piątek, 26 kwietnia 2024r.

Aby plusy nie przesłoniły minusów

Mazovia Mińsk Mazowiecki w rundzie jesiennej scentralizowanej IV ligi ugrała 40 na 51 możliwych punktów. Drużyna Marcina Sasala przezimuje jako wicelider.

Celem Mazovii jest awans do III ligi. Praktycznie nikt w klubie nie kryguje się, mówiąc o aspiracjach i planach na wiosnę 2023 roku. Maza ma bić się o wyczekiwaną od lat promocję na szczebel międzywojewódzki.

Trener Sasal przejął drużynę w trakcie sezonu 2021-22. Zaczął od serii zwycięstw, ale wiosną zdarzyły się wpadki. Nie mogło być inaczej, bowiem Mazovia przypominała plac budowy. Nawet gdyby przegranych udało się uniknąć to doścignięcie rozdającego wówczas karty MKS Piaseczno było nierealne. Kolejnym punktem przebudowy było letnie okno transferowe.

Przybycie Eryka Więdłochy, Wojciecha Trochima i nieco późniejsze Łukasza Brozia postawiły Mazovię w roli faworyta ligi. Mińszczanie zakończyli jesień z dorobkiem 40 punktów. Drużyna Sasala może pochwalić się bezkompromisową postawą i najbardziej skuteczną ofensywą ligi. Maza strzeliła 53 gole. 18 razy bramkarzy rywali pokonywał Michał Bondara – lider klasyfikacji strzelców.

– Zapowiedzieliśmy walkę o awans i tego się trzymamy. Latem zrobiliśmy pięć transferów do pierwszego składu. Czasem to się nie udaje, ale myślę, że nam się udało. Zimą usiądziemy z prezesem Andrzejem Kuciem i zastanowimy się, co zrobić przed następną rundą. Realnie, punktowo, mamy szansę, żeby skutecznie powalczyć o awans – mówił trener Sasal w Studiu forBET IV ligi.

Mazovia ma sporo powodów do zadowolenia, jednak do ideału jeszcze daleka droga. Problemem mińszczan, co słusznie zauważył redaktor MMZ Sport Plus Tomasz Adamczuk, była gra z drużynami z czołówki. W meczach z drużynami z miejsc 6-18 Maza zgarnęła komplet punktów. Gorzej, a właściwie źle, było z drużynami z czołówki: porażki z Victorią Sulejówek (1 miejsce w tabeli), KS CK Troszyn (3)  i Orłem Baniocha (5) oraz remis z rezerwami Wisły Płock (4). W maju mińszczan czekają trudne i być może kluczowe wyjazdy do Sulejówka i Troszyna. Przegrane w tych spotkaniach mogą być druzgocące.

Kolejnym kłopotem Mazovii, a być może też powodem słabszych wyników w meczach z czołówką, była wąska kadra. Klub z Mińska Mazowieckiego może sobie pozwolić na posiadanie piłkarzy z CV Brozia, Pawło Ksionza lub Trochima, ale czasami potrzebują oni jakościowego wsparcia z ławki rezerwowych. Trener Sasal skorzystał jesienią z zaledwie 20 piłkarzy, a w zasadzie 19, bo powrót Dawida Jabłońskiego do gry potrwał zaledwie 10 minut. Z ławki wchodzili zazwyczaj młodzieżowcy. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że Mazovia przetrwała jesień grając 13 zawodnikami. W kilku meczach kołdra okazywała się za krótka.

Trener Sasal lubi i potrafi wiosną gonić przeciwników, a strata do Victorii jest niewielka, żeby nie powiedzieć żadna. Po dobrze przepracowanej zimie i kilku ruchach transferowych poszerzających pole manewru Mazovia ma spore szanse, aby w połowie czerwca świętować awans do III ligi.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

  1. Pytanie do redakcji portalu czy moglibyście powiększyć litery przy podawaniu nazwisk zawodników bo są za małe

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;