Tomasz Jaszczuk zakończył sportową karierę. Skoczek w dal dokonał tego na pikniku sportowo-rekreacyjnym w rodzinnych Karczach (gmina Zbuczyn).
Pomimo 31 lat na karku Jaszczuk zdecydował się oficjalnie zakończyć karierę. W ostatnich kilku latach nie słychać było o jego startach, ale dla wielu jego decyzja była zaskoczeniem. Jaszczuk to multimedalista mistrzostw Polski. Jego skok na 8,18 m na stadionie w Białej Podlaskiej to szósty wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Był zawodnikiem MKS Pogoń Siedlce, WLKS Siedlce-Nowe Iganie oraz AZS AWF Katowice.
– Jestem z rodziną, przyjaciółmi, pierwszym trenerem Winicjuszem Nowosielskim, w rodzinnej miejscowości. Nie mogłem sobie wyobrazić lepszego sposobu na zakończenie kariery – mówił Tomasz Jaszczuk.
– To był piękny, fajny czas, kilkanaście lat fajnej przygody – dodawał wyraźnie wzruszony ojciec Tomasza, Roman Jaszczuk. – Sport zawsze był u nas na pierwszym miejscu. Tomek przerwał karierę, a teraz zdecydował się ją zakończyć. Kończy z takim dorobkiem jaki ma. Myślę, że jest on duży.
Piknik na zakończenie kariery Jaszczuka został stworzony z myślą o najmłodszych, ale i osobach, które wspierały skoczka przez całą karierę. Wspólnie z ojcem Romanem podziękował trenerom, sponsorom, działaczom, władzom gminy, a także kibicom i rodzinie.
W trakcie pikniku nie zabrakło miejsca na zmagania sportowe i dobrą zabawę. Nie brakowało jednak i przemyśleń co do potencjału Jaszczuka. Trener Nowosielski twierdził, że był to talent na miarę medalu olimpijskiego, a to, że go nie osiągnął jest winą złych doradców. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tomasz Jaszczuk posiada uprawinienia instruktora, ogrom doświadczeń wyniesiony z imprez najwyższej rangi, i aż prosi się, aby go zagospodarować dla sportu gminie Zbuczyn, a może nawet szerzej.
Jaszczuk jest żołnierzem Wojska Polskiego i od trzech lat mieszka z rodziną w Karczach.
źródło i foto: własne
