Po szokującym wypuszczeniu z rąk awansu z Pogoń Siedlce powalczy o brakujący punkt z Chojniczanką Chojnice.
Przez znaczną część sezonu to biało-niebiescy pokazywali charakter i wygrywali mecze w końcówkach. W ostatni poniedziałek było jednak odwrotnie i podopieczni Marka Brzozowskiego dali się zaskoczyć gościom z Jastrzębia-Zdroju. Od 74 minuty Pogoniści prowadzili 3:1 i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Nie zmieniła tego także bramka Mateusza Chmarka w 76 minucie, gdyż Pogoń musiała stracić dwie bramki, by wypuścić awans. Na 10 minut przed końcem spotkania odpalono fajerwerki pod stadionem, a na trybunach panowała euforia. Podczas gdy trwała już feta, jastrzębianie rzucili się do ataku i zgasili entuzjazm panujący w Siedlcach. W 90+3 minucie wyrównał Michał Bednarski, a w 90+7 po rzucie wolnym gości piłkę do własnej bramki skierował Tomasz Walczak. Na stadionie zapanował szok i niezrozumienie tego, co się właśnie stało. Na szczęście przed Pogonią jeszcze dwa mecze, w których wystarczy raz zremisować, by wywalczyć upragniony awans. Spotkanie z GKS może więc być tylko ostrzeżeniem na przyszłość przed zbyt wczesnym świętowaniem. Teraz przed Pogonią rywal teoretycznie trudniejszy niż Jastrzębie, czyli szósta w tabeli Chojniczanka Chojnice, która ma jeszcze szansę na bezpośredni awans, a jednocześnie wciąż musi walczyć o utrzymanie miejsca w strefie barażowej. Z całą pewnością zrobi więc wszystko, by wywieźć z Siedlec trzy punkty.
Chluba Grodu Tura miała trudny początek bieżących rozgrywek. Po 8 kolejce zajmowała 16 pozycję w tabeli. Później jej sytuacja zaczęła się systematycznie poprawiać. Po 14 kolejce po raz pierwszy była w strefie barażowej na szóstej lokacie. Rundę jesienną skończyła jeszcze wyżej, bo na piątym miejscu z punktem straty do czwartej Raduni Stężyca. Zimą za porozumieniem stron pożegnano się ze znanym piłkarzem Arielem Borysiukiem, który nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań i przeniósł się do IV-ligowego Hutnika Warszawa. Klub poczynił natomiast międzynarodowe wzmocnienia. Drużynę zasilili łotewski napastnik Valērijs Šabala oraz japoński pomocnik z włoskim paszportem Hide Vitalucci. Šabala to doświadczony 29-latek, który ma za sobą występy w klubach: łotewskich, cypryjskich, czeskich, słowackich, litewskich, rumuńskich, farerskich oraz kilku polskich, ostatnio w GKS Bełchatów w kampanii 2020-21. Do Chojnic przybył z farerskiego B36 Tórshavn. Natomiast Vitalucci zaczynał karierę w japońskim Nagoya Grampus, a później kontynuował ją we włoskich Frosinone Calcio i US Pergolettese 1932. Wiosną drużyna radzi sobie podobnie jak jesienią, a nawet włączyła się do walki o bezpośredni awans do I ligi. Po 31 kolejce była czwarta w tabeli. W ostatnią sobotę przegrała jednak aż 1:4 z Polonią Bytom i spadła na szóstą lokatę. W całym sezonie wygrała 13 spotkań, 9 zremisowała i 10 przegrała. Daje jej to 48 punktów, czyli tyle samo co ma piąta Stal Stalowa Wola oraz punkt więcej od swoich ostatnich pogromców. Jej bilans bramkowy wynosi 43-41. Najlepszym strzelcem zespołu jest Tomasz Mikołajczak z 8 golami na koncie, mistrz Polski z Lechem Poznań z sezonu 2009-10 i ówczesny partner w ataku Roberta Lewandowskiego. Od marca jest on jednak niedostępny z powodu przebytego zabiegu kręgosłupa. Z dysponowanych zawodników liderem strzelców jest obrońca Grzegorz Szymusik, autor siedmiu bramek. Drużynę od listopada 2022 roku prowadzi trener Krzysztof Brede, będący w przeszłości asystentem aktualnego selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza w Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok.
Pogoń mierzyła się z Chojniczanką 13 razy, pięć spotkań wygrała, jedno zremisowała i siedem przegrała. Bilans bramkowy tych starć wynosi 16-23 na niekorzyść siedleckiej Pogoni. Jesienią tego sezonu, a dokładnie 4 listopada biało-niebiescy wygrali w Grodzie Tura 2:1. Przegrywali od 38 minuty po golu Wojciecha Szumilasa z rzutu karnego. Tuż przed przerwą wyrównał Cezary Demianiuk. Ostatecznie spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w 92 minucie. Demianiuk zmarnował wtedy jedenastkę, ale piłka wpadła do siatki po dobitce Mateusza Majewskiego. Sytuacja wywołała kontrowersje z powodu widocznego na powtórkach zbyt wczesnego wbiegnięcia strzelca bramki w pole karne w momencie wykonywania karnego. Sędziowie nie zwrócili na to uwagi i spotkanie zakończyło się szczęśliwie dla Pogoni.
Arbitrem głównym będzie Piotr Idzik z Poznania. Od sezonu 2013-014 sędziuje on mecze na szczeblu centralnym. Prowadził już 10 spotkań siedleckiej Pogoni, trzy wygrane, cztery zremisowane i trzy przegrane. Ostatnie z nich to remis 0:0 z Sokołem Ostróda 27 kwietnia 2022 za kadencji Damiana Guzka.
Piłkarzem Pogoni w sezonie 2021-22 był występujący obecnie w Chojniczance Maciej Kiełkucki, który nie zagrał żadnego spotkania w biało-niebieskich barwach.
W spotkaniu z powodu otrzymania czwartej w sezonie żółtej kartki nie weźmie udziału Hubert Derlatka.
Spotkanie rozpocznie się 18 maja o godzinie 12:45 na stadionie w Siedlcach.
źródło i foto: własne
6 odpowiedzi
Najlepiej Trenera w kiblu zatrzaśnijcie żeby nie podejmował beznadziejnych decyzji na ławce a będzie awans!!!
można też poprosić awaryjnie o pomoc Bartka Tarachulskiego. To zadaniowiec. Na pewno wywalczyłby dla nas awans.
Tylko w przypadku wtopy przeciwników. Tarachulski w tej rundzie prowadził już Stomil, więc za zatrudnienie go dostalibyśmy walkowery. No ale do trzeba mieć podstawową wiedzę o piłce nożnej…
Awans to nagroda za cały sezon. O tym nie decyduje jeden mecz, chociaż zdarza się że walka trwa do ostatniego meczu. Stwierdzenie, że zadaniowiec Tarachulski wywalczy dla Pogoni awans jest absurdalne i abstrakcyjne. Awans wywalczy drużyna nie trener. Trener dowodzi, decyduje o taktyce, składzie na dany mecz itd. Ten aktualny trener sprawdził się pod każdym względem i nie potrzeba jakiegoś Tarachulskiego w Pogoni. On tutaj już był… i przemilczmy jego zachowanie wobec Pogoni.
Pogoń wygrała z Chojniczanką 6 meczów, nie 5, jak jest napisane w artykule. Oby dzisiaj było 7 zwycięstwo! Wszyscy na stadion! 🤍💙
Pogoń w lidze wygrała 5 razy, szósty to mecz w Pucharze.