

Do siego roku!!!

Maciek

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;