Dalej w marazmie

Koszykarze SKK Siedlce przegrali po raz czternasty w tym sezonie. W Gliwicach okazali się znacznie słabsi od GTK.

GTK Gliwice do dzisiejszego spotkania z SKK wygrał w lidze 7 meczów – o 2 więcej od siedlczan. Wprawdzie graczom z naszego miasta udało się w I rundzie pokonać u siebie GTK (78:74), ale od tamtego czasu rywal SKK zanotował kilka cennych zwycięstw i to nie z byle jakimi rywalami (Stal Ostrów Wielkopolski, Spójnia Stargard Szczeciński, Miasto Szkła Krosno), co sprawiło, że uplasował się o 4 lokaty wyżej w tabeli. Wygrana w Gliwicach pozwoliłaby naszym graczom znacznie zmniejszyć dystans do przeciwnika, który także walczy o bezpieczne zachowanie I-ligowego bytu i jest na najlepszej drodze ku temu.

Koszykarze GTK w przekroju całego meczu okazali się zdecydowanie lepsi od podopiecznych Mariusza Niedbalskiego. Większa precyzja, przyzwoita defensywa i dobra gra pod koszem pozwoliły gospodarzom na pewne wygranie trzech kwart. Jedyną kwartą, w której z pewnością mogą się powstydzić swej postawy była kwarta numer 2 – przegrana w stosunku… 4:11. Co ciekawe zawodnicy spod szyldu SKK w tej części spotkania zdobyli 11 punktów z rzędu (w tym 3 razy trafiając zza linii 6,75 m), dzięki czemu całkowicie odrobili straty z premierowej odsłony, doprowadzając do remisu – po 24. Niestety kolejne minuty – od 15 do 20 – to nieudolność w trafieniu do kosza i duża liczba fauli. Do przerwy miejscowa drużyna prowadziła jeszcze nieznacznie (28:24), jednak im dalej w las, tzn. mecz, tym dominacja gliwiczan uwidaczniała się jeszcze bardziej. Nasi koszykarze starali się, utrzymywać w miarę korzystny wynik, jednak tego dnia nie mieli argumentów na monolit z Gliwic. Kolegów z zespołu, jak na kapitana przystało, próbował poderwać Kamil Sulima, który w trzeciej „ćwiartce” zdobył 11 punktów. Mimo to nie miał wsparcia, a duet po przeciwnej stronie: Wojciech Fraś – Łukasz Paul zapewnił GTK dwunastopunktową przewagę przed ostatnią kwartą. Dystans między obiema ekipami sięgnął zenitu w 36 minucie, gdy GTK prowadził różnicą 28 punktów (70:42). Desygnowanie przez Stanisława Mazanka i Łukasza Koperę do gry rezerwowych pozwoliło siedlczanom poprawić własny dorobek punktowy. Nie uchroniło to SKK od kolejnej bolesnej porażki. Wygrana 72:51 okazała się być dla GTK najwyższą w historii występów gliwiczan w I lidze.

Jedni (GTK) się cieszą, bo umocnili się na 9 pozycji, a inni (SKK) marzenia o pełnej puli muszą odłożyć do niedzielnego domowego starcia z Astorią. Bydgoszczanie mają o jednej punkt więcej niż SKK, więc triumf nad teamem z województwa kujawsko-pomorskiego pozwoliłby się zrównać w tabeli. No cóż, może zdrowie niektórym nie dopisuje, z formą i dyspozycją też w przypadku kilku graczy nie najlepiej, nowy trener  jak na razie nie dokonał cudownej przemiany w grze, a i do zapowiadanego głośno przez włodarzy transferu z Portoryko (Francis Jonathan Han) nie doszło, ale grać trzeba dalej…

07.02.15; 18.00 – Gliwice
I liga: GTK Gliwice – SKK Siedlce 72:51 (24:13, 4:11, 22:14, 22:13)

GTK:14. Wojciech Fraś 16 (11 zbiórek), 5. Hubert Pabian 15, 7. Norbert Kulon 13 (7 asyst), 12. Łukasz Paul 10, 10. Tomasz Wróbel 10, 9. Artur Donigniewicz 8, 11. Grzegorz Paszek, 13. Grzegorz Podulka, 6. Jakub Wania

SKK: 5. Kamil Sulima 11 (3×3), 9. Kamil Gawrzydek 8 (10 zbiórek), 7. Łukasz Ratajczak 8, 25. Wojciech Osiński 7, 6. Karol Dębski 6, 13. Mateusz Bal 3, 15. Kamil Michalski 3 (5 asyst), 35. Aaron Weres 3, 19. Rafał Sobiło 2, 21. Marcin Nędzi

Pozostałe wyniki 19 kolejki:
Pogoń Prudnik – Stal Ostrów Wielkopolski 66:60,
Sokół Łańcut – GKS Tychy 77:76,
Miasto Szkła Krosno – Spójnia Stargard Szczeciński 85:76,
UTH Rosa Radom – Znicza Basket Pruszków 65:85,
Legia Warszawa – AZS Politechnika Poznań 99:41,
Astoria Bydgoszcz – Zagłębie Sosnowiec 63:73

źródło: własne / PZKosz; foto: Maciej Sztajnert