czwartek, 18 kwietnia 2024r.

Najlepsi w regionie. Jak radziły sobie ekipy spoza Siedlec w 2021 roku?

2021 rok zmierza powoli do końca. Jak wyglądało ostatnie dwanaście miesięcy w wykonaniu klubów z naszego regionu, które miały okazje grać co najmniej na poziomie wojewódzkim?

Nie wliczając Pogoni Siedlce, która występuje w II lidze oraz rezerw siedleckiego zespołu, które rywalizują w IV lidze, na wymienionych poziomach z naszego regionu występowało bądź nadal występuje trzynaście ekip. Są to:  Orlęta Radzyń Podlaski, Podlasie Biała Podlaska, Mazovia Mińsk Mazowiecki, Podlasie Sokołów Podlaski, Wilga Garwolin, Orlęta Łuków, Huragan Międzyrzec Podlaski, Tygrys Huta Mińska, Hutnik Huta Czechy, Płomień Dębe Wielkie, Naprzód Skórzec, Lutnia Piszczac oraz Bizon Jeleniec.

TRZECIOLIGOWCY NA PLUS

Orlęta Radzyń Podlaski oraz Podlasie Biała Podlaska mają za sobą całkiem udane miesiące. Obie drużyny cały czas rywalizują w grupie czwartej III ligi i wychodzi im to nie najgorzej.

Jeżeli chodzi o pierwsze półrocze 2021 roku, to obie drużyny do samego końca walczyły o utrzymanie. Rywalizacja o pozostanie była pasjonująca i zacięta aż do ostatniej kolejki. Ostatecznie Podlasie zakończyło sezon na czternastym, a Orlęta na piętnastym miejscu, czyli obie ekipy uplasowały się tuż nad kreską.

W obecnym sezonie III ligi Orlęta i Podlasie nie mają powodów do przesadnych narzekań. Drużyna z Radzynia Podlaskiej jesienią zgromadziła w niej 25 punktów i plasuje się na ósmym miejscu w tabeli. Z kolei jeżeli chodzi o Podlasie to jest na trzynastej lokacie i ma 21 oczek.

W kontekście Orląt należy wspomnieć jeszcze o dwóch kwestiach. Pierwszą z nich są zmagania tej drużyny w Pucharze Polski. W czerwcu radzynianie po wygranej w finale 5:0 z Chełmianką Chełm mogli cieszyć się z triumfu na szczeblu wojewódzkim. Nagrodą dla Orląt był udział w rozgrywkach ogólnokrajowych. W nich Orlęta w I rundzie los skojarzył z innym trzecioligowcem, jednak drużyna z Radzynia Podlaskiego przegrała u siebie po emocjonującym meczu 2:3 i odpadła z rozgrywek, pozostawiając lekki niedosyt. Drugą kwestia jest zmiana szkoleniowca. W kwietniu tego roku Jacka Fiednia na stanowisku trenera zastąpił Mikołaj Raczyński i zbiera on znakomite recenzje.

CZWARTOLIGOWCY BEZ ZMIAN

Przez pełne ostatnich dwanaście miesięcy w IV ligach występowało siedem ekip: Mazovia Mińsk Mazowiecki, Podlasie Sokołów Podlaski, Wilga Garwolin, Tygrys Huta Mińska, Orlęta Łuków, Hurgan Międzyrzec Podlaski oraz Lutnia Piszczac.

Pierwsze cztery ze wspominanych ekip rywalizowały na Mazowszu. Pierwsza część roku była niezwykle wymagająca, gdyż rozgrywki w województwie przechodziły reformę i liczba grup była zmniejszana z trzech do dwóch. Mazovia, Podlasie, Wilga oraz Tygrys zdołały się jednak utrzymać i nowy sezon rozpoczęły z nowymi planami.

Najambitniejsze plany miała oczywiście Mazovia, która po zakończeniu poprzednich rozgrywek czternaście oczek za plecami Pilicy Białobrzegi, tym razem po raz kolejny chciała zaatakować pierwszą lokatę. Początek sezonie nie był jednak udany, a ostatecznie doprowadziło to do zmiany trenera. W październiku stery w klubie objął Marcin Sasal. Pod jego wodzą drużyna spisywała się całkiem nieźle i ostatecznie rundę zakończyła na piątym miejscu z dorobkiem 34 punktów (liderujący MKS Piaseczno ma 46 oczek). Marzenia o włączeniu się do walki o awans będzie więc trzeba odłożyć prawdopodobnie po raz kolejny na następny sezon, ale Mazovia wygrała rozgrywki siedleckiego Pucharu Polski i wiosną czeka ją rywalizacja na szczeblu wojewódzkim.

Rundę o pozycję wyżej niż Mazovia ukończyła Wilga. Drużyna z Garwolina ostatnie miesiące miała udane i w rundzie jesiennej IV ligi w siedemnastu meczach uzbierała 37 punktów. Nieco gorzej wygląda sytuacja Podlasia i Tygrysa. Po wiosennej udanej misji utrzymania, teraz ponownie obie drużyny znajdują się w dole tabeli i mają po siedemnaście punktów. W Sokołowie Podlaskim taka sytuacja doprowadziła dodatkowo do zawirowań na trenerskim stołku, a drużyną od rundy wiosennej poprowadzi Przemysław Rodak.

Przez pełny rok na poziomie IV ligi występował także trzy drużyny z województwa lubelskiego: Huragan, Orlęta oraz Lutnia. Zdecydowanie najlepszy czas ma za sobą pierwsza ze wspomnianych ekip. Huragan Międzyrzec Podlaski poprzedni sezon zakończył na niezłej czwartej pozycji, a w obecnych rozgrywkach zgromadził 42 oczka, lideruje w swojej grupie IV ligi i o trzy oczka wyprzedza rezerwy Motoru Lublin oraz Lubliniankę Lublin. Jeżeli chodzi o Orlęta Łuków, to cały czas zmagają się one z problemami finansowo-organizacyjnymi. W aspekcie sportowym łukowanie w poprzednim sezonie zdołali utrzymać się w IV lidze, a obecnie po rundzie jesiennej zajmują ósme miejsce, a więc plasują się w dolnej części tabeli. Z kolei Lutnia pierwsze półroczne 2021 roku mogła zaliczyć do udanych, gdyż znalazła się w grupie mistrzowskiej IV ligi lubelskiej. Co prawda drużyna ta uplasowała się w niej na ostatniej pozycji, ale w przekroju całego sezonu był to pozytywny wynik. O powtórkę takiego rezultatu w trwających rozgrywkach może być nieco trudniej. Jak na razie Lutnia jesienią zdobyła zaledwie dziewięć oczek i zamyka ligową tabelę.

ROK SPADKOWY

W regionie nie zabrakło również drużyn, które spadły z rozgrywek IV ligi. W kończącym się roku z tym poziomem pożegnały się Hutnik Huta Czechy oraz Bizon Jeleniec.

Hutnik rok rozpoczął jeszcze jako czwartoligowiec. Pobyt tej drużyny na tym poziomie zakończył się jednak na jednym sezonie. Hutnik sezon 2020-21 w swojej grupie IV ligi zajął przedostatnie miejsce w tabeli i pożegnał się z tymi rozgrywkami. Drużyna ta wróciła więc do siedleckiej klasy okręgowej i ma za sobą nieudaną jesień. Hutnik zdobył w niej zaledwie dwanaście oczek i plasuje się na odległy czternastym miejscu.

Bizon, podobnie jak Hutnik, poprzedni sezon zakończył spadkiem i zaledwie po rocznym pobycie w IV lidze lubelskiej zakończyła pobyt na tym szczeblu rozgrywkowym. Na tym jednak nie koniec podobieństw między tymi ekipami. Bizon również nie może odnaleźć się po spadku i powrocie do klasy okręgowej. W swojej grupie (LO Biała Podlaska) Bizon zajmuje dopiero czternaste miejsce z dorobkiem dwunastu oczek.

DWA AWANSE

Do grona czwartoligowców dołączyły również kolejne dwie ekipy, czyli wracający na ten poziom Naprzód Skórzec, a także Płomień Dębe Wielkie.

Na koniec warto wspomnieć o dwóch ekipach, które dołączyły do czwartoligowego grona. Pierwszą z nich jest Naprzód. Drużyna ze Skórca z duża przewagą wygrała rozgrywki siedleckiej klasy okręgowej i po trzyletniej przerwie wróciła do IV ligi. O dłuższe pozostanie na tym szczeblu może być jednak niezwykle trudno, gdyż po rundzie jesiennej Naprzód ma na swoim koncie dwanaście oczek i w ligowej tabeli wyprzedza tylko Zamłynie Radom. Jeżeli chodzi o Płomiennych to mają oni za sobą niezwykle udane dwanaście miesięcy. Płomień w pierwszy półroczu grał w klasie okręgowej, w której zajął miejsce za plecami Naprzodu. W związku z tym drużyna z Dębe Wielkie grała w barażach o awans i nieco niespodziewanie uporała się w nich z Deltą Słupno, mimo że pierwszy mecz przegrała 1:3. W związku z powyższym Płomień stał się czwartoligowym beniaminkiem i zderzenie z tymi rozgrywkami nie należy do najłatwiejszych. Po rundzie jesiennej Płomień ma taką samą liczbę punktów, co wspomniany Naprzód i plasuje się tuż nad drużyną ze Skórca. Po trzech latach z klubem rozgrywającym swoje mecze w Rudzie pożegnał się Piotr Kardas. Jego następca został już wybrany, ale jeszcze nieogłoszony.

 

źródło: własne; foto: Kamil Sulej

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;