Tadeusz Zowczak i spółka, czyli żużel też był w Siedlcach

W 1949 roku rozpoczęła się w Siedlcach budowa toru żużlowego na stadionie ówczesnego „Ogniwa”. Rok później w mieście nad Muchawką odbyły się premierowe zawody w czarnym sporcie.

Warto przywołać jeszcze dwie ważne daty w latach powojennych. 1947 rok – założenie Podlaskiego Klubu Motorowego. 1948 rok – wizyta PKM na Wawelskiej w Warszawie, gdzie polski żużel miał swoją nieformalną stolicę.

Po pierwszych siedleckich zawodach żużlowych zachowała się krótka notka prasowa.

– Goście ponieśli zasłużoną i niespodziewaną porażkę 34:63. W drużynie Ogniwa wystąpili Szwendrowski, Pruchniak, Michalec, Drabik, W drużynie miejscowych Bańkowski, Brzozowski, Zowczak T, Zowczak Z. Drużyna siedlczan wyrównana, w poszczególnych biegach zawsze potrafiła uplasować się na czołowych miejscach. Zawodnicy siedleccy wykazali lepszą technikę jazdy i brawurę. Ponadto poszczególne biegi rozwiązywali dobrze taktycznie w jeździe zespołowej. Zawodom przyglądało się ponad 3 tysiące widzów – relacjonowano.

Rozwój żużla w Siedlcach zastopowała decyzja władz motorowych, które postanowiły, że w lidze mogą jeździć reprezentacje zrzeszeń, a nie kluby. To doprowadziło do rozwiązania sekcji. Kilku siedleckich żużlowców utrzymało się na powierzchni i jeździło w zrzeszeniach z Rawicza i Warszawie.

– (…) w (…) Siedlcach tor istniał jeszcze przez kilka lat po rozwiązaniu sekcji i odbywały się tam zawody, między innymi ligowe mecze Kolejarza Rawicz czy też Budowlanych Warszawa. Pod koniec lat 50-tych była podobno spora szansa na reaktywację sekcji w Siedlcach i jazdę zespołu z tego miasta w rozgrywkach ligowych. W stolicy postanowiono bowiem zlikwidować speedway na Skrze i przenieść go do miasta nad Muchawką. Działacze Polskiego Związku Motorowego mieli zaproponować przekazanie motocykli żużlowych z rozwiązanej sekcji Skry, kusili także dotacją finansową na dobry początek – wspominał Robert Noga na łamach Sportowych Faktów.

Tekst o siedleckim żużlu autorstwa Nogi niesie ze sobą smutną konstatacją, że w mieście nad Muchawką nie znalazł się chętny, aby zaryzykować i ożywić sekcję. A szkoda, bo wiele klubów powstałych w tamtym okresie z powodzeniem istnieje do dzisiaj.

źródło: własne; foto: archwium Sławomira Kindziuka