Jastrząb Żeliszew jest na dobrej drodze, aby późną wiosną fetować powrót do ligi okręgowej.
Spadek żeliszewian z okręgówki był niespodzianką sporego kalibru. Po czasie można ocenić, że nawet w obecnym sezonie najwyższej regionalnej ligi zarządzanej przez OZPN Siedlce są drużyny o mniejszym potencjale niż Jastrząb.
Tak czy owak Jastrząb musiał odnaleźć się w nowych realiach. Na początku za wyniki drużyny z gminy Kotuń odpowiedzialny był Łukasz Kordys. Z powodu zobowiązań zawodowych po kilku kolejkach zastąpił go Paweł Pluta, człowiek-instytucja w Jastrzębiu. Zmiana na stanowisku trenera nie wpłynęła negatywnie na drużynę. Jastrząb przez niemal całą rundę zmagał się z absencjami kluczowych piłkarzy, w tym Marcina Kucia. U siebie żeliszewianie grali jednak jak z nut i wypracowali pięciopunktową przewagę nad trzecią Kosovią Kosów Lacki. Jastrząb traci cztery punkty do liderujących Czarnych Węgrów. Powód? Niezrozumiał wpadki w Oleśnicy i Sterdyni.
Jastrzębie może mieć problem z dogonieniem Czarnych, ale utrzymanie miejsca premiowanego awansem to wiosenny obowiązek.
źródło i foto: własne