W ostatnim meczu sezonu Pogoń Siedlce zremisowała 1:1 z Kotwicą Kołobrzeg. Jakie są echa tego pojedynku?
REMISOWY DWUMECZ
W obu pojedynkach Pogoni z Kotwicą w tym sezonie padł remis. W Siedlcach było to 0:0 w debiucie Marka Saganowskiego. Spotkania w zakończonych rozgrywkach to jedyne w historii ligowe mecze między tymi zespołami. Na pierwsze zwycięstwo którejś z drużyn będziemy więc musieli poczekać.
8 MIEJSCE NA KONIEC SEZONU
Pogoń zakończyła ten długi i trudny sezon na 8 miejscu w tabeli. Zgromadziła 48 punktów, zdobyła 41 bramek, a straciła 42. Drużyna z Siedlec wygrała 13 meczów, 9 zremisowała i odniosła 12 porażek. Jest to wynik o 2 punkty lepszy niż w poprzednim sezonie, gdy Pogoń kończyła rozgrywki na 10 miejscu z 46 oczkami na koncie. Wtedy bilans bramkowy wynosił 47:55. Najlepszym strzelcem Pogoni został Damian Nowak, który jest drugim strzelcem ligi jako autor 18 trafień. Lepszy od niego jest tylko Maciej Firlej ze Znicza Pruszków z 21 golami na koncie.
EMOCJE DO SAMEGO KOŃCA
Im bliżej było końca spotkania, tym bardziej Kotwicy zależało na zdobyciu zwycięskiej bramki. Była ona jej potrzebna, by drużyna z Kołobrzegu skończyła sezon na drugim miejscu w tabeli i bezpośrednio awansowała do pierwszej ligi. Pogoń natomiast robiła co mogła, by dowieźć remis do ostatniego gwizdka arbitra. W 84 minucie żółtą kartkę za grę na czas otrzymał bramkarz Maciej Kikolski. W doliczonym czasie gry doszło nawet do wymiany zdań pomiędzy Tomaszem Lewandowskim a trenerem Maciejem Bartoszkiem. Żółtą kartkę otrzymał też trener Maciej Soroka. Dominik Sulikowski doliczył aż sześć minut do regulaminowego czasu gry, a końcowy gwizdek zabrzmiał dopiero po 10 minutach. Mimo to Kotwicy nie udało się przechylić szali zwycięstwa na jej stronę. Zakończyła rozgrywki z taką samą ilością punktów co Znicz Pruszków i zajęła trzecie miejsce z powodu gorszego bilansu meczów bezpośrednich. W najbliższą środę zmierzy się w półfinale baraży z Motorem Lublin.
KONIEC WYPOŻYCZENIA
Po meczu z Kotwicą dobiegło końca wypożyczenie Macieja Kikolskiego z Legii Warszawa. 19-latek rozegrał 31 meczów w barwach siedleckiej Pogoni. Przepuścił w nich 37 bramek. W większości spotkań był pewnym punktem biało-niebieskich i rzadko bezpośrednio przyczyniał się do utraty gola, a często nawet ratował Pogoń w trudnej sytuacji. Młodzieżowy reprezentant Polski będzie więc zapewne dobrze wspominany przez siedlecką publiczność.
autor: Aleksander Cieciora
źródło i foto: własne
14 odpowiedzi
Dlaczego Redakcja nie napisze, że straciliśmy 300 tys w PJS przez indolencję zarządu?
Po 1 na 2 kolejki przed końcem była jakaś teoretyczna szansa na baraże.Po 2 wystawiając młodych z Kotwicą byłoby stekanie że sie jednak podłożyli.
I weź tu wszystkim dogódź.
Pogoń wystawiła w meczu z Kotwicą wszystkich możliwych, punktujących młodzieżowcow. Warto czasem podejrzeć na stronie PJS jak to wygląda a potem pisać o indolencji zarządu. W PJS w drugiej lidze młodzieżowiec musi rozegrać minimum 10 spotkań i 450 minut. W Pogoni ten limit wypełnili tylko Kikolski, Wicenciak, Bujalski, Mamis i Misiak, który w tym meczu niestety nie mógł zagrać z uwagi na kartki. Nie widzę tu żadnej indolencji wręcz przeciwnie. Hutnik nas wyprzedził bo młodzieżowcy mieli tam wcześniej wypełnione limity a ostatnio zagrali wszyscy. 🙂
No i temat wyczerpany…
Ale Hutnik nas chyba nie wyprzedził?
@Kibic – My wyprzedziliśmy Hutnik, bo na stronie nie są zliczone punkty naszych młodzieżowców. Po doliczeniu mamy 11 727 pkt. Kalisz – 11 774, Garbarnia – 11 814.
Strata do Kalisza: 47 minut gry jednego młodzieżowca. Strata do Garbarni: 87 minut gry jednego młodzieżowca.
Po meczu z Hutnikiem straciliśmy szanse na baraże (no chyba, że ktoś się łudził, że Kalisz i Motor w dwóch meczach zdobędą max. po 1 pkt). Wiesz już o czym piszę? 87 minut jednego młodzieżowca i mielibyśmy zamiast 800 tys zamiast 500. Dobra, zostawmy 2 miejsce. Gdyby jeden zagrał 47 minut więcej, mielibyśmy 3 miejsce i 700 tys zł.
Co trzeba więcej tłumaczyć?
Kurcze to faktycznie szkoda. Przez pryzmat całego sezonu faktycznie ktoś mógł te parę minut dograć. Teraz to ptokach. Te 500 też w sumie fajnie dostać, zwłaszcza że nasi młodzieżowcy poziomu nie zaniżali 💪
To wygląda nato że sporo mamy strat ato nie jest d0brze jeżeli chodzi o te minuty i nie wyglada TO tak dobrze ponieważ natymyracim bardzo dużo ale to nic może następnym razem pójdzie lepiej i będziemy dalej szli na lepszy start jeśli chodzi o te minuty
O tym mówię. Mając od dłuższego czasu szansę na tak dużą kasę, robi się wszystko, żeby tą kasę wziąć. Przy takiej bidzie jaka jest w klubie 800 tysi to spłacenie długów i jeszcze zostaje na trenera. Tylko trzeba chcieć i umieć tego przypilnować, a nie gadać głupoty że mamy ciągle szanse na szóstkę.
Notak ale żeby do tej 6 wskoczyć TRZEBA dobrze grać i mieć trochę szczęścia bo to JEST teraz piłkarzom potrzebne
Skoro wywołaliście temat, to zauważcie że trener Tarachulski w Kaliszu wykręcił wspaniały wynik sportowy, do tego zajął 3 miejsce w konkursie PJS. O historycznej pucharowej przygodzie nie wspomnę. Jest takie powiedzenie o złotym rogu i powinno się tu pojawić.
Już się pojawia: spie*dalaj.
Kolego może byś nie przellinal BO to nie ladnie
W powiedzeniu o złotym rogu chodziło o wymianie czegoś cennego na coś bezwartościowego. Tarachulskiego się pozbyliśmy, więc żeby powiedzenie działało – trenerem po nim musiałby zostać taki Darek Golec. Guzek był kiepski, a przerastał go o głowę. Saganowski? Widać, kto na koniec sezonu znalazł się w Ekstraklasie, a kto został przegrywem w 2 lidze :-D