czwartek, 28 marca 2024r.

Martyna Dołęga: Dałam z siebie wszystko

Świeżo upieczona wicemistrzyni Europy U-17 w podnoszeniu ciężarów, Martyna Dołęga (WLKS Siedlce-Nowe Iganie) podzieliła się z nami swoimi wrażeniami odnośnie startu w Ciechanowie.

Michał Michalski: Mistrzostwa Europy U-15 i U-17 rozegrane w Ciechanowie przyniosły reprezentantom Polski kilka medali. Ciebie również spotkało szczęście stanięcia na podium. Czy przed startem liczyłaś, że możesz być w najlepszej trójce na Starym Kontynencie w kat. U-17 w wadze 71 kg?

Martyna Dołęga (WLKS Siedlce-Nowe Iganie): Na początku na listach znajdowałam się na 4 miejscu. Nie nastawiałam się na medal i za bardzo o tym nie myślałam. Widziałam, że jestem dobrze przygotowana do tych zawodów, ale w sporcie bywa różnie.

Przebieg rywalizacji pokazał, że Rosjanka Gusalova będzie grała pierwsze skrzypce, a pozostałe miejsca na podium zostaną rozdzielone między Ciebie i Węgierkę Szalai. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

Wychodząc na pomost wiedziałam, że muszę zrobić swoje i pokazać się jak z najlepszej strony. Nie patrzyłam na inne zawodniczki.

Miałaś sześć udanych podejść, co rzadko się zdarza, szczególnie w imprezie tej rangi, gdzie stres może odgrywać ważną rolę. Rozumiem, że wszystko co zostało nakreślone przez szkoleniowców (mam na myśli plan poszczególnych podejść), zrealizowałaś w 100%?

Te 6 udanych podejść to jest naprawdę dobry wynik. Trenerzy ustalali do jakiego ciężaru będę podchodzić na głównym pomoście i byłam pewna, że zrobią tak, żebym wskoczyła na jak najwyższą lokatę. Jestem z siebie bardzo dumna, bo dałam z siebie wszystko. Uważam, że plan został zrealizowany w 100%.

Tytuł wicemistrzowski wskazuje na to, że byłaś perfekcyjnie przygotowana do mistrzostw. Jak długo szykowałaś formę do tej imprezy? Potrzeba było wiele wyrzeczeń, by teraz móc cieszyć się z sukcesu?

Formę zaczęłam szlifować już̇ na początku tego roku. Całe wakacje poświęciłam treningom na zgrupowaniach kadry narodowej, bo wiedziałam, że tam świetnie przygotuje się do tego startu.

Przy dekoracji najlepszych zawodniczek w kat. 71 kg, miała miejsce jeszcze jedna uroczystość. Mam na myśli przekazanie przez PKOl złotego medalu za zasługi dla twojego taty. Miło jest zawieszać medal na szyi swojego ojca, mentora, trenera?

Było mi bardzo miło, że to akurat ja mogłam wręczyć wyróżnienie mojemu tacie, czyli mojemu trenerowi. Wiem, że wkłada całe swoje serce w moje treningi.

Jakim trenerem jest twój tata?

Mój tata jest trenerem bardzo doświadczonym. Cieszę się, że jest nim akurat on. Przez to, że sam miał doświadczenie z tym sportem daje mi wiele wskazówek, co mi bardzo pomaga. Jest wymagający, dokładny i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć.

W Ciechanowie wysoko powiesiłaś sobie poprzeczkę. Czego spodziewać się po Tobie w kolejnych startach w tym roku i w kolejnym?

Aktualne zaczynam przygotowania do Mistrzostw Świata, które odbędą się na początku października w Arabii Saudyjskiej. Chce poprawić jeszcze błędy w mojej technice i dorzucić po parę kilogramów w dwuboju. Chciałabym znaleźć się w pierwszej ósemce na świecie i to już̇ byłoby super osiągnięcie jak na mój wiek oraz zweryfikowanie mojej ciężkiej pracy. Wiem, że stać mnie na więcej!

Dziękuję za rozmowę.

 

źródło: własne; foto: archiwum Martyny Dołęgi

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;