środa, 24 kwietnia 2024r.

Nie tak miało to wyglądać. Pogoń zagrała poniżej oczekiwań

Siedlecka Pogoń po przedłużonej rundzie jesiennej z dorobkiem 23 punktów zajmuje 14 miejsce w ligowej tabeli. Jak wyglądała liga w wykonaniu Pogoni?

Po spadku Pogoni do II ligi większość z zawodników odeszła z klubu. Drużynę przejął trener Paweł Sikora. W MKP Pogoń Siedlce zatrudniono dyrektora sportowego. Tę funkcję powierzono byłemu zawodnikowi biało-niebieskich Piotrowi Kosiorowskiemu. Dyrektor miał za zadanie sprowadzić zawodników, którzy dadzą nową jakość drużynie. Efekt nie był najlepszy, ponieważ założeniem działaczy teamu z Siedlec miała być walka o szybki powrót do I ligi natomiast drużyna od początku sezonu spisywała się słabo. Widać było brak zgrania, jednak Pogoń potrzebowała na to czasu. Wyników w dalszym ciągu nie było i październiku zdecydowano się na zmianę trenera. Pawła Sikorę zastąpił Marcin Prasoł. Początek był obiecujący, bo Pogoń wygrała dwa mecze z rzędu. Później przyszły trzy pechowe porażki. W spotkaniach z Radomiakiem Radom oraz Ruchem Chorzów siedlczanie prowadzili, jednak nie potrafili dowieźć korzystnego wyniku do końca. W ostatnich trzech meczach podopieczni Marcina Prasoła zgarnęli 7 punktów co pozwoliło im wydostać się ze strefy spadkowej.

BRAMKARZE

Bramki Pogoni w zakończonych rozgrywkach broniło dwóch golkiperów: Rafał Misztal oraz Piotr Smołuch. Ten pierwszy zagrał w 12 meczach, w których 18 razy musiał wyjmować piłkę z sieci. Doświadczony golkiper trzy razy zachował czyste konto. 23-letni Smołuch wystąpił w 9 meczach. Bramkarz został pokonany 13 razy i jednokrotnie był bezbłędny w swoich interwencjach.

OBROŃCY

Na prawej stronie defensywy najwięcej minut (1288) rozegrał Adam Pazio, który w trakcie sezonu został mianowany kapitanem biało-niebieskich. Defensor przed przyjściem do siedleckiego klubu miał półroczną przerwę w grze i musiał nadrobić zaległości. Z meczu na mecz Pazio pokazywał się z coraz lepszej strony. Od początku sezonu parę stoperów tworzyli: Szymon Przystalski (12 meczów) oraz Maciej Wichtowski (19 meczów). W kolejnych meczach do defensywy cofnięty został Tomasz Margol (17 meczów). Na lewej stronie obrony najwięcej minut (1279) zanotował dynamiczny Dariusz Brągiel. Defensywa nie była mocnym punktem zespołu. Drużyna w 21 spotkaniach straciła 31 bramek (1,48 gola na mecz).

POMOCNICY

Prawe skrzydło to pozycja Mateusza Bochnaka, który zagrał w 18 meczach. Młodzieżowiec, który trafił do biało-niebieskich z Pogoni Szczecin nie może zaliczyć tej rundy do udanych. Pomocnik strzelił tylko jednego gola i zanotował jedną asystę. Parę defensywnych pomocników najczęściej tworzyli: Bartosz Wiktoruk (18 meczów), Damian Mosiejko (12 meczów) i Piotr Marciniec (12 meczów). Najlepiej z tej trójki spisywał się Wiktoruk, który strzelił jednego gola i zaliczył dwie asysty. Na pozycji numer dziesięć grał głównie Andrzej Rybski, który w 18 pojedynkach 4 razy wpisał się na listę strzelców oraz 2 razy asystował przy bramkach kolegów z zespołu. Lewym pomocnikiem najczęściej był 32-letni Adam Mójta, który został przesunięty do drugiej linii z obrony. Doświadczony zawodnik strzelił 3 gole i zanotował jedną asystę. Mocnym punktem Mójty był stałe fragmenty gry, po których gracz groźnie dośrodkowywał lub strzelał na bramkę.

NAPASTNICY 

Odpowiedzialnym zawodnikiem za strzelanie bramek dla Pogoni był Adrian Paluchowski, który wykonał swoje zadanie. Napastnik w 20 meczach strzelił 11 goli. Popularny Paluch także siał postrach w polu karnym rywali zaliczając 5 asyst i wywalczając ważne rzuty karne. Swoje zrobił także Kamil Walków, który dołożył 5 trafień i 4 asysty.

OCENA REDAKCJI

Bartosz Cabaj: Po nieoczekiwanym spadku do II ligi skład Pogoni został kompletnie przebudowany. Siedleccy kibice oczekiwali, że nowa drużyna szybko się zgra i włączy się do walki awans. Życie napisało jednak inny scenariusz. Wydłużona runda jesienna okazała się kompletnie nieudana i w siedleckich słownikach znów musi królować znane z ostatnich lat słowa „utrzymanie”. Nadzieję na lepszą wiosnę dało kilka ostatnich kolejek w 2018 roku. Od kiedy zespół przejął Marcin Prasoł drużyna zaczęła grać trochę lepiej, jednak Pogoń z pewnością czeka trudna transferowa zima i jeszcze trudniejsza piłkarska wiosna.

Kamil Sulej: Runda jesienna była wyczerpująca. Nie tylko dla piłkarzy, ale i dla kibiców. Biało-niebiescy w wielu spotkaniach nie grali na miarę potencjału, co można zrzucić na karb letniej rewolucji kadrowej. Zgranie to czynnik ważny w futbolu, co ukazuje tabela, jednak jego brak może być wymówką tylko w kilku pierwszych kolejkach. Bolączkami Pogoni były bramki tracone w końcówkach, po stałych fragmentach gry, punktowanie na wyjazdach i porażki z beniaminkami. Ciężar gry wzięli na siebie ekspierwszoligowcy Adrian Paluchowski i Andrzej Rybski. Przeważnie nie zawodzili. W drugiej połowie jesieni stery przejął Marcin Prasoł i poprawił wiele szwankujących elementów, choć nie wszystkie. Do utrzymania niezbędne będą trafione zimowe transfery i przygotowanie szczytu formy na marzec i kwiecień.

Kamil Ułasiuk: Już pierwsze domowe spotkanie Pogoni Siedlce z GKS Bełchatów zwiastowało, że będzie to długa i niezwykle trudna runda. Pod wodzą Pawła Sikory biało-niebiescy grali futbol niepoukładany, nerwowy i długimi momentami bardzo chaotyczny. Szkoleniowiec Marcin Prasoł wprowadził do zespołu Pogoni nieco więcej spokoju i konsekwencji. Pozytywnymi akcentami rundy były: wyeliminowanie Stali Mielec w Pucharze Polski, ligowa postawa od 1 października kiedy to Pogoń na przestrzeni 9 kolejek zdobyła 14 punktów z bilansem 4-2-3, oraz forma strzelecka Adriana Paluchowskiego. Najgorszymi aspektami obecnego sezonu były: tylko jedno zwycięstwo przywiezione do Siedlec z 10 wyjazdów, kompromitujące przedostatnie miejsce w tabeli po 12 kolejkach z 9 punktami przy bilansie 2-3-7, a także kilka transferowych rozczarowań i znikoma liczba minut spędzonych na boisku przez siedleckich młodzieżowców.

 

źródło: własne / MKPPogońSiedlce; foto: Maciej Sztajnert (2), Michał Głódź

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;