Nasze koszykarki zagrały znakomite zawody i rozbiły w puch akademiczki z Warszawy. 84:60 dla MKK!
Dzisiejszym spotkaniem z AZS UW Warszawa nasze koszykarki miały przekonać, że zeszłotygodniowa porażka MKK w Łomiankach, była efektem słabszego dnia. Wydawało się, że powrót na zwycięską ścieżkę będzie przebiegał wyboistą drogą, biorąc pod uwagę to, że akademiczki do łatwych rywalek nie należą. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.
W dzisiejszym meczu nasze dziewczyny wystąpiły w nowych strojach, co też nie umknęło uwadze kibiców. Nowe stroje przykuwały uwagę, tak jak gra. Otwarcie meczu wspaniałe dla naszych dziewczyn. Ich bardzo dobra gra, niezła skuteczność, dynamizm w przeprowadzaniu akcji i momentalnie zrobiło się 11:4. Umiejętnie koleżankami kierowała Weronika Toporowska, która potrafiła przy tym co raz trafić za 3. Rywal zaczął się przebudzać z zimowego (patrząc na scenerię za oknem) letargu i doszedł na 4 punkty. Głównie dzięki rozluźnieniu w obronie koszykarek MKK. Ale jak się okazało ten stan rzeczy nie trwał długo. Małgorzata Jurkowska kilka razy postraszyła rzutami i znów wynik wyglądał o wiele korzystniej. 22:18 po 10 minutach.
Kolejne minuty konfrontacji znów przyniosły wiele radości. A to dlatego, że przewaga naszych pań sukcesywnie rosła. Przy prowadzeniu gospodyń w13 minucie 28:18, trener AZS UW zmuszony był wziąć czas. Na nic zdały się rady coacha z Warszawy. Rozpędzone koszykarki MKK nie zwalniały tempa. Duet rozgrywających MKK Katarzyna Furdak/Weronika Toporowska zabrał się za zdobywanie punktów i na efekty nie trzeba było długo czekać. Z przyjemnością patrzyło się na widniejący na tablicy wynik 40:22. Akademiczki próbowały szybkimi kontrami niwelować straty, bo w ataku pozycyjnym średnio sobie radziły. Ponadto nie grzeszyły skutecznością. Na potwierdzenie tych słów niech świadczy ich zdobycz punktowa w tej odsłonie – 8 oczek. 46:26 na półmetku mazowieckiego derby.
Zmiana stron nie spowodowała na szczęście zmiany obrazu gry. W dalszym ciągu dominującą stroną były gospodynie. A przewaga rosła i rosła… Po rzucie Agnieszki Kret zrobiło się 26 punktów na plus (66:40). W zespole z Warszawy jasną postacią (i to nie tylko na kolor włosów) była Marta Mańkowska. Ale nie była w stanie sama pociągnąć zespołu.
Zadowoleni kibice nie mieli powodów do narzekania. No może jedynie mogli pokręcić nosem, że rywal z Warszawy nie postawił wyżej poprzeczki. W 32 minucie przewaga MKK wzrosła do 31 punktów! (71:40). Spowodowała, że szkoleniowcy naszego zespołu postanowili desygnować na parkiet młodzież. Ten fakt wykorzystała wspominana wcześniej Mańkowska, która bez pardonu wchodziła pod kosz i poprawiała swoje zdobycze. Końcowy wynik 84:60.
Wyróżniać indywidualnie nie będziemy, bo na pochwałę zasługuje cała drużyna. Może niektóre zawodniczki zagrały nieco poniżej oczekiwań, ale suma sumarum liczy się wynik końcowy, a ten jest jak najbardziej korzystny.
W drużynie z Warszawy sympatycy żeńskiego basketu mogli dostrzec 3 zawodniczki z Sokołowa Podlaskiego: Bieniek, Owczarek i Jankowską.
27.10.2012, 17:00 – Siedlce (hala ARM)
I liga centralna: MKK Siedlce – AZS UW Warszawa 84:60 (22:18, 24:8, 20:14, 18:20)
MKK: 7. Weronika Toporowska 19 (5×3, 5 asyst), 15. Małgorzata Jurkowska 17 (1×3), 10. Katarzyna Furdak 12 (8 asyst, 3 przechwyty), 23. Lucyna Kotonowicz 10, 25. Marta Urbaniak 10 (2×3, 7 zbiórek), 13. Agnieszka Kret 7 (11 zbiórek, 4 asysty), 9. Grażyna Witkoś 6, 11. Anna Jaszczuk 3, 12. Zuzanna Niedziółka, 24. Dominika Prochenka.
AZS UW: 9. Marta Mańkowska 20, 16. Magdalena Romanek 8, 13. Justyna Owczarek 7, 55. Sylwia Zabielewicz 6, 4. Agata Opolska 4, 5. Karolina Fiejdasz 4, 11. Monika Bieniek 4, 10. Anna Łapińska 3, 7. Heidi Paprocki 2, 15. Katarzyna Sobczyńska 2, 8. Dominika Jankowska, 19. Żaneta Kijanowska.
Pozostałe mecze:
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – AZS UMCS Lublin 64:49,
Ślęza Wrocław – SMS PZKosz Łomianki 64:70,
Basket Aleksandrów Łódzki – JAS FBG Sosnowiec 64:49,
Prowadzi SMS PZKosz Łomianki (8 pkt), MKK drugi (7 pkt).
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert
Jedna odpowiedź
LUCYNA KC :****