piątek, 26 kwietnia 2024r.

Paulina Gajdosz: My tak lubimy

O meczach z KKS-em Olsztyn oraz Liderem Swarzędz z Pauliną Gajdosz rozmawiał Michał Michalski.

Michał Michalski: Po dwóch porażkach z rzędu zespół MKK wybrał się na spotkanie z niezwykle wymagającym rywalem – KKS-em Olsztyn. Jak przebiegał ten mecz?

Paulina Gajdosz: To spotkanie miało identyczny scenariusz, jak mecz z Wejherowem z 2 kolejki. Prowadziłyśmy szesnastoma punktami, lecz w drugiej połowie stało się coś niedobrego. Myślę, że była to kwestia słabego zgrania. Cieszę się, że ten mecz wygrałyśmy podobnie jak dzisiejszy, chociaż takie nerwowe sytuacje nie powinny się powtórzyć się w następnych meczach.

MM: Ale dziś ten sam scenariusz także się sprawdził. Prowadząc do przerwy dziesięcioma punktami, w czwartej kwarcie dopuściłyście do horroru.

PG: Może my tak lubimy? (śmiech). Dajemy kibicom sporo emocji, ale na koniec jest szczęśliwe zakończenie.

MM: Jeszcze trochę a kibice niedługo będą musieli na mecze przynosić jakieś leki nasercowe…

PG: Mam nadzieję że nie będzie to konieczne, im dalej w las,tym lepiej będziemy się rozumieć na parkiecie i ta przewaga, którą wytworzymy w pierwszych częściach meczu będzie utrzymywana.

MM: Po dwóch porażkach w sezonie teraz odniosłyście dwa zwycięstwa, widać więc, że powoli wszystko zaczyna się zazębiać i funkcjonować jak należy.

PG: Kiedy tu przyszłam zakładałam, że maszyna trenera Mołłowa i trenera Mazurkiewicza musi kiedyś ruszyć i to właśnie następuje. Wprawdzie powoli, ale idzie do przodu.

MM: Przed Wami następny mecz. Podtrzymacie zwycięską passę i odniesiecie kolejne zwycięstwo?

PG: Oczywiście, że nie poprzestaniemy na tych dwóch zwycięstwach. Teraz czeka nas mecz z Uniwersytetem Warszawskim, który de facto wygrał wszystkie dotychczasowe spotkania. Mam nadzieję, że pokonamy rywala i udowodnimy, że potrafimy wygrywać z lepszymi przeciwnikami.

MM: Jesteś nową zawodniczką klubu z Siedlec. Powiedz kilka słów na twój temat. Skąd jesteś, gdzie zaczynałaś swoją przygodę z koszykówką i w gdzie miałaś okazję grać?

PG: Jestem z Nowego Sącza. Tam spędziłam osiem lat grając w koszykówkę. Później przeniosłam się do Gorzowa Wielkopolskiego gdzie niestety wszystko źle się rozpoczęło. Zerwałam więzadła na początku sezonu i tak naprawdę musiałam pauzować rok czasu. Później pożegnałam się z Gorzowem i przeszłam do Wisły Can – Pack, gdzie grałam przez na cztery sezony, które bardzo miło wspominam. Dwukrotnie świętowałam z tym klubem mistrzostwo Polski.

MM: Jakie są mocne strony Pauliny Gajdosz?

PG: Przede wszystkim bardzo mocno angażuję się w każdy mecz. Jestem osobą, która bardzo lubi wygrywać i nie znosi porażek. W każdym meczu zrobię wszystko, żeby poprowadzić moją drużynę do zwycięstwa .

 

źródło: własne/ TV Siedlce; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;