Pogoń Siedlce powalczy o pierwsze ligowe punkty za kadencji nowego trenera. Jej rywalem będzie Wisła Kraków, o której z różnych powodów było w ostatnich miesiącach głośno.
Nadeszła wyczekiwana przez sympatyków Pogoni zmiana. Po wyjazdowej porażce 0:1 ze Zniczem Pruszków trener Marek Brzozowski oddał się do dyspozycji zarządu. Dwa dni po meczu prezes Łukasz Jarkowski podjął decyzję o zakończeniu współpracy z dotychczasowym szkoleniowcem. We wtorek podano informację, że nowym trenerem biało-niebieskich został Adam Nocoń. Jest to obiecujące posunięcie. Zmiana na tym stanowisku była potrzebna, gdyż zespół Brzozowskiego nawet w wyrównanych spotkaniach nie był w stanie zdobywać punktów. Widać było zapotrzebowanie na nowy pomysł na siedlecką ekipę. Nie działało już ustawienie 3-5-2, które raz zawodziło w obronie, a w innych przypadkach w kreacji akcji ofensywnych. Trener Nocoń to doświadczony szkoleniowiec, który ostatnio prowadził Odrę Opole. Ją również obejmował w trudnym momencie i ostatecznie wywalczył utrzymanie. Sprawdził się również w kolejnym sezonie, gdy doprowadził Odrę do baraży o awans. Teraz czeka go trudny debiut, w którym rywalem będzie ekipa 13-krotnego mistrza Polski.
Wisłę można nazwać najdziwniejszym klubem w Polsce. W sezonie 2021-22 Biała Gwiazda spadła z PKO BP Ekstraklasy. W pierwszym sezonie po spadku załapała się do baraży, ale przegrała je w półfinale z Puszczą Niepołomice. Tezę o dziwności zespołu najlepiej uzasadnia poprzedni sezon oraz jego konsekwencje w bieżących rozgrywkach. W I lidze Wisła zajęła w poprzedniej kampanii rozczarowujące 10 miejsce. Wyjątkowe było natomiast to, czego ekipa z Krakowa dokonała w Pucharze Polski. O ile jej dojście do ćwierćfinału nie było zaskoczeniem ze względu na zestaw rywali, to później Wiślacy sprawili trzy sensacje, pokonując zespoły ekstraklasowe. W ćwierćfinale ich ofiarą został Widzew Łódź, a w półfinale okazali się lepsi od Piasta Gliwice. Mimo to wydawało się, że na PGE Narodowy jadą by być tłem dla faworyzowanej Pogoni Szczecin. Przegrywali 0:1 do 9 minuty doliczonego czasu gry. Wtedy ku zaskoczeniu wszystkich wyrównał Eneko Satrústegui, dziś będący już zawodnikiem hiszpańskiej Leonesy. W dogrywce losy pucharu rozstrzygnął inny Hiszpan Angel Rodado. Wisła dokonała niemożliwego i jako drużyna z drugiego poziomu rozgrywkowego zdobyła krajowy puchar. Oznaczało to, że ligowy rywal Pogoni dostanie szansę występu w kwalifikacjach do europejskich pucharów.
Latem drużynę opuścił trener Albert Rude. Jego następcą został dobrze znany w Krakowie Kazimierz Moskal, który nie licząc okresów tymczasowych, objął Wisłę po raz trzeci w karierze. Europejską przygodę drużyna pod wodzą nowego trenera rozpoczęła od I rundy kwalifikacji Ligi Europy. Udało jej się na tym etapie pokonać 2:0 i 2:1 kosowskie KF Llapi. Na drugim etapie za silny był Rapid Wiedeń, z którym zdobywcy Pucharu Polski przegrali 1:2, 1:6. Po wypadnięciu z rywalizacji o Ligę Europy krakowianom pozostała walka o fazę ligową Ligi Konferencji. Po pierwszym meczu wydawało się, że tu też im się nie powiedzie, gdyż polegli 1:3 ze Spartakiem Trnawa. W rewanżu podopieczni Moskala przeprowadzili jednak remontadę, doprowadzili do dogrywki, a później do rzutów karnych, które Wisła wygrała w szalonych okolicznościach po 14 seriach jedenastek. Ostatnim rywalem pucharowym było belgijskie Cercle Brugge. Tu polska ekipa była bliska powtórzenia remontady z poprzedniego dwumeczu. Po przegraniu pierwszego spotkania 1:6, drugie wygrała 4:1. Było to godne pożegnanie z europejskimi pucharami. Spokojnie można stwierdzić, że Wisła dobrze reprezentowała nasz kraj na arenie międzynarodowej i może z wyjątkiem porażek z Rapidem i Cercle nie było po niej widać, że nie jest w gronie najlepszych polskich zespołów.
Dobra dyspozycja w Europie nie przekładała się na wyniki ligowe. Po rozegraniu siedmiu spotkań Wisła miała na koncie sześć punktów i tylko jedno zwycięstwo. Wprawdzie zajmowana przez nią wtedy 16 lokata nie była całkowicie miarodajna ze względu na spotkania zaległe, ale i tak mocno pokazuje, że drużyna myśląca o Ekstraklasie na tym etapie sezonu była bliżej ewentualnego spadku do II ligi. Mimo to polskie środowisko piłkarskie było zaskoczone ruchem prezesa Wisły Jarosława Królewskiego, który podjął decyzję o zwolnieniu Moskala i niektórych członków jego sztabu. Szczególnie poruszające było to, że działacz, który kiedyś krytykował szybkie zwalnianie trenera, typowe dla polskich drużyn, teraz zdecydował się na rozstanie ze szkoleniowcem po zaledwie 3 miesiącach. Moskala zastąpił jego dotychczasowy asystent Mariusz Jop. Nowy trener zaliczył spektakularny debiut, gdyż jego drużyna pokonała 5:0 Odrę Opole, wszystkie gole strzelając w drugiej połowie spotkania. Była to pierwsza ligowa wygrana krakowskiego zespołu od 1,5 miesiąca. Po tym zwycięstwie Wisła przeskoczyła na 13 pozycję. Biała Gwiazda ma obecnie dziewięć punktów na koncie. Jej najskuteczniejszym zawodnikiem jest król strzelców poprzedniego sezonu I ligi Rodado, który zgromadził siedem bramek i aktualnie ustępuje jedną bramką liderowi klasyfikacji Damianowi Warchołowi z Górnika Łęczna. Spokojnie można nazwać go największą gwiazdą nie tylko Wisły, lecz całej I ligi. Poza tym w Wiśle występuje też mistrz Białorusi i Gruzji Anton Cziczkan.
Pogoń mierzyła się z Wisłą dwa razy. Oba pojedynki przegrała, lecz największą uwagę wzbudza bilans bramkowy tych starć, który wynosi 0:28. Spotkania rozegrano w 1947 roku w okresie, gdy Pogoń nazywała się KS Ognisko Siedlce. W czerwcu w Siedlcach Wisła wygrała 7:0, zaś w sierpniu w Krakowie rozstrzelała Ognisko 21:0. Do dzisiaj jest to najwyższe zwycięstwo w historii Wisły. Pogoń natomiast w najbliższym meczu powalczy nie tylko o pierwsze zwycięstwo z tym przeciwnikiem, lecz nawet o pierwszą bramkę.
Arbitrem głównym spotkania będzie Marcin Kochanek z Opola. Od sezonu 2018-19 prowadzi on mecze w I lidze. Sędziował dotychczas 3 mecze siedleckiej Pogoni, wszystkie zremisowane. Ostatnie z nich to remis 1:1 z Ruchem Chorzów w lipcu 2021.
Spotkanie rozpocznie się 5 października o godzinie 19:35 na stadionie w Siedlcach.
źródło i foto: własne