SKK Siedlce doznał niespodziewanej domowej porażki z MOSiR Krosno.
Siedlczanie rozpoczęli mecz bez dwóch podstawowych zawodników, a mianowicie Kamila Sulimy i Michała Przybylskiego. Wychowanek Legii Warszawa doznał mikrourazu na przedmeczowej rozgrzewce, ale ostatecznie pojawił się na boisku w drugiej części meczu. Bardziej poważna jest kontuzja Przybylskiego, którego najprawdopodobniej zabraknie także w Radomiu.
Chcąc nie chcąc gospodarze rozpoczęli mecz w osłabionym składzie. Gra od początku nie wyglądała tak, jak powinna, więc trenerzy decydowali się na różnego rodzaju manewry, między innymi próbowali gry na dwóch rozgrywających. Goście nie musieli eksperymentować, ponieważ wszystko im wychodziło, szczególnie rzuty za 3 punkty. Brylował w tym elemencie Piotr Pluta, który tylko dzięki rzutom zza linii 6,75 m uzbierał w całym spotkaniu 15 punktów. SKK grał nieskładnie i bez polotu, co poskutkowało przegraną w I kwarcie 11:19.
Druga kwarta to niemal lustrzane odbicie pierwszej. Znowu dużo niedokładności i błędów własnych, których było, ze strony gospodarzy, co niemiara w całym starciu. Dobrze prezentował się Łukasz Ratajczak, którego kilka dobrych akcji pozwoliło na zbliżenie się do stanu 23:29, jednak krośnianie odpowiedzieli, jakżeby inaczej, „trójkami”. Bardzo słabą pierwszą połowę zakończyło dziwne zdarzenie. MOSiR otrzymał od sędziów 5 rzutów osobistych (faul przy rzucie + techniczny), co spotkało się z ostrą reakcją ze strony trybun. W trakcie ich wykonywania sędziowie wstrzymali zawody na dobre kilka minut, w ciągu których nikt nie wiedział o co chodzi. Okazało się, że przerwa była spowodowana komentarzami w kierunku sędziów dobiegających z rzędu za stolikiem sędziowskim. Mecz został wznowiony, gdy publiczność siedząca w tamtym miejscu przesiadła się. Kuriozum. Nie była to jedyna osobliwa decyzja arbitrów. Siedlczanie nie mieli swojego dnia, ale sędziowie spowodowali na boisku atmosferę nerwowości, która udzieliła się naszym koszykarzom.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Sulima, jednak nie odmienił losów meczu. W grze brakowało stabilizacji, a defensywa była wyjątkowo dziurawa. Ostatnia odsłona była formalnością dla gości, którzy kontrolowali boiskowe wydarzenia. Siedlczanie po kolejnych nieudanych akcjach i dziwnych sędziowskich decyzjach przestali wierzyć w odrobienie strat i po jednym ze swoich najsłabszych domowych meczów przegrali różnicą 21 punktów. – Nie mieliśmy dziś odwodu w przeciwieństwie do rywali – oceniał po meczu drugi trener SKK, Wiesław Głuszczak. – Widać, że przeciwnicy obserwując nasze mecze w Szczecinie i Przemyślu, dobrze nas rozpracowali, co dziś było widać na parkiecie – dodał. Na potwierdzenie słów trenera SKK porażająca statystyka: zmiennicy rzucili w tym meczu tylko 2 punkty.
SKK poniósł drugą porażkę z rzędu. O ile porażka w Przemyślu była wkalkulowana w straty, to tej z Krosnem nikt się nie spodziewał. Siedlczanie przegrali także po raz pierwszy u siebie w rundzie rewanżowej, poprzednia porażka miała miejsce w 13 kolejce (Polonia Przemyśl). Wtedy też SKK miał ostatnio passę dwóch przegranych z rzędu, a już w sobotę mecz z Rosą.
Galeria zdjęć z meczu autorstwa Macieja Sztajnerta
28.03.12, 18:00 – Siedlce (hala ARMS)
I liga: SKK Siedlce – MOSiR Krosno 49:68 (11:19, 12:18, 15:16, 11:15)
SKK: 14. Adrian Czerwonka 16, 15. Paweł Kowalczuk 13, 17. Łukasz Ratajczak 13, 8. Radosław Basiński 3, 12. Jacek Czyż 2, 11. Rafał Holnicki – Szulc 2, 5. Kamil Sulima, 10. Maciej Kotwicki, 21. Marcin Nędzi
MOSiR: 11. Piotr Pluta 25, 4. Marcin Salamonik 15, 24. Mateusz Nitsche 9, 17. Damian Pieloch 5, 8. Sławomir Nowak 4, 18. Mariusz Piotrkowski 4, 5. Rafał Partyka 2, 7. Michał Baran 2, 9. Dawid Neumann 2, 15. Marek Kołtun
Pozostałe wyniki 29 kolejki:
AZS Szczecin – Sokół Łańcut 70:82 (awansem),
Start Gdynia – Polski Cukier Toruń 95:85,
Sportino Inowrocław – Polonia Przemyśl 83:72,
Spójnia Stargard Szczeciński – AZS Kutno 72:66,
Sudety Jelenia Góra – Rosa Radom 64:88,
Znicz Pruszków – Start Lublin 95:96.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert; grafika: PZKosz.pl