piątek, 26 kwietnia 2024r.

Marian Burzec: Chcemy opierać zespół na młodych zawodnikach

KPS dokonał latem w składzie nie lada rewolucji. Powodem tego był nieudany sezon 12/13, ale i brak porozumienia z kilkoma zawodnikami. O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości I-ligowca w obszernym wywiadzie opowiada prezes klubu Marian Burzec.

Wprawdzie wielkimi krokami zbliżamy się do nowego sezonu, ale wróćmy na chwilę do poprzedniego. Jakby pan go ocenił?
Ocena nie może być dobra. Jeżeli zespół broni się przed spadkiem i gra w fazie play-out, to wiadomo że nikt w klubie nie jest z takiego sezonu zadowolony. Padały pytania dlaczego tyle zmian w zespole, więc jest od razu odpowiedź. Jeżeli sportowo ten sezon nam się nie udał, jeżeli w trakcie rozgrywek musieliśmy dokonywać zmiany trenera, to nie byliśmy zadowoleni.

Czy któryś z zawodników pana rozczarował szczególnie, czy raczej ocena negatywna należy się całej drużynie?
Można powiedzieć, że zespół rozczarował. Jeśli chodzi o indywidualne oceny, też można mieć zastrzeżenia. Największym problemem był jednak brak przywódcy w osobie trenera – zarówno w trakcie meczów, jak i na co dzień. Brakowało autorytetu, który potrafiłby wstrząsną drużyną w trudnych momentach. Przed sezonem padały szumne deklaracje, rzeczywistość wszystko zweryfikowała. Brak reakcji ze strony klubu w trakcie rozgrywek mógł się zakończyć dla KPS fatalnie.

Przyzna pan, że kontuzje też miały wpływ na postawę zespołu?
Urazy wykluczały nam kluczowych zawodników na dłuższy okres gry. Mieliśmy jednak zmienników, którzy nie zostali odpowiednio wykorzystani.

Dawid Bułkowski też nieźle zaczął, a potem po kontuzji nie wrócił do pełni dyspozycji.
Można tak powiedzieć. Trochę więcej obiecywaliśmy sobie po tym zawodniku, który miał jeszcze zawirowania osobiste, przenosiny, pierwszy raz opuścił dom rodzinny. Takie elementy u młodych chłopaków, a to są ludzie na progu 20-22 lat, niestety później odbijają się na nich.

Wydawało się, że po pierwszym sezonie w I lidze, w kolejnym powinno być znacznie lepiej. Tymczasem drużynie przyszło walczyć o utrzymanie. Nie tak miało być…
Oczywiście, jeżeli buduje się klub to z każdym sezonem chce się robić kroczek do przodu, a niestety w tamtym sezonie zrobiliśmy sportowo mały krok w tył.

Były trener KPS Dominik Kwapisiewicz tuż po rozstaniu z klubem powiedział, że tej grupie zawodników brakuje charakteru. Zgadza się pan z tym stwierdzeniem? Czy może te słowa wynikały raczej z rozgoryczenia po utracie posady?
Ja bym się niezupełnie z tym zgodził, dlatego że trener wiedział jaką grupę ludzi przyjmuje. Wydawało się, że jest w stanie z tą grupą walczyć o cele, które zarząd postawił. Natomiast w trakcie sezonu był trochę zawód z jego strony, bo jeżeli trener podejmuje się jakiegoś zadania, to oczekuje się od niego, że je wypełni. Trener ma bardzo duży wpływ na charakter zespołu lub jego brak.

A może to trenerowi Kwapisiewiczowi brakowało właśnie charakteru? Czasami podczas meczów dało się zauważyć, że był zagubiony, momentami bezradny…
W pewnej mierze tak, ostateczny werdykt o zmianie trenera w trakcie sezonu takie rzeczy potwierdza. Trudno tutaj wymieniać jakieś szczególne elementy, ale można po trochu wszystkie po kolei. Sposób prowadzenia meczu, przygotowania zespołu, panowania nad  nim i nadawania mu jakiegoś kształtu, charakteru – to wszystko zawiodło.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jak wygląda polityka transferowa w klubie? Czy to trener decyduje kogo chce, czy to zarząd wybiera?
W tym sezonie, do którego już rozpoczęliśmy przygotowania, sprawy kadrowe determinują finanse. Wiemy, ile możemy wydać na utrzymanie zawodników i całego zespołu. Natomiast o obsadzie poszczególnych pozycji decyduje trener. To on wskazuje, których zawodników chce mieć, bo przecież jest to zespół i nie dobiera się ludzi tylko na podstawie tzw. nazwisk. Trener kompletuje grupę ludzi, z którą będzie pracował, wybiera ją sobie pod każdym względem. On powinien być jednocześnie psychologiem i wychowawcą. A zatem trener wybiera zawodników, a my to musimy ich aprobować, nie wtrącamy się w szczególny sposób do polityki kadrowej. W tym roku jest to autorski zespół trenera Sławomira Gerymskiego. Wydaje mi się, że jeżeli trener decyduje o obsadzie personalnej, to łatwiej mu wtedy odpowiadać za wynik niż np. przy sytuacji zastanej, gdy otrzymuje 12 zawodników, z którymi musi pracować.

Od samego początku działalności klubu chcieliśmy opierać zespół na młodszych zawodnikach. Nie jest naszą intencją, żeby brać np. grupę ludzi powyżej 30 lat, rutynowaną, z którą może rzeczywiście łatwiej osiągnąć wynik, ale to nie daje satysfakcji. Musi być odpowiedni trener, który taką grupę młodych ludzi poprowadzi, ponieważ to nie tylko trening, ale ich trzeba jeszcze szkolić, również w podstawowych elementach. W ten sposób próbujemy działać, mam nadzieję, że w tym roku ta nasza koncepcja się sprawdzi.

Z zawodników, którzy zostali trzeba zdecydowanie wyróżnić Mateusza Jasińskiego. Był to jego najlepszy rok w I lidze, w barwach KPS. Zgodzi się pan?
Tak, Mateusz miał dobry sezon. Myślę, że w tym roku, pod kierunkiem trenera Gerymskiego dalej pójdzie do przodu. Ze statystyk poprzedniego sezonu wynikało, że najrówniej grali właśnie Mateusz Jasiński i Witek Chwastyniak. Ci zawodnicy grali najlepiej na przekroju całych rozgrywek. Mateusz został z nami, też nie przypadkowo został kapitanem, rozwija się i sportowo, i osobowościowo, więc mamy duże apetyty na jego występy w tym sezonie.

Mimo wszystko nie udało się utrzymać części zawodników z poprzedniego sezonu. Czy to były raczej decyzje zawodników, że odchodzą, czy trener Gerymski ich nie widział w składzie?
Zawsze decyduje parę motywów. Po pierwsze, kilku zawodnikom obwieściliśmy od razu po zakończeniu sezonu, że nie będziemy z nimi przedłużać kontraktów, m. in. dlatego, że nie byliśmy zadowoleni z ich postawy. Inni chcieli zmienić klimat. Pozostałych rzeczywiście nie widział trener, który dobrał do współpracy takich a nie innych zawodników.

Jak ocenia pan zawodników, których dobrał trener Gerymski? Mamy trzy powroty w KPS.
Po Piotrku Milewskim naprawdę dużo sobie obiecujemy. Już wcześniej chcieliśmy, żeby Piotrek występował u nas, ale nie potrafiliśmy się dogadać. Myślę, że rywalizacja na rozegraniu Piotrka Milewskiego z Tomkiem Kowalskim przyniesie bardzo wiele zespołowi. Musimy też pamiętać o jednej bardzo istotnej sprawie – trener Gerymski to były rozgrywający, więc u niego zawodnicy na tej pozycji skorzystają chyba najwięcej, o tę pozycję jesteśmy spokojni. Jeśli chodzi o środek, to powrót Mariusza Pruskiego też nas bardo cieszy. Dodajmy do tego jeszcze dwóch zawodników: Tomka Stańczuka i Mateusza Przybyłę –  to są  zawodnicy, którzy mają dobrze ponad 2 metry. Także parametry fizyczne poszły w górę i myślę, że rywalizacja tych trzech środkowych będzie naprawdę na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o przyjęcie, wrócił do nas Radek Zbierski. Mamy też młodego Karola Rawiaka, wychowanka warszawskiego Metra, który przyszedł z Asseco Resovia Rzeszów. Czwarty sezon w naszych barwach rozegra Paweł Rejowski. To jest czwórka, która będzie rywalizować. Jeśli chodzi o atakujących, to został u nas Arek Żakieta –  bardzo utalentowany zawodnik, liczymy na niego w tym sezonie. Ponadto nasze szeregi zasilił Damian Schulz, który może się pochwalić znakomitymi parametrami i już niezłym ograniem na pierwszoligowych parkietach. Trener Gerymski pracował z nim w Energetyku Jaworzno, więc doskonale go zna i chciał na tego zawodnika postawić. Naszym libero został z kolei Damian Sobczak – według ocen jego byłych kolegów z Energetyka Jaworzno, to najbardziej pracowity zawodnik w I lidze, jeśli chodzi o trening. Podsumowując to jest taka kompozycja, która ma średnio 2 metry wzrostu i 23,5 roku, jeśli chodzi o wiek.

KPS cały czas dba o szkolenie młodzieży i chyba dużą nagrodą dla młodego zawodnika rodem z Siedlec byłoby to, gdyby znalazł się w składzie seniorskiego zespołu?
Zdecydowanie, jest 9 grup młodzieżowych, są grupy też poza miastem w regionie. Jest bardzo fajna grupa w Skórcu, którą prowadzi Andrzej Wiącek, bardzo zaangażowany człowiek. Idea jest taka, żeby współpracować jeszcze z innymi ośrodkami pozasiedleckimi. Mamy kilku chłopców, którzy mają predyspozycje do gry w siatkówkę.

KPS w Siedlcach spopularyzował modę na siatkówkę. Chociażby w Międzyrzecu Podlaskim gra kilku zawodników z przeszłością z Siedlec, a tamtejsza Trójka z powodzeniem rywalizowała w II lidze. Może jest jakiś pomysł na współpracę między sąsiednimi miastami?
Współdziałamy na zasadzie partnerskiej, gdzie na razie gramy tam mecze sparingowe właśnie z racji odległości. Myślę, że jeżeli tam ktoś utalentowany pojawiłby się, to przyjdzie do nas, a jeżeli nasi młodzi adepci urosną i trzeba będzie ich ogrywać, to pójdą tam. Rzeczywiście łączą nas osoby Bartka Jesienia i Marcina Śliwy, którzy grali u nas swego czasu, to jest jeden z elementów. Natomiast jeśli chodzi o region, to chcemy nawiązywać współpracę z takimi niewielkimi miejscowościami, gdzie siatkówka jest popularna, np. Mrozy. Przewidziane jest tam otwarcie nowej hali 24 sierpnia, gdzie będziemy grali pokazowy sparing z Camperem Wyszków.

Skąd zrodziła się koncepcja zatrudnienia trenera Gerymskiego? Podobno znał wcześniej pana i trenera Macieja Nowaka. Zresztą były klub trenera Gerymskiego, Energetyk Jaworzno, przyjeżdżał na turnieje towarzyskie do Siedlec.
Uważam, że to jest najlepszy trener I-ligowy. Energetyk Jaworzno rozsypał się organizacyjnie, finansowo i spadł do II ligi, więc trener potrzebował pracy, a my potrzebowaliśmy trenera. Oczywiście decydują tutaj też jakieś sympatie, bo spotykaliśmy się wcześniej na turniejach towarzyskich. Wszystkich nas łączy MKS    MDK Warszawa. Tak naprawdę miejsce kiedyś w II lidze przejęliśmy od sekcji młodzieżowej MKS MDK Warszawa, ja z tym klubem współpracowałem 5 lat, byłem jego sponsorem. Kiedyś praktycznie sami z trenerem Górą finansowaliśmy udział MKS MDK Warszawa w rozgrywkach II ligi przez jeden sezon. Maciek Nowak to wychowanek tego stołecznego klubu, Sławek Gerymski również. Można powiedzieć, że mamy wspólne korzenie.

Jaki cel będzie postawiony przed zespołem na ten sezon?
Pierwsza „szóstka”. Taki jest cel postawiony przed zespołem. A jeśli po rundzie zasadniczej będziemy w pierwszej „szóstce”, to wiadomo, że w rozgrywkach play-off sprawa jest już później otwarta.

534215_562063003850222_1740725397_n

Kto według Pana będzie faworytem ligi?
Cuprum Mundo Lubin, które ma bardzo duży budżet i w związku z tym wzmacnia skład. Oczywiście też MOS Banimex Będzin jest klubem z budżetem, jakie mają niektóre zespoły z dołu tabeli w PlusLidze. To mieszanka takich bardzo doświadczonych zawodników z przeszłością PlusLigową i myślę, że tam są aspiracje na awans, bo trudno sobie wyobrazić, by takich planów nie było przy ustalaniu takiego składu, przeznaczając tak duże środki finansowe. Myślę, że te dwa zespoły są faworytami ligi, a reszta jest już na pewno w naszym zasięgu.

A co pan sądzi o sile beniaminków? Można już coś wyrokować?
Najbardziej znamy Avię Świdnik, to jest zdecydowany lider zespołów II ligi, nie przegrał żadnego meczu w zeszłym sezonie. Trudno coś powiedzieć o pozostałych beniaminkach. AGH – klub akademicki, co do akademickich klubów to wiemy, że doświadczenia nie są najlepsze, przykład poznańskiego AZS w ubiegłym sezonie pokazał, że ciężko mu było rywalizować. Tychy, Milicz – kompletnie nie znamy tych zespołów, nie wiemy, na co je będzie stać, jakie będą miały budżety, jak to będzie wyglądało.

Zespół niedawno zaczął przygotowania do sezonu. Jak one będą wyglądały? Jest planowany jakiś obóz? Jak przedstawia się kwestia sparingów i turniejów towarzyskich?
Cały sierpień to obóz dochodzeniowy, nie ma wyjazdu, pracujemy na obiektach siedleckich, doskonale zresztą wyposażonych. Ubiegłoroczny wyjazd na obóz nie był do końca dobrym pomysłem, a kosztownym na pewno, więc w tym roku zawodnicy przygotowują się na miejscu. Już 24 sierpnia mamy zaplanowany sparing z Camperem Wyszków w Mrozach na otwarcie hali. Tydzień później, 30-31 sierpnia, tj. piątek-sobota, gramy dwudniowy turniej towarzyski u siebie. Na pewno zagrają w nim Avia Świdnik i KS Milicz. Inauguracja ligi odbędzie się 5 października, rozpoczynamy meczem u siebie z Kęczaninem Kęty.

Pojawiały się głosy, że KPS będzie miał tytularnego sponsora. Jak wygląda sytuacja w tej kwestii?
Jeszcze prowadzimy rozmowy. Myślę, że zakończą się pomyślnie, ale nie mamy jeszcze podpisanej umowy. Prowadzimy takie działania od kilku miesięcy i mam nadzieję, że się pozytywnie zakończą.

 

Rozmawiali: Michał Michalski, Paulina Soćko, Kamil Sulej
Spisała: Paulina Soćko
Foto: TV Siedlce, Podlasie24, Piotr Niciporuk

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;