Po raz trzeci w tym sezonie dojdzie do IV-ligowych derbów powiatu mińskiego. Czy Mazovia potwierdzi swój prymat?
Do pierwszej konfrontacji doszło w połowie sierpnia w Hucie Mińskiej. Beniaminek IV ligi nie był w stanie postawić się Mazovii, która była zdecydowanie lepsza i wygrała 3:1. Bramki dla mińszczan strzelali wówczas Ihor Krasznewśkyj, Adrian Gilant oraz Patryk Zych. Honorową bramkę dla Tygrysa zdobył w praktycznie ostatniej akcji meczu Daniel Żurawski. Do drugich derbów w sezonie 2024-25 doszło w Pucharze Polski MZPN Siedlce. Drugi garnitur Mazovii zremisował 3:3 i swoją wyższość udowodnił dopiero po rzutach karnych. Dublet w meczu pucharowym ustrzelił Marcin Kozłowski.
Cele obu drużyn są zgoła odmienne. Mazovia marzy o awansie do III ligi, choćby poprzez baraże. Z kolei celem Tygrysa jest zachowanie miejsca w IV lidze. Jesienią mińszczanie ugrali prawie cztery razy więcej punktów niż rywale zza miedzy. To jednak nie oznacza, że sobotni mecz będzie spacerkiem dla Mazy.
W pierwszej wiosennej kolejce Mazovia zgubiła punkty w Legionowie, zaś Tygrys wygrał 2:0 z MKS Przasnysz. Mińska defensywa spisała się na inaugurację zdecydowanie poniżej oczekiwań i wymaga poprawy. Po wpadce w Legionowie Maza traci już 11 punktów do lidera z Ząbek i trzy do wicelidera z Troszyna. Drużyna Damiana Guzka w najbliższych kilku kolejkach gra z niżej notowanymi rywalami i nie może sobie pozwolić na wpadki.
Początek sobotniego meczu o 13:00.
źródło i foto: własne