wtorek, 23 kwietnia 2024r.

Renesans Boruca

Początek 2013 roku dla Artura Boruca jest czasem indywidualnych sukcesów, które podążają za dobrą formą sportową.

Cofnijmy się na chwilę do minionych 12 miesięcy. Mógł to być, który w przypadku Boruca odmieni wszystko. Plan był taki: dobra gra w Fiorentinie, występ na organizowanym w Polsce i na Ukrainie EURO i wreszcie transfer do wymarzonej Premier League.

Z tego wszystkiego udało się grać na swoim poziomie we Florencji, ale były trener (dzięki Bogu) Franciszek Smuda nie powołał siedlczanina na europejski czempionat. Golkiperowi zakończył się kontrakt we Włoszech i stanął przed zadaniem znalezienia sobie nowego klubu. Coś co wydawało się proste z uwagi na markę jaką cieszy się Boruc, okazało się nadzwyczaj trudne. Ostatecznie golkiper z Siedlec wylądował w wymarzonej lidze angielskiej, ale nie w topowym zespole, a jedynie w ekipie beniaminka – FC Southampton.

boruc-signing148-382346_478x359

Przygoda ze Świętymi nie zaczęła się tak, jakby wszyscy tego oczekiwali. W debiucie przeciwko West Hamowi Boruc wpuścił 4 gole, natomiast w przegranym 1:2 meczu z Tottenhamem rzucił butelką w kibiców. To zdarzenie spowodowało, że wychowanek Pogoni wylądował na ławce rezerwowych, z której się nie podniósł do końca 2012 roku.

W ten zgrabny sposób przeszliśmy do 2013 roku, który, jak na razie, jest więcej niż udany dla Boruca. Trener Nigel Adkins (były bramkarz) podkreślał wysoką formę byłego piłkarze Celticu na treningach i wystawił go na mecz z Arsenalem. W starciu z trudnym rywalem po dłuższej przerwie siedlczanin był trochę elektryczny, ale nie zawinił przy jedynej strzelonej przez Kanonierów bramce.

Niepewna gra Boruca z Kanonierami plus pięć wpuszczonych bramek w pucharowej rywalizacji z Chelsea mogły wskazywać, że powędruje on na ławkę. Trener Adkins wytrzymał ciśnienie i na własne oczy widział, co wyprawiała jego obrona w starciu z Chelsea i jak często Borubar ratował swój zespół. Kolejne ligowe mecze (Aston Villa, Chelsea i Everton) były popisami wychowanka Pogoni. Na ławce trenerskiej Adkinsa zastąpił Mauricio Pochettino, ale nawet nie myślał o roszadzie w bramce. Brak porażki w 4 meczach, zdobyte 6 punktów pozwoliły Świętom, przy dużym udziale Boruca, opuścić strefę spadkową.

Chelsea v Southampton

Boruc wrócił na łamy gazet, ale w pozytywnym sensie. Król Artur powrócił także tam gdzie jego miejsce, czyli do reprezentacji Polski. Waldemar Fornalik powołał go później niż innych zawodników, więc wygląda na to, że licznik siedlczanina w biało-czerwonych barwach nie zatrzyma się na 46 występach.

Styczeń, który przyniósł tak wiele dobrego zbliża się ku końcowi. Jeszcze przed końcem miesiąca Boruc razem z klubowymi kolegami wyjedzie na Old Trafford, gdzie w starciu z liderem Premiership na pewno nie zabraknie mu pracy. Już w lutym mecz reprezentacji z Irlandią, w lidze Manchester City oraz jego 33 urodziny. Marzenia siedlczanina wreszcie się realizują – gra on bowiem w najlepszej lidze świata i ma okazję reprezentować swój kraj, a przy okazji nasze miasto.

 

źródło: własne; foto: stadiony-swiata.pl / FC Southampton / Ekstraklasa.net

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;