Tylko jeden punkt zdołali zdobyć siatkarze KPS-u Jadar Siedlce w piątkowym pojedynku z Pekpolem Ostrołęka. Strata dwóch oczek przez ekipę z Mazowsza może być bardzo odczuwalna, gdyż w dolnej części tabeli I ligi mężczyzn robi się coraz bardziej tłoczno.
W piątkowy wieczór w siedleckiej hali emocji nie brakowało. Pekpol Ostrołęka doskonale znany jest pupilom KPS-u, gdyż zespół z Siedlec wielokrotnie rywalizował z podopiecznymi Andrzeja Dudźca jeszcze w II lidze. Spotkanie było bardzo wyrównane. W decydującej batalii górą okazali się goście z Ostrołęki, którzy zainkasowali dwa punkty. Siedlczanie mogą mieć do siebie dużo pretensji, gdyż wygrana w piątkowym pojedynku była na wyciągnięcie ręki. Miejscowi jednak popełnili w tie-breaku za dużo własnych błędów. Również nie wszyscy zawodnicy beniaminka byli w tym meczu w swojej optymalnej formie.
– Jak ocenię spotkanie? Przegraliśmy mecz więc nie mogę być zadowolony. Niestety pojedynek nie ułożył się po naszej myśli. Chcieliśmy dzisiaj wygrać za trzy punkty a mamy tylko jeden. Trzeba walczyć dalej i zbierać te punkty – analizował po meczu dla naszego portalu Jakub Kowalczyk, środkowy KPS-u Jadar Siedlce. 26-letni zawodnik był najjaśniejszym punktem swojej drużyny w spotkaniu z Pekpolem. Jego dobra gra jednak nie wystarczyła na pokonanie wyżej notowanej ekipy z Ostrołęki. W drużynie gości natomiast na wyróżnienie zasłużył Paweł Pietkiewicz, który był motorem napędowym przyjezdnych.
Porażka ta może w znaczący sposób skomplikować drogę KPS-u do pierwszej ósemki. Po tej kolejce siatkarzy z Siedlec w lidze wyprzedził Ślepsk Suwałki. – Uważam, że nasza forma jest dobra. W ostatnim okresie praktycznie cały czas wygrywaliśmy. Dopiero w spotkaniu z Pekpolem przegraliśmy, ale mamy jeszcze zaległy mecz z Wieluniem. Jest jeszcze dużo punktów do zdobycia i jestem dobrej myśli – dodaje środkowy z Siedlec. Beniaminek po 16. rozegranych kolejkach zajmuje 9. miejsce na zapleczu PlusLigi. Podopieczni Macieja Nowaka i Witolda Chwastyniaka muszą szukać punktów w spotkaniach wyjazdowych, aby zrównoważyć stratę dwóch oczek na własnym parkiecie.
W następny weekend ekipę z Siedlec czeka arcyważny pojedynek w Pile. Nie dość, że Joker jest jednym z rywali siedlczan do zajęcia 8 miejsca w lidze, to pojedynek ten będzie miał jeszcze jeden podtekst. W zespole KPS gra czterech zawodników, którzy przed sezonem przyszli do beniaminka właśnie z Piły. Mowa o Mateuszu Jasińskim, Radosławie Zbierskim, Witoldzie Chwastyniaku oraz Jakubie Kowalczyku. – Wiadomo, że emocje będą trochę większe. Zawsze tak jest, że jak gra się ze swoim byłym klubem to koniecznie chce się wygrać. Na pewno będzie to bardzo ważny mecz, ze względów również sentymentalnych. Myślę, że uda nam się wygrać i zdobyć cenne trzy punkty – kończy z nadzieją Kowalczyk.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert